Motocyklista unika przesłuchania. Konieczna będzie pomoc czeskich śledczych
Bogusław i Sabina Moczowie tracą nadzieją na to, że sprawca wypadku, w którym zginął ich syn Kacper zostanie kiedykolwiek osądzony
Do wypadku doszło 3 lata temu nieopodal czeskiego Bogumina. W wjeżdżającego z drogi podporządkowanej Peugeota Moczów wjechał jadący z ogromną szybkością czeski motocyklista. Siła uderzenia była tak ogromna, że auto zostało przewrócone na dach. Podróżujący w dziecięcym foteliku 2-letni Kacper doznał śmiertelnych obrażeń głowy i po kilku godzinach zmarł w ostrawskiej klinice. Do dziś mimo starań rodziców Kacpra sprawa nie może zostać wyjaśniona.
Potrzebna będzie pomoc czeskich śledczych
Po otrzymaniu opinii z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych i przesłuchaniu jej autora wodzisławska prokuratura podjęła kolejne działania. W stan oskarżenia postawiła Bogusława Mocza, zarzucając mu nieumyślne spowodowanie wypadku. Było to o tyle zaskakujące, że opinia główne sprawstwo w powstaniu tragedii przypisała czeskiemu motocykliście. Również i on został postawiony w stan oskarżenia. Prokuratura postawiła mu zarzut umyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Na razie udało się przesłuchać tylko Bogusława Mocza. Czech do polskiej prokuratury nie zamierza się pofatygować. Mimo dwukrotnego wezwania na przesłuchaniu się nie pojawił. Nie mając innego wyjścia wodzisławscy śledczy zwrócili się do prokuratury w Czechach o dokonanie czynności w drodze międzynarodowej pomocy prawnej, czyli o przesłuchanie go przez tamtejszych prokuratorów.
Rodzice Kacperka czekają na sprawiedliwość
– My nie mamy instrumentów prawnych by zmusić obywatela czeskiego do udziału w przesłuchaniu w naszej prokuraturze bo nasza jurysdykcja nie obejmuje terytorium innego państwa. Takie możliwości ma zaś prokuratura czeska i w razie gdyby podejrzany nie zgłaszał się również na jej wezwanie wtedy czescy śledczy będą mogli skorzystać z odpowiednich uprawnień w celu doprowadzenia go na przesłuchanie – wyjaśnia Rafał Figura. Jak dodaje Czesi nie mogą w tej sytuacji odmówić polskim śledczym pomocy. Wodzisławski prokurator nie wie natomiast kiedy dojdzie do takiego przesłuchania i czy weźmie w nim udział polski prokurator. – Na razie za wcześnie by o tym mówić – stwierdza Figura. Wygląda na to, że sprawa przeciągnie się o kolejne miesiące, nadwyrężając już i tak mocno zszargane nerwy rodziny Moczów. – To niemożliwe. Ja jak bandyta byłem przesłuchiwany już kilka razy. Jakbym z premedytacją zabił swojego syna. Natomiast rzeczywisty sprawca kpi ze sprawiedliwości, a nasza prokuratura niewiele potrafi z tym zrobić – nie kryje zdenerwowania Bogusław Mocz.
(art)
Potrzebna będzie pomoc czeskich śledczych
Po otrzymaniu opinii z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych i przesłuchaniu jej autora wodzisławska prokuratura podjęła kolejne działania. W stan oskarżenia postawiła Bogusława Mocza, zarzucając mu nieumyślne spowodowanie wypadku. Było to o tyle zaskakujące, że opinia główne sprawstwo w powstaniu tragedii przypisała czeskiemu motocykliście. Również i on został postawiony w stan oskarżenia. Prokuratura postawiła mu zarzut umyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Na razie udało się przesłuchać tylko Bogusława Mocza. Czech do polskiej prokuratury nie zamierza się pofatygować. Mimo dwukrotnego wezwania na przesłuchaniu się nie pojawił. Nie mając innego wyjścia wodzisławscy śledczy zwrócili się do prokuratury w Czechach o dokonanie czynności w drodze międzynarodowej pomocy prawnej, czyli o przesłuchanie go przez tamtejszych prokuratorów.
