Czekam na propozycje rodziców
Rafał Jabłoński: Lubi Pan dzieci?
Mieczysław Kieca: Nie jestem prezydentem pierwszą kadencję i wystarczy spojrzeć na to wszystko, co działo się w przedszkolach i szkołach przez ostanie 4 lata, by stwierdzić, że warunki i możliwości rozwoju najmłodszych są dla mnie priorytetem. Programy innowacyjne w placówkach oświatowych i wiele dużych inwestycji mówią same za siebie. Wbrew opiniom, które pod wpływem emocji padły pod moim adresem, lubię dzieci i to bardzo.
Mimo to, część rodziców uważa, że uchwałę o likwidacji pięciu szkół mogła przygotować tylko osoba, która nie ma dzieci i nie zasługuje na miano mężczyzny. To słowa kierowane pod Pana adresem. Zapowiedział Pan, że o swoje dobre imię będzie walczył w sądzie. Pozwy już złożone?
O tej konkretnej sprawie nie chciałbym mówić. W ostatnim czasie nie tylko ja ucierpiałem, bo to jeszcze nie jest najgorsze, ale ucierpiała cała moja rodzina - żona i pozostali jej członkowie. Zamierzam bronić swojego dobrego imienia. Nie chciałbym, aby niektóre stwierdzenia mające znamiona pomówień mogły bezkarnie funkcjonować. Rozmawiam z prawnikami, by dokładnie się do tego przygotować.
Raport oświatowy, ostry spór jeszcze przed wyborami, godziny publicznej dyskusji. Ostatecznie projekt uchwały dotyczący reorganizacji oświaty trafił do kosza. Po co to wszystko?
Żeby uświadomić radnym, że jest do rozwiązania poważny problem. Nie od dzisiaj wiadomo, że mamy do czynienia z niżem demograficznym i coraz większymi wydatkami na oświatę. Część z radnych jest w radzie kolejną kadencję i te problemy nie są im obce. Nie można udawać, że nie ma problemu. Radni muszą zwracać uwagę na wydatki, bo decydują o najważniejszych sprawach finansowych miasta. Wydatki bieżące muszą się równoważyć z dochodami i nie ma innej drogi. Ponad 40% tych wydatków to oświata. Złożyłem ten projekt uchwały również ze względu na terminy. Aby zmiany mogły wejść w życie, musiała być ona podjęta do połowy lutego.
Wygląda na to, że winę przerzuca Pan na radnych w myśl zasady: co złego to nie ja.
Przez ostatnie 4 lata to prezydent za wszystko odpowiadał. Uważam, że nie tędy droga. Radni również decydują o priorytetach rozwoju miasta, a może przede wszystkim oni. Niemal co miesiąc przegłosowują zmiany w budżecie. Kiedy podejmowaliśmy najważniejsze kwestie, najczęściej nie było dyskusji. Radni muszą mieć świadomość tego co jest procedowane. Niestety są tacy, którzy uważają, że szczegółowe czytanie budżetu to nie ich obowiązek. Że prezydent powinien podać wszystko na tacy. To nie tak. Pana stwierdzenie raczej bym odwrócił. To część radnych zdaje się mówić: co złego to nie my.
Jaki jest plan B? Gdzie sięgnąć po oszczędności?
Mówiąc potocznie, budżet się nie wysypie. Nie ma takiego zagrożenia. Ograniczenia powinny nastąpić przede wszystkim w samej oświacie. Jak wiadomo, jest ona niedoszacowana. Brakuje ok. 3,6 mln zł. Więcej pieniędzy nie będzie. Mam nadzieję, że ta energia, jaką zdołali wzbudzić w sobie przede wszystkim rodzice uczniów, zostanie wykorzystana w tym celu. Liczę na realizację obietnic rodziców, którzy wielokrotnie powtarzali, że przedstawią propozycje mające odciążyć finansowo oświatę.
