INCYDENT w skateparku: pan tu długo nie pojeździ
Radny miejski Stanisław Borowik starł się ze skejtami na Zamkowej. Interweniowała policja.
Rajca wybrał się na obiekt OSiR z wnukami, by paroletnie dzieciaki pojeździły na deskorolkach. Początkowo te dobrze się bawiły, choć obecni na miejscu opiekunowie innych dzieci przestrzegali go, "że długo tak nie pojeżdżą".
Wkrótce na obiekcie pojawiło się 4 młodych ludzi. - Przyjechali samochodem na raciborskiej rejestracji. Rzucali przekleństwami, a jeden długowłosy powiedział do dzieci w skateparku: won bachory stąd. Kiedy do niego ruszyłem, by pouczyć jak ma się zachować, to mało mnie nie rozjechał swoją deską - opowiadał Borowik na sesji.
Radny zadzwonił na policję. Przyjechał patrol, funkcjonariusze porozmawiali z młodzieżą. Zarzut Stanisława Borowika, że skejci używają wulgaryzmów ci skomentowali, "że to wskutek emocji po nieudanych piruetach". Dzieci odganiali od torów, bo "to park dla zawodowców, a nie plac zabaw". Po wizycie policji nie upierali się już by dzieci opuściły obiekt, mówili jedynie, by te uważały, bo jak deskorolka im się "wymsknie, to za nogi dzieciaków nie odpowiadają".
Radny Borowik był zbulwersowany sytuacją do jakiej doszło, skrytykował OSiR za totalny brak reakcji jego pracowników, choć na Zamkowej pojawił się radiowóz. Prezydent Mirosław Lenk odpowiadając na interpelację, wtórował radnemu narzekając na brak dozoru obiektu. - Nie może być tak, że grupa użytkowników dyktuje dla kogo jest miejski, ogólnodostępny obiekt - stwierdził.
Stanisław Borowik zaproponował by w skateparku wprowadzić podział godzinowy, gdzie we wcześniejszych porach bawić będą się najmłodsi, a później korzystać będą "zawodowcy". Do tego pomysłu prezydent Lenk się nie odniósł.
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Na skateparku jest regulamin. Przytoczę kilka punktów z niego i może ci, którzy się spinają pomyślą trochę przed napisaniem czegokolwiek.
-skatepark NIE jest placem zabaw.
-na skateparku można jeździć TYLKO na deskorolkach, rolkach i rowerach typu BMX
-osoby jeżdżące na skateparku MUSZĄ posiadać podstawowe umiejętności
Podczas memoriału, jakiś mądry pan wjeżdżał na rampy z dzieckiem w wózku. Po poproszeniu go otrzymałem odpowiedź, że dzieci też chcą się pobawić. Po przytoczeniu punktu z regulaminu, podeszła do mnie jego żona i powiedziała, że jak mi coś przeszkadza, to mam dzwonić po straż miejską. Teraz ja się zapytam Was: jak kulturalnie zwrócić się do ludzi, którzy nie czytają regulaminu, nie chcą go czytać i nie chcą opuścić obiektu? Chyba nie ma takiego sposobu.
" Boisko do gry w piłkę też może być niebezpieczne a czy ty byłeś kiedyś ze swoimi dziećmi?" - wybacz ale jest 'lekka' różnica między boiskiem do piłki, a skateparkiem ;> To można by powiedzieć, że wychodząc na ulice też możesz złamać sobie nogę! No bez sensu porównanie. Oczywiście że wszędzie można zrobić sobie krzywdę ale skatepark jest miejsce, w którym ryzyko jest większe więc dlatego nie jest to miejsce dla dzieci.
