Jak w miejskich szkołach jest taki wysoki poziom, to dlaczego uczniowie tych "wysławionych" liceów przychodzą do nauczycieli "wsiowych" po pomoc przed maturą? A bo tam uczeń jest kolejnym numerem w dzienniku a nie człowiekiem.
szkoła jak szkoła tylko z tą różnicą, że każdy nauczyciel podchodzi do każdego ucznia indywidualnie, zna jego słabe strony i może mu pomóc. Z tego co wiem, to w dużych miastach czegoś takiego nie ma. Uczeń jest tylko numerkiem w dzienniku i prawda jest taka, że nauczyciele mają go gdzieś. Jak nie zda to itak zostaje jeszcze kilkudziesięciu innych słabych uczniów, których wypadałoby się pozbyć...
Swego czasu było kilka osób, które myślały tak jak Ty, że na wsi to się można obijać robić, bo poziom nauczania w naszej szkole jest niski... Odpadły już w pierwszym semestrze ;/
Ja sobie chwalę tę szkołę, pomimo, że na wsi. Trzeba się tam uczyć żeby poznać atmosferę jaka tam panuje, cudownych nauczycieli, kochanego pana woźnego, panie kucharki... W mojej szkole panuje rodzinna atmosfera i kultura. Najlepsze jest to, że ta szkoła daje mi nie tylko wykształcenie, ale też uczy życia, kultury i tego, jak fajne mogą być relacje między uczniem, a nauczycielem. Nasza Pani dyrektor jest kochana i przesympatyczna, a każdy nauczyciel wyjątkowy i zapamiętam ich na zawsze, dziękuję ;)
Biba była super! Maturzyści i garstka nauczycieli bawili się do 4 nad ranem. Chcieli dłużej, ale niestety salę mieli wynajetą do tej godziny ;/
To prawda. Gogołowa to wieś, ale ludzie, których miałem okazję tam poznać, swoją kulturą osobistą, uprzejmością przebijają najwieksze miasta. są po prostu przesympatyczni.
Jak w miejskich szkołach jest taki wysoki poziom, to dlaczego uczniowie tych "wysławionych" liceów przychodzą do nauczycieli "wsiowych" po pomoc przed maturą? A bo tam uczeń jest kolejnym numerem w dzienniku a nie człowiekiem.
a nie powinno tak byc... no ale co zrobisz ;/
a nie powinno tak byc... no ale co zrobisz ;/
no w dużych miastach tego nie ma . Jeśli nauczyciel zna twoje słabe strony to Cie na tym ubija ...Tech nr1...
karolina jak zwykle wszendzie musi sie pojawic....
szkoła jak szkoła tylko z tą różnicą, że każdy nauczyciel podchodzi do każdego ucznia indywidualnie, zna jego słabe strony i może mu pomóc. Z tego co wiem, to w dużych miastach czegoś takiego nie ma. Uczeń jest tylko numerkiem w dzienniku i prawda jest taka, że nauczyciele mają go gdzieś. Jak nie zda to itak zostaje jeszcze kilkudziesięciu innych słabych uczniów, których wypadałoby się pozbyć...
Swego czasu było kilka osób, które myślały tak jak Ty, że na wsi to się można obijać robić, bo poziom nauczania w naszej szkole jest niski... Odpadły już w pierwszym semestrze ;/
Czemu w Raciborzu? Sam tam studiujesz, że Ci taki pomysł do głowy przyszedł?
A absolwenci? Gdzie kończycie? Na studiach w Raciborzu?
Ja sobie chwalę tę szkołę, pomimo, że na wsi. Trzeba się tam uczyć żeby poznać atmosferę jaka tam panuje, cudownych nauczycieli, kochanego pana woźnego, panie kucharki... W mojej szkole panuje rodzinna atmosfera i kultura. Najlepsze jest to, że ta szkoła daje mi nie tylko wykształcenie, ale też uczy życia, kultury i tego, jak fajne mogą być relacje między uczniem, a nauczycielem. Nasza Pani dyrektor jest kochana i przesympatyczna, a każdy nauczyciel wyjątkowy i zapamiętam ich na zawsze, dziękuję ;)
Biba była super! Maturzyści i garstka nauczycieli bawili się do 4 nad ranem. Chcieli dłużej, ale niestety salę mieli wynajetą do tej godziny ;/
To prawda. Gogołowa to wieś, ale ludzie, których miałem okazję tam poznać, swoją kulturą osobistą, uprzejmością przebijają najwieksze miasta. są po prostu przesympatyczni.
malo coś tych zdjeć.
taka biba.
Dlatego to napisałem
podpisujesz się mały ale mały to ty masz mózg
Gogołowa to wieś a ty debil i palant do potęgi entej
hahaha. gogołowa, co to za wieś?