Inne cięcia?
Są dwie drogi. Podniesienie podatków lokalnych do stawek maksymalnych i podniesienie opłat za przedszkola, o czym decydują radni. Drugie rozwiązanie to ograniczenie inwestycji i sięganie do budżetów jednostek miejskich. Mimo, iż mają już obcięty budżet o 10% w stosunku do roku ubiegłego, poleciłem dyrektorom, by przygotowali symulacje na wypadek kolejnych cięć o kolejne 10% i 20%. W wielu przypadkach wygląda to fatalnie. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji musiałby na przykład zamknąć basen na Wilchwach i stadninę koni. Biblioteka zmuszona byłaby zamknąć swoje filie i zwolnić pracowników, natomiast Wodzisławskie Centrum Kultury musiałoby ograniczyć wydatki na imprezy plenerowe. Pod znakiem zapytania stanęłyby m.in. Dni Wodzisławia.
Co z inwestycjami?
Te, które trwają są niezagrożone. W styczniu przedstawiliśmy plan 11 inwestycji, które będą realizowane w tym roku. Niewiele jest tam nowych przedsięwzięć. Pod koniec pierwszego kwartału miał się pojawić drugi plan inwestycyjny poszerzony o nowe inwestycje. Nie wiadomo czy w tej sytuacji taki dokument powstanie. Pod znakiem zapytania stoi na przykład budowa parkingu w Zawadzie, remont ulicy na Grodzisku czy ul. Pałacowej w Kokoszycach. Budujemy 50 km kanalizacji. Potrzebujemy więc pieniędzy na remonty dróg i chodników zniszczonych podczas tych prac. Dzisiaj nie jestem w stanie powiedzieć skąd je wziąć. Tak jak powiedziałem, zacznijmy od oświaty. Mimo odstąpienia od dużych zmian oszczędności muszą się tam znaleźć już teraz. To zadanie dla zastępcy prezydenta Eugeniusza Ogrodnika, który za oświatę odpowiada.
Pogroził mu Pan palcem? Była mowa o odwołaniu ze stanowiska? Jedna z najważniejsza uchwał ostatnich lat nie przeszła.
Pan Ogrodnik po ostatecznym głosowaniu oddal się do mojej dyspozycji.
I co Pan na to?
To była męska rozmowa. Szukaliśmy przyczyn, które doprowadziły do wstrzymania reformy oświaty. Rozmawialiśmy na temat odpowiedzialności m.in. pana Ogrodnika i samego sposobu przeprowadzania procedury. Mówiliśmy także o atmosferze, która się wyłoniła w tym czasie.
Wygląda na to, że Eugeniusz Ogrodnik stał się kozłem ofiarnym. Przecież burzę wywołał nie on, ale właśnie Pan już przed wyborami, mówiąc, że nie zlikwiduje szkół.
Osoba ta zdecydowała się ze mną współpracować znając sytuację. Pan Ogrodnik wiedział jakie są nastroje i jak wyglądała kampania wyborcza, która w moim przekonaniu skończyła się dopiero 9 lutego po skreśleniu projektu uchwały oświatowej z porządku obrad sesji.
Mógł Pan się zająć oświatą na początku poprzedniej kadencji. Być może byłoby więcej czasu na rozmowy i większe zrozumienie.
