Kto ma dostęp do miejskiego monitoringu?
Komu służy zainstalowany z pieniędzy podatników monitoring miejski? Kto ma do niego wgląd i dlaczego warto dwa razy zastanowić się przed podpisaniem mandatu?
Mieszkaniec Raciborza zgłosił się do naszej redakcji wyjaśniając, że starał się o nagranie z miejskiego monitoringu jednak odmówiono mu jego udostępnienia. Postanowiliśmy sprawdzić czy mieszkańcy Raciborza, z kieszeni których sfinansowano sieć kamer mogą korzystać z kosztownego monitoringu.
Pech
Pan Franciszek Zubrzycki mieszka przy ulicy Odrzańskiej. Siódmego lutego zawoził swoją żonę do lekarza. Kierowca włączył się do ruchu na ulicy Reymonta i czekał na wjazd na rondo na placu Mostowym. Dojeżdżając do skrzyżowania chciał przejechać przez przejście. – Upewniłem się, że na przejściu nikogo nie ma. Pech chciał, że w tym momencie na pasy weszły dwie młode, zagadane dziewczyny omijając mój samochód – wspomina kierowca. Przy zjeździe na ulicę Odrzańską stał patrol policyjny legitymujący innego kierowcę. – W pewnym momencie policjant odwrócił się i kazał mi zjechać na pobocze. Nie widział całego zdarzenia tylko końcówkę, gdy stałem na przejściu – mówi mężczyzna. Raciborzanin dostał mandat karny w kwocie 350 zł i 8 punktów karnych. – Nie miałem wyjścia, policjant zaczął się przyglądać moim oponom, sprawdzać luzy w kierownicy. Nie chciałem drugiego mandatu – dodaje.
Jest kamera
Następnego dnia pan Franciszek przypomniał sobie, że przy placu Mostowym jest kamera monitoringu miejskiego. Choć przyjął mandat postanowił zdobyć zapis z monitoringu, na którym, prawdopodobnie zostało zarejestrowane całe zdarzenie i starać się o uchylenie nałożonego mandatu, szczególnie, że policjant nie wypisał go prawidłowo wpisując słownie inną kwotę niż ta na mandacie. Pan Franciszek skierował swoje kroki do siedziby Straży Miejskiej w Raciborzu, gdzie zapytał o nagranie z monitoringu. – Usłyszałem, że mieszkańcom nie są udzielane żadne informacje na temat nagrań oraz nie można mi ich pokazać nawet na ekranie w komendzie – mówi Zubrzycki. Kierowca napisał dwa pisma do prezydenta prosząc o zabezpieczenie nagrań z kamery kierując wcześniej sprawę ukarania mandatem do sądu. Gdyby mieszkaniec nie poprosił o zabezpieczenie, nagranie z monitoringu zostałoby skasowane po 30 dniach.
Sąd zadecyduje
Pan Franciszek czeka na posiedzenie sądu a dziennikarze Nowin Raciborskich postanowili sprawdzić czy rzeczywiście strażnik miejski mógł odmówić mu udostępnienia lub pokazania zapisu monitoringu. Bezspornie monitoring pomaga policji w ściąganiu przestępstw choćby w przypadku kradzieży „na wyrwę” czy innych zdarzeń w zasięgu kamer. Jak się okazuje, nie istnieją żadne przepisy, które zabraniałyby udostępniania nagrań z miejskiego monitoringu. – Kierujemy się w tym przypadku bardziej rozsądkiem i praktyką niż konkretnym zapisem prawnym. Takie nagrania udostępniane są służbom a głównie policji – wyjaśnia Andrzej Szewczyk, zastępca komendanta straży miejskiej w Raciborzu.
Przepisów brak
Postanowiliśmy zapytać prezydenta jakimi przepisami kierują się urzędnicy w decydowaniu komu pokazać nagrania z monitoringu a komu nie. Wiadomo, że Rada Miasta w Raciborzu nie podejmowała żadnej uchwały, która regulowałaby w jakikolwiek sposób zasady udostępniania nagrań z monitoringu. – Na szczeblu gminnym nie mamy przepisów regulujących te sprawy, ale kierujemy się innym aktami prawnymi. Osobiście jestem niemal całkowicie przekonany, że takich nagrań nie można dawać każdemu. Nagranie w sprawie wspomnianego pana jest zabezpieczone i czeka – mówi nam Mirosław Lenk, prezydent Raciborza.
