"Powszechne ISO" - przyszłość gminy
Jednostki stosujące certyfikat ISO 14001 złożyły dziś roczny raport. Liderem jest SP 1. Mówiono o przyszłości systemu jakości.
Oprócz przedstawicieli miejskich jednostek na spotkaniu w magistracie pojawili się radni (Dawid Wacławczyk, Piotr Dominiak i Dariusz Ronin). Byli pod wrażeniem zwłaszcza osiągnięć szkoły z Ostroga, która wygrała wiele konkursów ekologicznych i pozyskała unijne dotacje na działania chroniące środowisko. Dyrektor SP 1 Beata Stępień z dyrektor SP 3 Małgorzatą Popiel uczestniczyły w szkoleniu, w którym uczestnicy - Nie widzę jednak związku z utrzymywaniem certyfikatu, a znakomitymi wynikami placówki - zauważył Wacławczyk. Nadal uważa, że samorząd niepotrzebnie wydaje pieniądze (rocznie ponad 160 tys. zł) na cele związane z ISO 14001. - To duże pieniądze. Niedawno otrzymałem odpowiedź na moją interpelację, że miasta nie stać na sms-owe informowanie o imprezach kulturalnych, a tu widziałbym możliwości oszczędności np. na taki cel - stwierdził radny po spotkaniu.
Sam prezydent nie jest przekonany do utrzymywania systemu w mieście. - Sam się pytam, co nam daje system? Może bez niego możemy prowadzić świadomie politykę środowiskową? A może jednak nie? System wymaga pieniędzy. Widać było efekty pracy nad dokumentacją, gdy za nią nie płaciliśmy. Była w szczątkach. Przy okazji tego robić się nie da - mówił do zebranych w sali kolumnowej przedstawicieli jednostek miejskich. Zachęcał do wypowiedzi czy nadal chcą stosować ISO 14001. Panie Popiel i Stępień zadeklarowały chęć kontynuacji. Krzysztof Kowalewski z PK zauważył, że wielu z działań ekologicznych w jego firmie nie byłoby bez certyfikatu. - Ja nie mam żadnych wątpliwości nad dalszym stosowaniem systemu - podsumowała Zdzisława Sośnierz naczelnik magistrackiego wydziału ochrony środowiska.
Według prezydenta miasta system będzie w pełni skuteczny tylko jeśli stanie się powszechny. - Gminy mają zostać właścicielem odpadów i będzie potrzebny nowy system, "takie powszechne ISO" dotyczące całego miasta - zapowiedział Mirosław Lenk.
Ludzie
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Aha, czyli tutaj pracujesz...
kolejne marnotrawstwo i sztuczna przeszkoda dla innowacyjności.To wymarzona wymówka dla niedasiów.
dokladnie! papiery papiery i nic z tego nie wynika! trzeba powiedziec eurokołchozowi stop! smiejemy sie z dawnej milosci do zsrr a teraz sie strona odwrocila i kochamy ue... co za ludzie bezmyslni...
Audytorzy, opłacani przez miasto - jeśli ktoś nie wie - dostają po prawie dwa tysiące rocznie za papierologię i wzajemne pielgrzymowanie po audytach u siebie samych. Nie dziwne, że marzą o tym, by system utrzymywać, kiedy idzie o ich szmal...
Dokładnie tak. Bez ISO ludzie wymyślili wszystko począwszy od koła a skończywszy na komputerze. ISO to głównie biurokracja oduczająca samodzielnego myślenia. No ale o to erobiurokratom chodzi. Tumanami łatwiej się manipuluje
ludzie nie potrafia sami myslec tylko potrzebują iso? kur... po co komu te papiery? to jest ekologia? myslec! smodzielnie! wyciagac wnioski i wdrażac - do tego nie potrzeba iso!