Nie było to możliwe. W Wodzisławiu nie ma zwyczaju, by ustępujący prezydenci zostawiali po sobie sprawozdania, analizy czy prognozy dotyczące najważniejszych spraw. Uważam, że nowy prezydent powinien wiedzieć, jakie kwestie wymagają natychmiastowej reakcji, a jakie mogą poczekać. Na początku nie wiedziałem jaka jest sytuacja w oświacie, a przygotowanie rzetelnych materiałów musiało potrwać. Kiedy rozeznałem sytuację i pojawił się na przykład sprawa przeniesienia przedszkola w Radlinie II do budynku SP 17 natychmiast to wykonałem. Rewolucyjne zmiany nie były brane pod uwagę. Wówczas budżet oświaty był zupełnie inny. Nie było tak źle. Dopiero potem wydatki rosły, m.in. z powodu wielu gwarantowanych podwyżek dla nauczycieli czy wyrównań do pensji. Musieliśmy więc wygospodarować na nie pieniądze. Mając to na uwadze byłem zwolennikiem powstania zespołu do spraw racjonalizacji sieci placówek oświatowych, który wypracował wnioski. Gdybym przegrał wybory, informacje te trafiłyby do mojego następcy. Miałby dobrą sytuację wyjściową i być może podjąłby takie kroki jakie sam podjąłem obecnie.
Ale pod koniec ubiegłego roku, w trakcie kampanii wyborczej, już Pan doskonale wiedział, że zmiany w oświacie są konieczne. Mimo to mówił Pan, że szkół nie zlikwiduje?
Mówiłem, że żadna szkoła nie zostanie zamknięta na kłódkę, i to podtrzymuję. Przecież moim zamiarem nie była likwidacja a przekształcenie placówek oświatowych. Taki zapis miał się pojawić w projekcie uchwały, ale okazało się, że z punktu widzenia prawnego jest to niemożliwe. Najpierw trzeba formalnie zlikwidować szkołę, by w jej miejsce powołać do życia nową.
Być może gdyby wcześniej podjął Pan rozmowy z rodzicami uchwała by przeszła?
Nie mogłem rozmawiać o konkretach, bo sam nie wiedziałem jaka będzie propozycja. Otrzymałem ją od mojego zastępcy dwa dni przed zaprezentowaniem projektu uchwały 27 stycznia. Zanim to zrobiłem rodzice mieli wyrobione zdanie i ostro się temu sprzeciwiali. Już przed wyborami zawiązała się duża grupa przeciwników zmian. Nie było atmosfery do rozmów. Moje argumenty nie były brane pod uwagę.
Jak Pan wyobraża sobie dalszą współpracę z radą miejską. Po wyborach nie ukrywał Pan, że układ jest idealny. Większość miała Platforma Obywatelska, Stowarzyszenie Nasz Wodzisław, Inicjatywa Samorządowa Obywateli, a więc komitety Pana popierające. Teraz okazało się, że tzw. koalicja nie funkcjonuje.
Od początku wiedziałem, że o dyscyplinie głosowania w tej sprawie nie ma mowy. Mimo to widziałem szanse na przejście tej uchwały. Gdyby było inaczej, nigdy bym nie przygotował takiego projektu.
Zawiódł się Pan?
Nie czuję się zawiedziony. Cieszę się w pewnym sensie z postawy rodziców, którzy zamierzają wspólnie pracować nad oszczędnościami w oświacie. Liczę na spełnienie wypowiadanych przez nich deklaracji. Poza tym, nie kryję radości z tego, że sytuacja stała się jasna. Radni wskazali mi jaką drogą trzeba iść. Nie mogą dzisiaj narzekać na brak środków na inwestycje, m.in. te oczekiwane w środowiskach, z których się wywodzą.
(raj)
W "Nowinach Wodzisławskich" 22 lutego wywiad z Jarosławem Świtą z Porozumienia Rodziców
Juz zaczynasz troche madrzej beczec...jesli sie zamyka jedna szkole raz na trzy lata, to juz te lata minely i mozna spokojnie zamknac z trzy szkoly na raz.