To informacja publiczna
– Nie mam wątpliwości, że pan ukarany mandatem miał prawo zobaczyć lub otrzymać takie nagranie – mówi Grzegorz Wójkowski prezes dbającego o przejrzystość życia publicznego Stowarzyszenia Pomocy Wzajemnej Bona Fides. – Dlaczego? Bo to informacja publiczna. Straż miejska podlega urzędowi miasta, monitoring również jest miasta czyli podatników. To instytucja publiczna, pieniądze są publiczne i informacja jest publiczna, a więc może ją otrzymać każdy mieszkaniec. Nie sądzę też, aby należało z jakiegokolwiek powodu formalnie wyłączyć jawność takiej informacji – dodaje Wójkowski.
(acz)
A mnie interesuje np. czy na podstawie tego monitoringu policja może sprawdzić czy kierowca ma zapięte pasy albo włączone światła lub np. najedzie na linie ciągłą podczas skręcania a później za to przysłać mandat. Może ktoś wie?
Tak myślałem.Nie mam pretensji do żadnego z pracowników monitoringu
nie wiem skąd taki wniosek. To jest element pewnej układanki z której składa
się nasze życie, nasze małe sprawy są traktowane jak woda w muszli
klozetowej przez możnych tego miasta, nacisnąć i nie ma sprawy.
Dzięki za radę ale opisując sąd albo raczej humoreskę nie dodałem
jednego zdania które mi w sądzie powiedziano---bez prawa do odwołania.
Na następny dzień w sądzie oddałem następne pismo z prośbą żebym
orzeczenie Sądu wraz z uzasadnieniem otrzymał na piśmie i czekam.
Dzięki za dobre chęci ale jak to się skończy w sądzie wiedziałem jeszcze
przed złożeniem wniosku do Sądu .
hmmm takie zeczy tylko sądownie mozna uzyskac ,nie wolno nikomu wierzyc na ładne oczy ze tego nie wykorzysta w innym celuu ...prosze napisac pismo które pozwoli Panu na otrzymania tego nagrania .... do sądu to jest prosba o dowód w sprawie ..... pracownik monitoringu jest tylko człowiekiem który za to własnie odpowiada i nie mozna komus dac takich inf prosze to zrozumiec nie kłucic sie tylko działac ..
http://prawo.vagla.pl/node/7893
Raciborska Straż Miejska powiedziała, że tablice rejestracyjne są danymi osobowymi? Najwidoczniej poziom głupoty jest wyższy od poziomu zdrowego rozsądku. Może mamy chodzić po mieście ze spuszczonymi głowami i broń Boże zerkać na auta, bo a nóż przeczytamy numery z tablic, a te są danymi osobowymi. Panie prezydencie proszę skierować kadrę podległej panu straży miejskiej na szkolenia. Oglądanie aut oczami nie jest zabronione, natomiast przez monitor już tak. Kto w tej straży odpowiada za myślenie?
Jakby nasza Raciborska temida tak chciała zrobić i to oglądnąć to bym się bardzo cieszył.Ale Sądu prawda nie interesuje.Odsyłam autora mm do
mojego pierwszego komentarza.Po przeczytaniu mam jedno pytanie:
Co mam teraz zrobić jeśli nawet błędnie wypisany mandat nie jest
powodem żeby go anulować.
A moim zdaniem p.Zubrzycki nie powinien dostać nagrania.Nagranie powinna Straż wydać Sądowi by ten mógł ocenić nagranie.
Do Pana hmmm,Nie twierdzę że praca na monitoringu jest łatwa czy
trudna ale twierdzenie że tablice rej. samochodów są danym osobowym
to zwykłe nie porozumienie a taką wersję usłyszałem w biurze Straży.
