Tablice w arboretum zamiast informować STRASZĄ
Obeznany w branży turystycznej radny Dawid Wacławczyk wytyka niedociągnięcia w jednej z atrakcji Raciborszczyzny.
Radny przeszedł się ścieżką dendrologiczną (pozwala zapoznać się z drzewami i krzewami rosnącymi w Oborze), która powstała około 10 lat temu, gdy w Oborze nie było jeszcze centrum handlowego. Teraz biegnie ona wzdłuż zaplecza marketów i parkingu. - Trzeba zmienić bieg tej ścieżki, bo kto zacznie zwiedzanie arboretum od niej niczym się tam nie zachwyci. Prędzej się zastanowi co oni mi tu polecają, jak wkoło śmietniki i jakieś historie z zaplecza - zwraca uwagę Dawid Wacławczyk.
Nie podobają mu się również urządzenia do rekreacji na ścieżce zdrowia, a tablice informacyjne w arboretum określa jako "głębokie retro do nauki biologii". - To są jakieś ksera z podręcznika z lat 70-tych. Lepiej to rozmontować, bo tablice straszą - sugeruje radny.
Ludzie
Radny, były wiceprezydent Raciborza
racja - w oborze można pokusić się o zorganizowanie (na początek małych) zawodów MTB - to z pewnością byłaby lepsza promocja miasta niż ścieżka dendrologiczna
Obora ma genialne ukształtowanie pod ścieżki rowerowe... ale tego raczej nikt nie wykorzysta, bo lepiej ogrodzić całość i zakazać jeździć.