@ persona zamykanie szkół---zgoda, ale robi się to po jednej szkole, raz na dwa, trzy lata. Karta nauczyciela--- to jest zagwarantowane prawnie. Nie masz racji co do kanalizacji, jak tak piszesz o kanalizacji, to prezentujesz średniowiecze ( już rzymianie budowali kanalizację, żeby ścieki nie leciały im po drogach), a z ekonomii daję ci---zero. Co do PWiK to jest przecież spółka miejska, jak sobie to wyobrażasz , że kredyt to spółka poręczy oczyszczalnią ścieków i kolektorami?? w banku taki kredyt musi poręczyć miasto i zapisać go po stronie zobowiązań. Panu Kiecy pozostało tylko, sprzedawać majątek miejski (grunty i budynki). Racjonalizować zatrudnienie w UM, bo jeszcze dalej łażą w godzinach pracy po mieście. Ps. za uzyskane z tych tytułów pieniądze, uzbroić tereny inwestycyjne w kanalizację, prąd i wodę, to może jacyś inwestorzy się w Wodzisławiu z najdą.
czyli pierwsze pytanie do władz.Dlaczego miasto partycypuje w budowie kanalizacji z PWiK.
"Dużo ciekawsze są portfele dyr Blutko z PWiK około 19 tysiaków oraz przewodniczącego Grabowieckiego podobna kwota jak prezesa z wodociągów i żeby było ciekawiej to pensję prezesa Blutko ustala przewodniczący MZWiK /zgadnijcie kto/ pan Kieca jako przewodniczący Międzygminnego związku za tą funkcję również pobiera wynagrodzenie w wysokości podobnej do pensji nauczyciela + pensja za prezydenturę. Moza to sprawdzić w oświadczeniach majątkowych, które mają obowiązek składać"
no to do roboty
Wreszcie ktos poruszyl temat PWiK ! ! Przedsiebiorstwo to tylko porafi wyciagac pieniadze od mieszkncow i przeznaczac je na wysoce wygórowane wlasne wynagordzenia. Moze ktos znajdzie liste plac tych pseudospecjalistów?
Tylko że to nie może być dyskusja "Co ZAMIAST reformy oświaty". A niestety, w tym kierunku to zmierza. Ani myślę być ładowniczym waszych armat wytoczonych przeciwko ideom reformatorskim. No chyba, że zgadzamy sie na BEZWZGLĘDNĄ, poważną reformę oświaty. Jej cel: 1) Poprawa jakość nauczania poprzez wyeliminowanie miernych nauczycieli; ponoszenie odpowiedzialności za niedokształcenie wychowanków. 2) Zmniejszenie wydatków na oświatę. Nie zakładajmy, że chodzi li tylko o nauczycieli. W ślad za tym powinny iść cięcia personalne w zespołach obsługi placówek oświatowych itd. Powinno przyjąć się jakąś kwotę docelową tych oszczędności, np. 2 mln zł rocznie. Moim zdaniem, do tego celu obrano dość dobrą drogę: "wyjęcie" spod Karty Nauczyciela. PS. Jeśli zgodzimy się z powyższym, to należy zlustrować wydatki na opiekę społeczną (zauważyłem, że aby 1 złotówka dotarła do podopiecznego, to po drodze 2 złote pożerają OPS-y) oraz zweryfikować zaangażowanie inwestycyjne. Moim zdaniem poważnym błędem jest inwestowanie przez miasto w kanalizację sanitarną. Wyręczamy w ten sposób PWiK, które jest państwem w państwie, i marnujemy w ten sposób środki własne, które można i trzeba było inwestować w inne zadania. Ten temat możemy rozwinąć później... :)))
do owcy .Mamy radnych nie tylko nauczycieli. Moją intencją było wywołanie dyskusji co idzie zmienić w mieście i w jaki sposób.Są ludzie mądrzy w mieście i . niech się wypowiedzą na forum . Może radni powiedzą co chcą zmienić np. w Radlinie czy na Wilchwach.Krytyka i wyzwiska nie zmienią nic w mieście. Napisz co ty chcesz zmienić .