Rodzice Kacperka czekają na sprawiedliwość
– My nie mamy instrumentów prawnych by zmusić obywatela czeskiego do udziału w przesłuchaniu w naszej prokuraturze bo nasza jurysdykcja nie obejmuje terytorium innego państwa. Takie możliwości ma zaś prokuratura czeska i w razie gdyby podejrzany nie zgłaszał się również na jej wezwanie wtedy czescy śledczy będą mogli skorzystać z odpowiednich uprawnień w celu doprowadzenia go na przesłuchanie – wyjaśnia Rafał Figura. Jak dodaje Czesi nie mogą w tej sytuacji odmówić polskim śledczym pomocy. Wodzisławski prokurator nie wie natomiast kiedy dojdzie do takiego przesłuchania i czy weźmie w nim udział polski prokurator. – Na razie za wcześnie by o tym mówić – stwierdza Figura. Wygląda na to, że sprawa przeciągnie się o kolejne miesiące, nadwyrężając już i tak mocno zszargane nerwy rodziny Moczów. – To niemożliwe. Ja jak bandyta byłem przesłuchiwany już kilka razy. Jakbym z premedytacją zabił swojego syna. Natomiast rzeczywisty sprawca kpi ze sprawiedliwości, a nasza prokuratura niewiele potrafi z tym zrobić – nie kryje zdenerwowania Bogusław Mocz.
(art)
Kacperek był moim kuzynem, mineło kilka lat od wypadku a nadal czujemy płacz w sercach oraz jego słodki głos nie wiem co mówic po prostu
Droga redakcjo wspomniany czech nie jest sprawcą wypadku jak jest napisane w nagłówku artykułu.
Pan jest dość odważny bo ja sam bał bym się wyroku za nieumyślne spowodowanie śmierci, bo kto wymusił pierwszeństwo - wiadomo.
Zobaczymy
jak widać wg sądów Czech nie jest winien. Jego błąd to nadmierna pedkość, sami jeździcie nieustannie zbyt szybko przecież.
Przekorczenie prędkości = okoliczności do spowodowania wypadku. Czech jest winien. NIE WOLNO przekraczać prędkości to jest karalne. Koniec kropka.
Patałachy, wiecie ile musiał jechać ten motocyklista skoro przewrócił auto na dach? Nie przyszło wam do głowy że jego prędkość mogła być tak duża, że Polak włączając się do ruchu mógł go w ogóle nie widzieć? Proponuję przeczytać inne artykuły o tej sprawie, ot chociażby ten http://www.nowiny.pl/artykul.php?a=show_arch&ida=61106
Uważacie, że ten kto jedzie drogą główną z pierwszeństwem - powinien ustępować temu, kto wjeżdża z polnej dróżki??? Bo na to wygląda. Czyli motocyklista (za szybko jechał, to fakt) powinien się zatrzymywać przy każdej dróżce bocznej, żeby popatrzeć, czy jakiś Polak mu nie wyjeżdża akurat? Fakt-jechał zbyt szybko tym motorem. Biedne dziecko w tym wszytskim.
mi wystarczy, że "Polak WYJECHAŁ z drogi PODPORZĄDKOWANEJ" dla oceny sytuacji. Wina Polaka ewidentna, Cech przekroczył szybkość tyle. NIeszczęśliwy wypadek, najnieszczęśliwszy dla dziecka. Ale trza wine zrzucić na kierowce auta, a nie szukać jej w Czechach.
Twóje słowa "są tak mądre", ze lepiej ich nie komentować.
Nie ustalaj winy na podstawie artykułu prasowego. Od tego jest prokuratura.
i tutaj widac gdzie jest sprawiedliwosc.zanim czlowiek osiagnie sedno sprawy-mijaja lata!!!
hmm: "W wjeżdżającego z drogi podporządkowanej Peugeota Moczów wjechał jadący z ogromną szybkością czeski motocyklista". Z tego wynika, że to Polak wyjchał prawidłowo jadącemu Czechowi na drodze z pierwszeństwem. Błędem Czecha była namierna prędkość - za to zwyky mandat. Winien Polak - nieszczęściem jest śmierć dziecka.