Nie wiemy jak było wiec się nie wypowiadajmy. Według opinii niektórych musi się dopiero coś stać aby taktem było reagowanie. Dzieci radnych i osób pełniących funkcje publiczne, skatepark i tego typu podobne nie są dla was jak to idzie wyczytać w opinii poniżej! Czy kiedyś ktoś z czytających zwrócił uwagę młodzieży aby uważała bądź nie przeklinała? Jeżeli tak to uważajcie aby wasz zachowanie nie było w opinii na wyrost. Historii na temat konkretnych zachowań czy sytuacji można jednostronnie wygłaszać wiele bez możliwości odpowiedzi z drugiej strony. Boisko do gry w piłkę też może być niebezpieczne a czy ty byłeś kiedyś ze swoimi dziećmi?YYYYYY.Pewnie tak bo nie jesteś radnym i dlatego twoje dziecko mogło tam iść bez obawy:)Pozdrawiam piszącego poniżej:)
To nie jest niszczenie człowieka. Została przytoczona pewna historia z przed wielu lat. Tylko po to, by uzmysłowic, że Stasiu bywa impulsywny i bywa, że jego reakcja jest przesadzona niż wymaga tego sytuacja. To było dawno ale skoro też inni piszą jak się Stasiu zachował 4 lata temu wobec mieszkańca proszącego o ciszę, to stwierdzam że nic się nie zmieniło. Jego reakcja wobec miłośników sportów extremalnych na skateparku, też przypuszczam była dalece na wyrost. i przesadzona. W końcu skatepark służy do szaleństw na rolkach, deskach i rowerach, a nie do placu zabaw dla maluchów pana radnego.
Czemu na mnie?Czy ja przytaczam tutaj sytuacje z życia wzięte niektórych piszących i to nie wiadomo czy zgodne z prawdą? Osoby piszące i tak bardzo inteligentne też może sobie u kogoś nagrabiły wiec może dajmy też wypowiedzieć się innym na ich temat! Czekamy na nazwiska osób pod nickami :~muchomor,~... itp :) Dzieci też powinny mieć do tego dostęp bo gdzie mają się uczyć jazdy na desce? A zadam pytanie do jeżdżących tam. Czy tak wiele dzieci tam przychodzi i tak często, że czasem nie idzie uważać i przymknąć oko? Ludzie się nie boją układów! Pisząc anonimowo mogą według nich ,, niszczyć" człowieka i pisać co się tylko chce a podpisanie się imieniem i nazwiskiem nie jest na rękę ludziom którzy chcą kogoś obrażać publicznie
Trochę sie nie zgodzę. Skejtowcy wywalczyli sobie ten park a teraz nie mogą po nim jeżdxić bo jakkieś dzieci im tam przyprowadzają... to chyba nie jest miejsce dla dzieci i rozumiem, że się skejci zdenerwowali
Live czekamy najpierw na ciebie! Borowik sam sobie kiedyś musiał nagrabić i z tego względy mu to ludzie wypominają. Jeśli mówią o tym anonimowo to też świadczy o tym, że może gościa i jego wpływów się boją. Chociaż po twarzy widać, że to swój chłop ;)
z def.: "Skatepark to specjalny tor przeznaczony do uprawiania sportów ekstremalnych " więc nie wydaje mi się aby taki obiekt jak skate park był miejscem dla dzieci. Ja nie jestem skate`em ale uważam że powinni tam jeździć osoby mające chociażby minimalne umiejętności. Dzięki którym, osoby takie nie przeszkadzałyby innym użytkownikom, a tym bardziej nie stwarzały niebezpiecznych sytuacji. Tak więc moim zdaniem, jeśli nie ma tablic przy obiekcie z informacją o wieku użytkowników czy też umiejętnościach skatów, w gestii rodzica (opiekuna) leży nie wpuszczanie dzieci na obiekt. Dziękuję dobranoc
nikt Ci nie poda nazwiska... brak odwagi. A co do tej akcji to popieram :)
Pisze jeden z drugim na temat takiego zachowania ale widzę, że czytanie ze zrozumieniem to nie jest mocna wypowiadających się tu osób. Bardzo dobra reakcja, jestem ciekawy jaka była by reakcja piszących tu osób gdyby byli tam ze swoimi dziećmi i ktoś by tak się zachowywał a nie daj Boże uderzyłby niewinne dziecko z deskorolki???? Czy osoby klikające na ty forum mówią prawdę? Patrząc na to obiektywnie jak było naprawdę tego się nigdy nie dowiemy a rzucić w kogoś oskarżeniem jest na tego typu komentarzach rzeczą normalną i dają nie zwykle dużo radości. Może osoby piszące komentarze podadzą swoje imię i nazwisko a wtedy poprosimy raciborzan o skomentowanie kto był świadkiem jakiegokolwiek z waszych zachowań???To zobaczymy jak teraz u was z odwagą??Prosimy o nazwiska i zacznijmy?
