Król ze wzgórza Lipki
Przy zbiorniku na wzgórzu Lipki w dzielnicy Brzezie od niedawna stoi posąg Jana III Sobieskiego. Wykonany z belki drewna, ustrojony w husarskie skrzydła wykonane z blachy, przy boku dzierży berło a na piersi ma wypisany apel.
Wzgórze Lipki jest znane przede wszystkim ze swojego wyjątkowego położenia geograficznego. Rozpościera się stąd widok na cały Racibórz i okolicę. W słoneczny dzień widać Karpaty i Sudety. Na wzgórzu mieści się zbiornik wody. Zbiornik tworzy jeszcze wyższe wzniesienie, przez co do niedawna przechodnie wchodzili na niego aby lepiej przyjrzeć się okolicom. Od pewnego czasu ogrodzenie dookoła zbiornika zostało uszczelnione a jego teren objęto monitoringiem.
Wzgórze Lipki jest najwyższym punktem Raciborza. Jego nazwa wzięła się prawdopodobnie od siedmiu lip, które tu rosną. Na temat drzew krąży wiele legend. O jednej z nich piszą wykonawcy pomnika na tablicy przybitej do piersi Jana Sobieskiego. Powołują się na legendę, według której na wzgórzu 24 sierpnia 1683 roku podczas marszu na Wiedeń miał tu rozbić obóz król Polski. Przekaz mówi, że na prośbę miejscowej ludności Jan II Sobieski zasadził w tym miejscu lipę.
Jedna z innych legend o wzgórzu Lipki mówi o tym, że kiedyś stał tu klasztor. Mieszkało w nim siedem niewiast, które korzystały ze swojej urody i powodzenia u mężczyzn. Brak pokory dla przykazań boskich odwrócił się przeciwko nim w Wielki Piątek, gdy zorganizowały imprezę. Klasztor miał zapaść się pod ziemię a na jego miejscu wyrosło siedem lip.
Od 1988 r. na wzgórzu mieści się obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Jak opisuje w swojej książce Beata Kuliś umieszczono go tu z okazji 775 lecia Brzezia oraz na pamiątkę innego obrazu, który wisiał na jednej z lip w latach 50-tych ubiegłego wieku.
Poza historycznym aspektem posągu Sobieskiego, pomysłodawcy pomnika zaznaczają w teksie, że tak jak król Sobieski spoglądał stąd na okolice tak i oni chcieliby podziwiać okolicę. „Może prezydent i rajcy Raciborza wybudują wieżę widokową. My też chcemy spoglądać w kierunku Wiednia, nie wchodząc na teren zbiornika! Prosimy!”.