Nie chcemy ekologicznej bomby pod oknami
PKP chce wybudować zbiornik na paliwo o pojemności kilku tysięcy litrów pod oknami mieszkańców Raciborza. Władze PKP PLK uspokajają, że inwestycja jest całkowicie bezpieczna i nie będzie uprzykrzać życia mieszkańcom ulicy Nowomiejskiej.
O sprawie dowiedzieliśmy się od samych lokatorów, którzy z zainteresowaniem przyglądali się pracom, które rozpoczęły się na zapuszczonej od lat działce. – Robotnicy coś tam w pocie czoła murowali, więc zaczęliśmy się interesować tym, co nam powstanie pod oknami. Kiedy przypadkowo dowiedzieliśmy się, że chodzi o zbiorniki na paliwo, zdębieliśmy – mówi Ewa Sienkiewicz, prezes wspólnoty przy ulicy Nowomiejskiej 28–34. Wylewka, którą postawili robotnicy znajduje się w rogu działki PKP, daleko od biur kolejarzy, ale równocześnie 13 metrów od budynków wspólnoty. – Mieszkam tu już pięćdziesiąt lat i o tak bzdurnym pomyśle jeszcze nie słyszałem. Przecież takie zbiorniki to zagrożenie dla ludzi – mówi Tadeusz Gronowicki, mieszkaniec jednego z domów przy Nowomiejskiej w Raciborzu. Mieszkańcy boją się nie tylko wybuchu ale również przykrych zapachów, które i tak wdzierają się do ich domów. – Mieszkamy przy torach i przyzwyczailiśmy się do uciążliwości np. zapachu nasączonych podkładów i olejów. Ale coś takiego to już ponad nasze siły – mówi szefowa współnoty.
Nie trzeba pozwoleń
Postanowiliśmy sprawdzić jaki urząd w Raciborzu zgodził się na budowanie czegoś takiego w bezpośrednim sąsiedztwie domów mieszkalnych. Jak sie okazuje, żadna instytucja w Raciborzu nic na ten temat nie wie. – Nie wszystkie zbiorniki wymagają opinii środowiskowej i nie o wszytskich musimy wiedzieć. Z pewnością powinna być jednak wydana decyzja lokalizacyjna w tej sprawie – mówi Zdzisława Sośnierz, naczelnik wydziału ochrony środowiska i rolnictwa w raciborskim magistracie. Równocześnie odesłano nas do wydziału ds. inwestycji, a stamtąd z kolei do referatu architektury i budownictwa Starostwa Powiatowego w Raciborzu. – Decyzjami dotyczącymi inwestycji na takich terenach zajmuje się Urząd Wojewódzki w Katowicach – poinformował nas w końcu kierownik referatu Leszek Szymczak. Udało nam się skontaktować z wydziałem infrastruktury Urzedu Wojewódzkiego w Katowicach. Jak się okazuje, na Śląsku powstaje osiem takich obiektów. – To są bardziej wiaty niż zbiorniki. Olej do tej pory był i tak przechowywany na tych terenach, nie był jednak w żaden sposób chroniony – mówi nam inspektor Elżbieta Flakus z UW w Katowicach. – Przepisy budowlane mówią, że obiekty, które służą zapleczu linii kolejowej, a które są mniejsze niż 25 metrów kwadratowych mogą powstawać w trybie uproszczonym, czyli poprzez samo zgłoszenie robót budowlanych – dodaje urzędniczka.
Paliwo cenna rzecz
Tym sposobem Zakład Linii Kolejowych w Tarnowskich Górach nie konsultując się z nikim, w świetle prawa będzie przechowywać tysiące litrów oleju pod nosem rodzin z dziećmi, których tylko w najbliższym sąsiedztwie mieszka kilkanaście. – Nie wiem jak dokładnie sytuacja wygląda w Raciborzu, ale mogę zapewnić mieszkańców, że będzie bezpieczniej niż wcześniej – mówi Grzegorz Skarwecki, dyrektor PLK w Tarnowskich Górach. – Powstanie jeden zbiornik o pojemności dwóch tysięcy litrów. Bedzie służył nam między innymi do tankowania drezyn czy spalinowych narzędzi jak np. dokrętarki. Zbiornik będzie całkowicie szczelny o dwupłaszczowej konstrukcji – dodaje dyrektor. Jak tłumaczy szefostwo, zbiornika ze sporo wartym paliwem nie można umieścić na terenach gdzie nie ma nad nim kontroli. – Nie chcemy aby ktoś go na przykład przewiercił i ukradł ropę. Na razie nie uzyskaliśmy jeszcze kompletu dokumentów więc zrobiliśmy tylko wylewkę – mówi dyrektor. – Mamy mieć ten zbiornik na oku? A dlaczego nie chcą go pilnować pracownicy kolejowego budynku, którzy z okien mają równie świetny widok? – denerwują się mieszkańcy Nowomiejskiej.
Adrian Czarnota
Do ciemnych-Zgadzam się z tobą, zapomniałem wspomnieć o benzynie czy choćby o cysternach, po za tym przy stacji jest znacznie większy zbiornik. Na pewno są bardziej niebezpieczne, bo jest tam kilka zbiorników z benzyną, a to znacznie groźniejsze od oleju napędowego, który jest mniej groźny od benzyny, bo mniej wybuchowy i mniej łatwo palny i się nie ulatnia. A ludziom z tych bloków to się zwyczajnie nudzi i szukają sobie jakiś misji do spełnienia, zresztą widać że większość to emeryci i nie mają co z czasem robić. A z tym 2000 litrów, to taka literówka. Fakt że źle to napisałem, bo miałem napisać 2000 litrów lub 2 tys litrów, ja napisałem 2000 tys litrów i dlatego ktoś napisał że to ogromna ilość paliwa, no i miał rację, ale to taka literówka i mój błąd w pisowni.
Ciemni ludzie. Takie zbiorniki są przy każdej staji benzynowej i nikt nie robi problemu... A tutaj wielkie halo się robi mimo, że to powstaje przy torach.
O ile będzie to tak mały zbiornik, bo wylewają kolejne podmurówki:(
farmer i radzix - macie racje - Czarnota na silę szuka sensacji!!! A tak na marginesie taki zbiornik na tankowanie drezyn w zupełności wystarczy (do zbiorników wchodzi 200 - 400 litrów.)
http://otomoto.pl/case-5088-A72747.html - pojemność baku 950l czyli 2 kombajny, albo kombajn i 2 traktory i już masz 2000litrów. Specjalisto.
A swoją drogą zastanawia mnie po co PKP tak mały zbiornik. Przecież do jednej lokomotywy manewrowej SM42 wchodzi ponad 2,5tys litrów więc nawet do pełna się jednej lokomotywy nie zatankuje...
Gdybyś miał 2000 tys litrów to byś był milionerem, ale że jesteś farmerem...
buhahaha, 2000 tys litrów to ja mam tyle w swoim gospodarstwie rolnym łącznie w maszynach rolnych. Nie rozumiem afery, 2000 tys litrów to tyle ma wielki bak. Tiry w swoich bakach mają po 600 litrów ropy a czasem nawet więcej. Więc gdzie jest niby te zagrożenie?
szukają sobie tematów bo się sezon ogórkowy jeszcze nie zaczął... Ludzie jedno, prasa drugie... Powodzenia i tak już nic nie zdziałacie
Matko. Aferę robicie. Jak stały tam beczki z ropą, nikomu to nie przeszkadzało. A teraz nowiny sobie aferę wywęszyły.