Widzę, że kolejne artykuł a przy tym możliwość dodawanie komentarzy służy jako wypłakiwalnia.
starszy sikawkowy widzę,że wielu osobom pokazał swoje możliwości fizyczne
popieram wpis odnośnie montażu sceny! Kiedyś również byłem świadkiem prostackiego zachowania Pana Borowika. Pewnych spraw ludzie nie zapominają i wyciągną w najmniej odpowiednim momencie Panie radny...Nie przytoczę dokładnie przykładu,bo zaraz Pan się domyśli,a synalek w drogówce nie da mi żyć...kultury proponuję samemu się nauczyć,a później można wzywać Policję!
Warto wspomniec jeszcze jedną historię z udziałem starszego sikawkowego Borowika. Rzecz się działa sporo lat temu na obozie w Gąskach. Tuż za ogrodzeniem obozu wypoczywała pewna rodzinka z Niemiec. W tym czasie na obozie w nocy działa się wrzaskoteka organizowana przez Borowika. Gdy z prośbą o przyciszenie imprezy zwrócił się Niemiec, uzasadniając to śpiącym dzieckiem, wtedy nabombany Stasiu użył siły fizycznej wobec Niemca. Oj wstydu najadł się wtedy komendant obozu w Gąskach za ten incydent Borowika.
ale jaja :D
.Ciekawe czy Pan Radny BOROWIK pamięta jak potraktował 4-5 lat temu mieszkańca okolic Placu Długosza podczas nocnego montażu sceny pod basztą?Kiedy podszedłem do praxowników montujących scenę i poprosiłem o cichsze zachowanie (około godz.1.00 w nocy powiedzieli że oni muszą mieć scenę złożoną do rana,pomimo tego że elementy tej sceny zostały przywiezione 16 godzin wcześniej i stały na przyczepach samochodowych.Pracownicy ci wskazali mi jaqko odpowiedzialnego Pana Radnego Borowika za owe prace i nadzorującego.Pan ten kiedy podszedł do mnie odezwał się do mnie " a co kurwa nie podoba ci się coś?" za chwilę pojawił się nasz sam mistrz olimpijski R.Wolny mówiąc do mnie "nie podoba się to możesz dostać wpierdol".Kiedy zadzwoniłem na policję podjechał pan komisarz J.S. który pełnił dyzur z ramienia kierownictwa i powiedział mi "chłopie daj se spokój".Pamięta to pan Panie Radny?Teraz pan narzeka na zachowanie innych? Trzeba samemu umieć się kulturalnie zachować.A póżniej wymagać
lool..to jeszcze tego nie zdewastowali?!
wyburzyć skatepark - problem zniknie
Panie radny Borowik, taka jest niestety nasza szara rzeczywistość. Cieszę się że Pan poruszył ten temat na sesji.
co pan Lenk może zrobić, nic bo Kwasny to jego oddany sportowiec, OSIR i wszystko jasne
OSIR w RAciborzu i wszystko jasne, jaki pan taki kram! A co do zachowania tych gówniarzy to problem jest bardzo złożony, strukturalny i społeczny! Niestety wychowywanie młodych ludzi jest katastrofalne, normy obyczajowe są zdziczałe, kultura osobista jest dramatyczna, ogólnie savoir vivre praktycznie nie istnieje dla młodych ludzi , bezstresowe wychowanie prowadzi do tego co było w Londynie!!! Teraz dziękuję mojemu ojcu, który mnie nie raz sprał, nieraz dupsko bolało, człowiek wyszedł na ludzi zrobił studia i wie co to znaczy : dziekuję, proszę, dzieńdobry!!! Na miejscu pana Borowika kazdemu bym wypłacił LISCIA!!! gówniarzeria- lać, pałować, i uczyć chamstwa kultury!!!