Radni to odbicie mieszkańców. Tak samo jak posłowie są odbiciem narodu. Taki jest urok demokracji w której profesor ma taki sam głos w wyborach jak menel spod budki z piwem. Mądrych i zaangarszowanych w kraju jest zdecydowana mniejszość więc i w ciałach wybieranych (sejm i rada miejska) też ich jest niewiele. Jak tu któryś narzeka na radnych to nich powie czy sam sartował i ile dostał głosów, albo dlaczego nie startował.
Służby Komunalne mają linię do segregacji odpadów i kruszarki do gruzu. Czy ktoś napisze ile miasto zarabia na śmieciach? Może powrócić do tematu spalarni śmieci.Na świecie wszyscy zarabiają na śmieciach może i my?
Na wygadaniu sie wszystko konczy, sa bardzo pobieznie wyksztalceni w kierunkach kompletnie nie przydatnych w zarzadzaniu miastem. Szczerze to ci powiem, ze wiedza nauczycieli jest ŻADNA, za to mniemanie o sobie OGROMNE
Radni podjeli uchwałę o zakazie budowy sklepów wielkopowierzchniowych na terenie miasta co powoduje że mieszkańcy na zakupy jadą do Rybnika , Jastrzębia czy Żor.Małe sklepy padają . Brakuje targowiska czy Hali Targowej .Czesi robią zakupy w Rybniku a teren po cegielni Marusze stoi pusty. Miały byś budowane galerie handlowe i cisza.Może ktoś z miasta napisze z czego miasto ma pieniądze i na czym można zarabiać a nie na czym oszczędzać. Miasto jest brzydkie i już więcej nie można oszczędzać.
cd. @ obserwator, wybraliśmy radnych, takich jacy startowali. Zauważcie, że zawsze dużo startuje nauczycieli, a dlaczego? bo są: wygadani, mają wykształcenie, i im się chce pracować.
jeśli masz @ persona jakieś propozycje, chętnie je przeczytam, tylko bez obelg. Możemy wszyscy włączyć się i dyskutować. Tak jak pisze @ obserwator, pan Ogrodnik, też powinien coś zrobić, chociaż powiedzieć, dać jakieś wskazówki. Obrażaniem nic się nie zdziała.
Ale takich radnych wybraliśmy.Jak kasują po 2 tys. co miesiąc to niech coś robią , a my mieszkańcy zacznijmy ich rozliczać.Niech radni z imienia i nazwiska przedstawią plan jak utrzymać szkoły przed zamknięciem.Szkoły mają zakaz prowadzenia działalności gospodarczej.Dyrektorzy szkół z wykształceniem pedagogicznym mają zarządzać 30-50 pracownikami.Pisać projekty unijne.Niech Pan Ogrodnik przedstawi listę szkół i z podanymi kwotami ile dyrektor danej szkoły pozyskał funduszy zewnętrznych.
A jakich my mamy radnych?? To sa przedstawiciele loklalnych baranow, wiec orlami nie beda, nie rozmieszaj mnie swoimi wywodami. Tam sa moze z trzy w miare rozgarniete osoby ale z cala pewnoscia reszta pustakow ich zniszczy.
Może zacznie się pisać co i jak zmienić w mieście a nie tylko krytykować i wyzywać od baranów. Jeżeli w wyborach startują ludzie , którzy nie mają pojęcia co chcą zmienić w mieście to zostaniemy wioską.Miasto umiera a nikt nie chce ratować. dajmy parę pomysłów radnym na zwiększenie budżetu miasta i ożywienie.
Sam sobie jesteś winny. Gdybyś się w szkole skupił na nauce a nie zadku nauczycielki to byś mógł zostać kimś, a tak zostałeś Paździochem.
Do wszczęcia procedury przeprowadzenia Referendum zostało 7 miesięcy i 13 dni
Wiesz owco, tak sobie myślę, że gdybyście faktycznie chcieli dobra miasta, to tacy ludzie jak ja mogliby wam co nieco podpowiedzieć No bo skoro zgadzamy się, że "oświata to dno" (aczkolwiek zgoda, że to zbyt surowa ocena), to poszukajmy jeszcze innych obszarów niegospodarności. Chcesz?
