Polak z Kanady nie zapomniał o domu dziecka, obok którego pracował
Niezwykła uroczystość odbyła się 3 sierpnia w Powiatowym Domu Dziecka w Gorzyczkach. Wychowankowie i pracownicy placówki podziękowali osobom i instytucjom, które całkowicie bezinteresownie sprawiają, że życie dzieci poszkodowanych przez los nabiera odrobiny koloru.
Tego dnia oddano do użytku nowy wart kilkadziesiąt tysięcy złotych plac zabaw. Powstał on właśnie dzięki jednemu z takich dobroczyńców, który na zakup przekazał środki finansowe. Podziw jest tym większy, że jego fundator Aleksander Radecki od wielu lat na stałe mieszka w Kanadzie. Mężczyzna jest współwłaścicielem sporej firmy z branży żywieniowej Starsky Fine Foods, która swoją siedzibę ma nieopodal Toronto. To sieć sklepów, zajmujących się sprzedażą polskich i europejskich produktów spożywczych.
Gorzyczki znane w Kanadzie
W jaki sposób Polak z Kanady trafił do małych Gorzyczek? Otóż pierwsze nieco ponad 20 lat swojego życia przeżył w pobliskim Raciborzu. Jeszcze przed wyjazdem za granicę krótko pracował w nieistniejącej już Miranie, firmie z branży cukierniczej, której siedziba mieściła się kilkaset metrów od Domu Dziecka. Radecki przyleciał z Kanady do kraju i w środę obecny był na uroczystości.
– Doskonale pamiętam tą placówkę dlatego postanowiłem jej pomóc. Domy dziecka z dużych miast pewnie mogą liczyć na sporą pomoc sponsorów. Ten mieści się w małej miejscowości gdzie pewnie nie ma tak dużego wsparcia – tłumaczy motywy swojego działania Aleksander Radecki.
O domu dziecka w Gorzyczkach wiedzą już nawet klienci jego firmy, którzy na stronie internetowej przedsiębiorstwa mogą deklarować pomoc dla dzieci stąd. Sam Radecki, który w pomoc zaangażował się w poprzednim roku, fundując dzieciom prezenty gwiazdkowe zapewnia, że plac zabaw to nie koniec jego działalności na rzecz placówki. – Trochę pozwiedzałem ośrodek i widzę, że przydałoby się zrobić coś z boiskiem – dodaje.
Pamiętają o każdej pomocy
Należy podkreślić, że biznesmen z Kanady to nie jedyna osoba wspierająca placówkę w Gorzyczkach. Dobroczyńców – zarówno instytucjonalnych, jak i osób prywatnych – pomagających w działalności domu jest spore grono. – Ta uroczystość to taka forma podziękowania tym wszystkim, którzy pomagają nam w naszej codziennej działalności. Dzięki zaangażowaniu tych osób możemy organizować wycieczki, czy kupować prezenty. Nie byłoby nas na to stać bez tej pomocy, a dzięki temu życie naszych podopiecznych staje się bardziej kolorowym – podkreśla Wojciech Niemiec, dyrektor Powiatowego Domu Dziecka, dodając zarazem, że uroczystość jest również dobrą promocją filantropii.
W podziękowaniu za każdą okazaną pomoc dyrekcja, kadra oraz sami podopieczni odznaczyli swoich dobroczyńców orderem „Przyjaciel Domu”
(art)
Aleksander Radecki jest wspanialym I bardzo inteligentnym czlowiekiem, ma dobre serce... Jest soba!!!
Naiwny ,myśli że to biduloki docenią ,prędzej zniszczą ,rozkradną ,
pozdrawmiamy!!!
swój chłop!!!
Tymcio! P,Olku miło nam i we Wrocku!Pozdrawiamy i zdrówka życzymy!
podpisz sie...kim jestes? moze razem do niego chodzilismy na angiel?
ty Super! gest-super facet! ja od lat go znam i od kilku lat PRÓBUJĘ!! nasladować,we wszystkim! duma mnie rozpiera ze był moim 1 nauczycielem angla! powodzenia i zdrówka P,Olku,
podziw
wspaniały gest, ale czy dzieci go docenią?
Ludzie o czym wy piszecie. Artykuł jest o ludzkiej dobroci, a wy farmazonicie o tym czy komuś należy się tytuł dyrektora czy nie.
Panie "wychowawco" - nie mówi się "...panie zastępco dyrektora" czy też "panie pełniący obowiązki dyrektora".
Żeby być Dyrektorem PDDZ to najpierw trzeba mieć odpowiednie wykształcenie, więc nie Dyrektor, tylko pełniący obowiązki Z-ca
dokładnie oby więcej takich ludzi...
no super gest! oby więcej było takich ludzi