Zielony Śląsk kontratakuje
Spółka Zielony Śląsk pozwała do sądu Stowarzyszenie Moje Miasto i jej prezesa Marka Wystyrka (na zdjęciu).
Zarzuca im naruszenie dóbr osobistych poprzez wypowiedzi w artykułach, które ukazały się m.in. na łamach Nowin Wodzisławskich. Firma domaga się m.in. umieszczenia przez pozwanych w naszym tygodniku przeprosin i oświadczeń odwołujących krzywdzące jej zdaniem i bezpodstawne twierdzenia. Dodatkowo Zielony Śląsk wnosi o wpłatę 10,2 tys. zł na rzecz hospicjum domowego przy parafii św. Katarzyny w Jastrzębiu. Marek Wystyrk odrzuca zarzuty. - Nasz prawnik wysłał do sądu obszerną odpowiedź na postawione zarzuty wraz z dokumentacją zdjęciową, filmową a także kilkunastoma artykułami prasowymi, jakie ukazały się od 2006 roku na temat „działalności” firmy. Wskazaliśmy również kilkunastu świadków, którzy potwierdzają iż wypowiedziane słowa oraz „ataki” medialne nie były bezpodstawne – mówi prezes Stowarzyszenia Moje Miasto.
Firma utrzymuje w pozwie, że pozwani od dłuższego czasu prowadzą na nią medialną i publiczną nagonkę. Ataki polegają na wygłaszaniu opinii, że firma nielegalnie gromadzi niebezpieczne odpady, zagrażające zdrowiu i życiu mieszkańców, także środowisku naturalnemu. Jako dowód wskazuje m.in. cytat z artykułu w Nowinach Wodzisławskich „Ekologiczna bomba tyka, a urzędnicy rozkładają ręce” z 3 sierpnia 2010 roku brzmiący :”W dzień wykopywane są 4-5 metrowe rowy, nocą przyjeżdżają samochody z różnych części Polski, pozbywają się szkodliwych odpadów, które nad ranem są zasypywane...”. Innymi dowodami mającymi świadczyć o nagonce jest pismo stowarzyszenia do starosty wodzisławskiego czy wpis na stronie internetowej Mojego Miasta, obarczający firmę winą za niszczenie środowiska i śmierć zwierząt. Na swoją obronę firma przytacza m.in. pismo Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z 24 września 2010 roku do zarządu powiatu. Wynika z niego, że firma nie wykorzystuje odpadów niebezpiecznych do rekultywacji wyrobiska, tym samym nie dochodzi do pogorszenia środowiska w znacznych rozmiarach, ani nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia ludzkiego. Firma zdecydowała się na proces, kiedy stowarzyszenie i jego prezes zignorowali jej wezwanie do umieszczenia w naszym tygodniku i na swojej stronie internetowej stosownych oświadczeń.
- Sądzimy jako organizacja, że działania Zielonego Śląska mają charakter odstraszający czy też zastraszający gdyż intensywność z jaką zasypuje teren byłej cegielni wzrosła niesamowicie. Więc zależy im tylko na czasie – komentuje Marek Wystyrk.
Na pierwszej rozprawie w wydziale cywilnym w Rybniku gliwickiego Sądu Okręgowego nie było żadnego przedstawiciela firmy. Stawili się natomiast pozwani i spora grupa mieszkańców Rydułtów, a nawet Radlina, gdyż firma ma swoją siedzibę tuż przy granicy tego miasta.
Działalnością firmy zajmie się również rada miasta na najbliższej sesji w Rydułtowach. Z uwagi na spodziewane spore zainteresowanie mieszkańców część dotycząca firmy odbędzie się 28 kwietnia w Rydułtowskim Centrum Kultury Feniks.
te komentarze pisze sam przewodniczący rady miasta - ciągle tylko atakuje ludzi z Mojego Miasta udając ich kolegę. Uważajcie na tego typa bo jest dwulicowy
Najlepszą obroną jest atak ta firma to stosuje ,jeżeli nikt nic nie będzie robił to za chwilę powstaną wysypiska wszędzie gdzie będzie miejsce byle by kasa pasowała,niektórym zdrowie mają za nic, jak może ta firma nazywać się Zielony Śląsk niedopuszczalne powinna się nazywać EKOLOGICZNY ŚMIERDZIEL!!!!!!!
Jak będziesz czekał aż Moje Miasto coś załatwi ,to ci broda urośnie aż do ziemi.
Ci panowie są za słabi, nikt się z nimi nie liczy.
no wkońcu coś Ci radni zrobią. a do pytającego domniemam z Rydułtów odpowiedż staje się pytaniem - czy stowarzyszenia mają zajmować się tym bajzlem i smrodem ? chyba nie MM czy inni doprowadzili to tego syfu >?
Ja jestem ciekawy , dlaczego Moje Miasto nie chciało nigdy w naszym mieście zwołać sesji???Pytałem się jednej pani radnej i powiedziała mi , że to Pan Przewodniczący zwołał sesję ale njkt na niego nie wpływał.
Moje Miasto się nie podda a ten bajzel posprząta miasto - zobaczycie. taki będzie finał kumoterstwa z takimi ludzmi jak Szadurski - on pitnie a rydułtowiki będą wąhać ten gnój z cegielni...
A kiery to Wystryk bo jo po jednypm piwie widza TAM TRZECH FACETÓW????
Gdyby Polacy potrafili jeszcze chodzić z podniesionym czołem, to pewnie niejeden przyznał by, gdzie faktycznie trafiła papa, eternit i inne "kosztowne" przy zwykłym składowaniu cuda z ich remontów. Ale... Polska teraz kocha Moskwę a Cesarzy ma w Brukseli. "Siła" zaś imperium tkwi w słabości i skorumpowaniu jego narodów. Ważne są bzdety, za pokazanie sedna można człowieka zrujnować bezkarnie. I wielu, mając sedno przed oczami, musi wykręcać szyję aż do bólu, żeby widzieć co innego. Ale nic to, mamy wszak u steru ortopedów cudotwórców. Bez bulu można dziś przejść przez życie, oglądając tylko własne zakończenie pleców.
truciciele. i tyle