Cos mi się zdaje że nie do końca prawnie zostały uwolnione obwody szkół. W sumie jestem za, ale nie zdziwię się gdy się okaże że taka n.p. szkoła SP4 na Jedłowniku "podbierze" uczniów SP28. (To taka bardziej fabryka a nie szkoła). Ciekawe czy wtedy pod młotek pójdzie 28? Chodzą słuchy, że to uwolnienie to tak całkiem nie ma być całkowite. Tzn żadna szkoła nie może otworzyć więcej oddziałów niż ma - ciekawe co na to zwolennicy tej reformy na forum? Wynika to chyba z tego co napisałem wcześniej. Gdyby "niewłaściwe" szkoły pozyskały za dużo uczniów, to by je trzeba było zostawić, a przecież w tej całej "reformie" chodziło o "pozbycie się" konkretnych szkół a nie relatywnie najgorszych.
Ja osobiście nic nie mam przeciwko "gogom,ale już mnie autentyczny ... bierze jak widzę połowę radnych nauczycieli!Widac żeśta jest grupą społeczną,która w życiu się nie napracowała i musi jeszcze po 50-tce dokazywać w RM.No ale czym się tu napracować?Sam pamiętam ze szkoły jak nauczycielki kusiły krótkimi kieckam,kiedy pisząc na tablicy podrygiwały swoimi zadkami w rytm lubieżnych ruchów piszącej kredy.Tylko wtedy były czasy,że z bolącą głową (i nie tylko) wracało się do domu.A teraz to idzie poklupać,bo co 4 nauczycielka ma romans z uczniem jak czytałem.Do tego teraz sobie serial Klan oglądam i też jest tego potwierdzenie.Na razie niby się jeszcze kobita opiera,ale skończy się w barłogu na bank!No i wlaśnie;ja oglądam taki Klan,a pedagodzy szaleją po Plazie i Focusie.No ale ich stać za 4,500 zeta.A ja Marian muszę majtki na targu sprzedawać za parę złotych w zimnie ...:-/)
@ persona obarczasz nauczycieli wszystkimi problemami z wiązanymi z oświatą i nieudolnymi rządami tego miasta. Napisałam ci tak " nauczyciele wielbłądy"--- bo jest to przenośnia. Sam się obudż, podaj konkrety, a nie same wyzwiska (barany, głupki ), gdzie twoje pomysły. Z wszystkimi dyskutujesz (niby), ale o czym?. Pusty śmiech mnie ogarnia, jak cytujesz @ ciekawy, nie zadajesz sobie trudu, żeby go zrozumieć--krytyka i krytyka. Pan Kieca oczekuje propozycji---fachowej i milionów, a nie naszej sprzeczki. Miasta zamykaniem szkół nie uratujesz, uratujesz parę milionów, zrozum to wreszcie. Buduje się nową sieć kanalizacji i 10 przepompowni. Całkowity koszt to 174 mln, z czego 92mil to dotacja z Funduszu Spójności. Na wkład własny złożyły się: pożyczka preferencyjna z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Srodowiska w wysokości 20 mil. oraz kredyt komercyjny z Banku Gospodarki Krajowej. Jest to inwestycja duża i potrzebna, ale kosztowna. Dlatego trzeba oszczędności.
Masz racje, ze od dawna jest praktykowany taki proceder. Tylko, ze nie wszyskie mamy sa tak zaradne zeby fikcyjnie przemeldowac dziecko. Wiele rodzicow by chetnie posylalo dziecko n.p. blisko swojego miejsca pracy, albo blizej do babci w centrum.