Może na wybranym fragmencie mogłem udowodnić jak policjant
jasnowidz urabia kolejnego kierowcę na mandat.To też jest sytuacja
która nie każdemu pasuje żeby ktoś to oglądał.Przecież te dwie inst.
nawzajem się wspierają.Prosił bym autora o przeczytanie jeszcze raz
dany artykuł od początku a nie od końca to może by zrozumiała w czym
tkwi problem. Ja też jestem za tym że nie wszyscy powinni mieć dostęp
do nagrań.Ale jeśli jestem tak daleko to powinien ten fragment być mi
udostępniony.Zainteresowani znają go już na pomięć a ja nie.
Pytanie czy jest to sprawiedliwe??????????.
Praca na monitoringu nie jest łatwa ,o ile na nagraniu jest popełniony czyn który budzi wątpliwości powinno sie zgłosić policji .. która możne zobaczyć czy zarejestrowały kamery daną sytuacje .. człowiek pracujący na monitoringu nie możne pokazywać nagrań komu tylko sie to podoba .. jest tam zachowanie danych osobowych i ktoś jak to sie mówi drugiego planu mógłby poczuć sie dotknięty ... widocznie ta os nie potrafi zacząć sprawy od początku tylko zaczyna od końca...
Takie dowody o ile sa uzasadnione powinien Sąd otrzymać jak w wielu innych przypadkach jesli sa dowody sad sam zweryfikuje taka decyzje czy dołączony dowód jest dopuszczalny.ponadto jak wy sobie wyobrażacie by ktos dostał do reki takie nagranie .. teraz sa takie technologie ze przerobi sobie nagranie na swoja korzyść albo dla zabawy da na YT moze hmm? jesli jest taka sytuacja to do sądu i poprosić o wydanie dowodów w sprawie ...\
jeśli sąd tak działa jak działa, to czy nie warto temidzie zsunąć opaskę z oczu na szyję i mocniej zacisnąć? może wtedy będzie ferowała sprawiedliwe orzeczenia i wyroki.
Co w wypadku jeśli ktoś zarejestrowany na filmie poczuł by się "dotknięty"? Jakaś ochrona wizerunku czy coś? Skąd wiadomo co druga osoba zrobi z nagraniem, teoretycznie może go wykorzysta to ustalenia miejsc w które kamera nie sięga i wykorzystać te informacje do przestępstwa.
Czy warto zadzierać w Raciborzu z Władzą,Prawem i Sprawiedliwością.
Proszę nie mylić z pewną partią polityczną KTÓRĄ nie lubię.Panowie
władza to władza ,prawo to Policja a sprawiedliwość to Sąd w tym
mieście .To ja się z nimi przepycham nie mieszajcie do tego polityków.
Sąd się odbył 18.04. o godz.14.30 rozprawa trwała krócej niż bieg
na 800 metrów ale tego się spodziewałem.Po raz kolejny okazało
się że nie na darmo TEMIDA nosi opaskę na oczach prawda ją nie
interesuje.Więcej nie mogę pisać,czekam na pisemne orzeczenie
Sądu.Morze jakaś porada prawna.
Proszę oszczędźcie Nowiny od tej durnej partii której ja nie wymienię a Wy wiecie o kogo chodzi. Partia ta ma trzy świętości: kostkę brukową do której się modli przed pałacem, kij basetbalowy do wszczynania awantur tak jak kibole i książeczkę z imunitetem którą należy machać na lewo i prawo pokazując, że prawo ma się głęboko gdzieś.
Racibórz potrzebuje PISu oni z zomo zrobią szybko porządek urzędnicy powinni być dla ludzi a nie ludzie do urzędników taki Racibórz tacy ludzie
I tak powinno być. Obywatel w uzasadnionych przypadkach, a taki to jest, powinien mieć możliwość otrzymania nagrania. Najlepiej odpłatnie - wtedy nie byłoby niepotrzebnych "pożądań" takich nagrań. Straż miejska powinna wydać fragment nagrania np z potwierdzoną sumą kontrolą pliku wideo na papierze.