Prawo po nowemu, studia po staremu
1 października wejdzie w życie nowe Prawo o szkolnictwie wyższym.
Z punktu widzenia studentów jeden z najważniejszych punktów dotyczy ograniczenia studiowania stacjonarnego do maksymalnie dwóch kierunków jednocześnie. Obecnie żacy mogą wybierać więcej kierunków nauki. Dalsze ograniczenie dotyczy gwarancji braku opłat za studia.
Opłaty zależne od średniej
Według nowych przepisów student będzie miał zapewniony tylko pierwszy rok bezpłatnego studiowania na drugim kierunku. Kontynuacja darmowego kształcenia uzależniona będzie od osiągniętej średniej. Jeśli spełni ten warunek, będzie się dalej uczył za darmo. Koszty jego studiów pokryte będą ze stypendium rektora, które zastąpi obecne stypendium naukowe. Natomiast jeśli student nie osiągnie wymaganego minimum ocen, nie tylko będzie musiał płacić za dalszą naukę, ale jeszcze będzie zmuszony zwrócić koszty kształcenia za pierwszy rok studiów. Uczelnie uprzedzą jednak zainteresowanych studentów o wszystkich kosztach i wymogach, żeby wiedzieli, na co się decydują, zanim podpiszą umowę. Marcin Baron, rzecznik prasowy Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach uzupełnia, że opłaty nie dotyczą tych osób, które obecnie są studentami i zrekrutują się w tym roku na drugi kierunek studiów na tym samym stopniu kształcenia, a także na studia drugiego stopnia.
Z danych ministerstwa nauki wynika, że tylko 6 procent studentów studiuje na więcej niż jednym kierunku. Zwykle są to bardzo dobrzy studenci, którzy nie mają problemów z osiągnięciem odpowiedniej średniej ocen.
Rok przejściowy
Pomimo tego, że nowelizacja ustawy wejdzie w życie już w październiku, to nowe zasady studiowania na drugim kierunku zaczną obowiązywać dopiero od roku akademickiego 2012/2013. – Oznacza to, że studenci, którzy zaczną naukę w roku akademickim 2011/2012, będą się uczyć na dotychczasowych zasadach. Ich reforma nie obejmie – mówi Ewa Słomiana, kierownik Działu Kształcenia Uniwersytetu Śląskiego. Zbliżający się rok akademicki uczelnie przeznaczą na przygotowanie wszystkich dokumentów, regulaminów studiów, kosztorysów. Zasady odpłatności za drugi kierunek studiów wciąż opracowuje Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Natomiast wysokość opłat ustalą już uczelnie. – Szkoły wyższe będą miały pełną autonomię w ustalaniu wysokości płatności za drugi kierunek studiów – potwierdza Bartosz Loba, rzecznik prasowy MNiSW. Na razie nie wiadomo, o jakich opłatach mówimy. Uczelnie w naszym regionie jak Politechnika Śląska, Uniwersytet Ekonomiczny czy Uniwersytet Śląski jeszcze tego nie określiły. – Jest jeszcze na to zdecydowanie za wcześnie – mówi Paweł Doś, rzecznik prasowy Politechniki Śląskiej.
Po co zmiana?
Barbara Kurdycka minister nauki i szkolnictwa wyższego twierdzi, że zmiana była szeroko konsultowana ze studentami i wręcz jest przez nich oczekiwana. Ma bowiem skończyć z patologią na uczelniach polegającą na tym, że studenci co rusz rozpoczynają studia na kolejnych kierunkach, oczywiście na koszt podatnika, niekoniecznie te kierunki kończąc. Minister Kurdycka podczas konferencji na Uniwersytecie Warszawskim podała przykład studenta, który studiował aż na 16 kierunkach. Nowy system ma premiować najlepszych, którzy za dobrą naukę nagrodzeni będą możliwością studiowania za darmo. Pozostali zapłacą, więc odciążą kieszeń podatników. Ograniczenie studiów do dwóch kierunków zwiększy również liczbę miejsc na uczelniach blokowanych przez studentów wielokierunkowych. Według szacunków będzie to zwiększenie miejsc o 40 tysięcy.
Protesty polityków
Przepisy o wprowadzeniu odpłatności zaskarżył PiS do Trybunał Konstytucyjnego. Partia uważa, że drugi kierunek studiów stacjonarnych podobnie jak pierwszy wchodzi w zakres podstawowej działalności uczelni. To oznacza wg PiS objęcie bezpłatnością stacjonarnego szkolnictwa wyższego gwarantowaną przez konstytucję. Trybunał nie zajął się jeszcze wnioskiem PiS. Sojusz Lewicy Demokratycznej idzie dalej – proponuje likwidację odpłatności. Partia twierdzi, że nowe przepisy utrudnia studentom dostęp do dodatkowego wykształcenia, tym samym zmniejszą ich szanse na rynku pracy.
(tora)