Szkoły dawno powinny być uwolnione od rejonizacji w szkole u mojego syna co drugi ma fikcyjne zameldowanie. Nikt na siłę nie bedzie mi wciskał słabych nauczycieli tu chodzi o przyszłość naszych dzieci a nie o pice kawy w ciepełku
Nie mam prawa ci nie wierzyć, widocznie sie na tym znasz. Zobaczymy. Dalej twierdze że na starcie szkoły mają nierówne warunki rywalizacji. a do :( jak nie chcesz tu siedzieć - idź na piwo. Choć ze słownictwa wychodzi że już na kilku byłeś.
Nie przesadzaj czlowieku taka decyzja to nie jest ustawa publikowana w Monitorze Polskim:(
Uwolnic obwody powinno sie juz dawno, zeby te male durne szkolki wykosic samoistnie.
Widze juz strach w waszych oczach " obroncy oswiaty",bo rodzice dawno juz chcieli zapisywac dzieci do lepszych szkol w centrum miasta.
Ciekawy K... nie masz co robić?
Podobno nasi geniusze od oświaty postanowili uwolnić obwody szkół podstawowych. Pomysł z punktu widzena wpompowania w niektóre szkoły znacznych srodków i zaniedbania innych trochę dziwny, ale ja nie o tym. Wydaje mi się że takiego uwolonienia nie można wprowadzać tak późno. Może jest ktoś biegły w prawie? Czy nie powinno tu obowiązywać jakieś vacatio legis? No chyba że zmiany maja być wprowadzone w roku szkolnym 2012/13. No i czy nie musi być na tę okoliczniość podjęta uchwała RM?
"Ciekawy", tak sobie kombinuję skąd się wzięły te twoje dyrdymały? No i wymyśłiłem, że z pewnością lookałeś sobie w Googlach, żeby znaleźć cosik mundrego, co by szło wciepnyć na tym FORUM BARANUM... No i znalazłeś, ale... no coż, wyszło okropnie. Trochę tak, jakby baran uparł się, że zaśpiewa w operze... No więc dam ci teraz orzełku zadanie. Oóż jakiś mędrzec napisał gdzieś tak: "Cięcia powodujące obniżenie dochodów mieszkańców być może zmniejszą koszty "miejskie"..." Obiecuję, że wystąpię z wnioskiem o przyznanie ci forumowego Oskara, jak rozsądnie wyjaśnisz co ten mędrzec-poeta miał na myśli! Ale jeżeli ktoś uważa, żeś głupi, to będzie się musiał zmierzyć ze mną, bo ja się z taką opinią tak do końca nie zgadzam! Bowiem tutaj cię popieram: "A tak całkiem na początku to zacząłbym od weryfikacji wydatków na które miasto ma wpływ bezpośredni. (...) Od zwiększenia wydajności (...) jednostek budżetowych." Jak zdążyłem cię poznać, jestem w pełni przekonany, że chodzi ci o jednostki budżetowe pod nazwą szkoły podstawowe, gimnazja, zespoły obsługi placówek oświatowych itd. BRAWO!!! Witamy w drużynie! :)))
persona sie obudzil
Jadnak stara prawda jest nieomylna: baran zawsze pozostanie baranem, choćby ochrzcić go "kanarkiem", "wielbłądem", "ciekawym" czy inną "owcą". Owco, ulubiona ty orlico moja! To ty dajesz mi nadzieję, że nawet w stadzie baranów można znaleźć posłuch! Cieszy mnie, że w końcu zgadzamy się w dwóch sprawach, którym zaprzeczyć może tylko prawdziwy baran z krwi i kości. Oto one (twój cytat): "oświata leży na łopatkach", "Wodzisław tonie, a długi rosną w w szybkim tempie." Natomiast nie zgadzam się z tym: "Nie rób z nauczycieli wielbłądów, bo nimi nie są." Proszę, abyś nie wkładała mi w usta takich rzeczy. Przenigdy nie powiedziałem o nauczycielach "wielbłądy". Przecież ciągle przekonuję, że to barany!!! PS. A ty "ciekawy" orzełku szykuj się, bo idziesz zaraz na drugi ogień. :)))
Jeśli chodzi o finanse przedsiębiorstwa, a miasto takim jest w pewnym sensie, to ich bilans mozna poprawić albo poprzez zmniejszenie kosztów, albo zwiększenie wpływów. Cięcia powodujące obniżenie dochodów mieszkańców być może zmniejszą koszty "miejskie" ale na pewno zmniejszą siłę nabywczą mieszkańców, co jeszcze pogorszy sytuacje handlu i usług (no może za wyjątkiem piekarzy - coś jeść trzeba). Drugim, trudniejszym sposobem jest zwiększenie wpływów.. Jaki koń jest - każdy widzi. A tak całkiem na początku to zacząłbym od weryfikacji wydatków na które miasto ma wpływ bezpośredni. Od zwiększenia wydajności urzędników dłubiących w nosie, lub robiących zakupy w czasie pracy, kosztów straży miejskiej i innych jednostek budżetowych.
