Strażak starostą, a dożynki posłużyły OSP
W Wojnowicach dożynkowa biesiada miała za cel uzbieranie pieniędzy na zakup sprzętu dla strażaków. W korowodzie pojawiło się 16 prezentacji. - Nie można narzekać na żniwa, bo mogło być gorzej - podkreślała starościna Gabriela Niedzbała.
- Fajne mieliśmy żniwa. Zero narzekania, bo mogło być gorzej - stwierdziła Gabriela Niedzbała, która pierwszy raz tworzyła parę dożynkową z Alfredem Kramarczykiem, prezesem miejscowego OSP. Oboje mają gospodarstwa o podobnym areale - 20 ha. Zajmują się produkcją roślinną i zwierzęcą, mieszaną. Jechali bryczką powożoną przez Żanetę Pawlik z Lekartowa. - Konno jeżdżę już 15 lat, a zaczynałam z dziadkiem jako 4-latka - przedstawiła się woźnica. W zaprzęgu miała klacze Karinę i Malinę.
Naczelnik OSP Adam Stróż czuwał nad tzw. ustawem korowodu. Dla strażaków te dożynki były szczególnie ważne. - Dochód z imprezy chcemy przeznaczyć na zakup zestawu ratownictwa medycznego R1. Kosztuje kilka tysięcy złotych. Mamy przeszkolonych ludzi do obsługi tego zestawu, szkoda marnować ich wiedzę - stwierdził strażak.
5 osób przez 2 dni pracowało nad koroną żniwną z Wojnowic, użyto do niej m.in. słonecznik, jarzębinę i winogrona. W korowodzie niosły ją: Krystyna i Beata Kramarczyk oraz Justyna Strachota i Aneta Janosz.
(m)
Naczelnik OSP Adam Stróż czuwał nad tzw. ustawem korowodu. Dla strażaków te dożynki były szczególnie ważne. - Dochód z imprezy chcemy przeznaczyć na zakup zestawu ratownictwa medycznego R1. Kosztuje kilka tysięcy złotych. Mamy przeszkolonych ludzi do obsługi tego zestawu, szkoda marnować ich wiedzę - stwierdził strażak.
5 osób przez 2 dni pracowało nad koroną żniwną z Wojnowic, użyto do niej m.in. słonecznik, jarzębinę i winogrona. W korowodzie niosły ją: Krystyna i Beata Kramarczyk oraz Justyna Strachota i Aneta Janosz.
(m)
Sklep.nowiny.pl
Kursy InspiratON