Zabójca z Nowej Wsi działał sam

Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jak ustalili śledczy działał w pojedynkę. Do mordu doszło w godzinach nocnych i porannych. – To bliski sąsiad. Ofiary znały sprawcę od najmłodszych lat, dlatego same wpuściły go w nocy do swojego domu – mówi prokurator Jacek Sławik, szef Prokuratury Rejonowej w Rybniku. – Podejrzany wykorzystał najprawdopodobniej moment zaskoczenia. Uderzał głównie w głowy różnymi przedmiotami, między innymi młotkiem – dodaje Sławik. Z mieszkania wyniósł kilkadziesiąt tysięcy złotych. W ręce policjantów wpadł 29 czerwca, między innymi przez wydawanie zrabowanych pieniędzy. Za te kupił między innymi wymarzony sprzęt muzyczny. – Policjanci z Wydziału Kryminalnego przeprowadzili zakrojone na szeroką skalę działania operacyjne, które przyniosły skutek. Podejrzany przyznał się do morderstwa i złożył obszerne wyjaśnienia. Przeprowadzono również eksperyment procesowy na miejscu zbrodni. Podczas wizji Mateusz N.szczegółowo opisał dramatyczne zdarzenia tamtej nocy. Jak się okazuje działał sam, jednak chyba nie wiedział do końca jak to wszystko się zakończy – dodaje prokurator. Mateusz N. spędzi najbliższe miesiące w areszcie śledczym. Czeka go również obserwacja psychiatryczna.
(acz)

Obszerny materiał poświęcony zbrodni w Nowej Wsi już we wtorkowym wydaniu Tygodnika Rybnickiego