Dzięki za pozdrówka...życzę wszystkiego dobrego i trzeźwego ( bez podtekstów ) spojrzenia na problemy miasta.
... http://www.nowiny.pl/artykul.php?a=show_arch&ida=65500 ... a to co dzisiaj widzimy na forum tak sie skończyło. nie mogło się skonczyć inaczej, oznaczało by to, że żyjemy w państwie ( mieście ? ) którego przedstawiciele posługują się metodami znanymi z czasów głębokiego prlu. dobrze, że tak się skończyło. reformy ? podparte logiczną argumentacją i przejrzystością intencji - TAK. reformy ? takie, jak ta niedoszła - NIE! pozostaje tylko wam, przegranym, bełkotać na forum, że nieprzeprowadzenie owej "reformy" spowoduje zapaść finansową miasta, która jest faktem już od dłuższego czasu. pozdrawiam rozsądnych
A odnośnie zapachu...spróbuj codziennie wywietrzyć mieszkanie. Pomaga.
Najdłuższą podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku...
@ persona, ja zawdzięczam ten post tobie. Wszędzie widzisz barany, więc jest też owca, tak jak zauważyłeś. Samiec owcy to tryk. @persona zaczynasz robić proste błędy, a to mnie cieszy. Jesteś zdenerwowany i o to mi chodzi. Ciebie też wykończymy, obelgami pod twoim adresem. Pisz sobie w kółko, to samo, ale z twojego pisania nic nie wychodzi, tylko smród, pełno go koło ciebie. Ciekawe jak długo go jeszcze z niesiesz. Nie rób z nauczycieli wielbłądów, bo nimi nie są, a oświata leży na łopatkach już parę lat wstecz. Zamykaniem szkół miasta nie zbawisz, tylko dasz mu lekki oddech, a to jest n i c.. Uświadom sobie , że Wodzisłąw tonie, a długi rosną w w szybkim tempie.
Wszystkiemu winien jest sposób wprowadzania tych zmian, i otoczka tajność, żeby nie powiedzieć kłamstwa. Trudno się rodzicom dziwić no nie? Co gorsza P. Kieca pokrętnie się tłumaczy ze swoich - jak to powiedział - pochopnych obietnic. Z taką - bliską zerowej - wiarygodnością trudno mu będzie przekonać mieszkańców do swoich - nawet najlepszych - pomysłów.
Nie mam pretensji do nikogo. Prezydent chciał doprowadzić do reformy poprzez zmianę podmiotów kierujących szkołami. Z samorządu ( obciążonego pzrekleństwem Karty Nauczyciela ) na osobę prawną ( której Karta nie obowiązuje ). Zysk pozwoliłby realizować pozostałe inwestycje w mieście i zachować równowagę finansów publicznych. Można mi zarzucić wszystko, ale nie brak logiki w tym wywodzie.