Sytuacja na zaporze w Bukowie opanowana… na razie

Przez pierwsze kilkadziesiąt minut wydawał się, że nic  nie jest w stanie zatrzymać wody. Z minuty na minutę przedostawało się jej coraz więcej. Dopiero pojawienie się na miejscu ciężkiego sprzętu poskutkowało. Worki z paskiem wymieszane z kamieniem pokopalnianym pomogły. Strażacy pracowali bez wytchnienia. Na miejscu pojawił się starosta Jerzy Rosół, komendant PSP Marek Misiura i Jan Zemło z powiatowego sztabu kryzysowego. Stan obecny to mniejszy wypływ wody przez tamę. Groźne jest jednak podnoszenie się poziomu wody za tamą. Do wysokości wałów pozostał niecały metr. Nadzieja w tym, że po przedostaniu się przez wały woda znajdzie ujście na pobliskich wyrobiskach pożwirowych. 

(raj)