Najpierw kanalizacja, potem dopłaty do oczyszczalni
W Godowie i Gorzycach na razie nie ma szans na dopłaty do budowy przydomowych oczyszczalni ścieków.
Nie każdy mieszkaniec gminy, w których powstają sieci kanalizacyjne może liczyć na podłączenie do sieci. Często uniemożliwiają to warunki terenowe. W niektórych miejscach sieć nigdy nie zostanie wybudowana ze względu na nieopłacalność takiego przedsięwzięcia np. w miejscowościach gdzie jest małe zaludnienie. Tam mieszkańcom pozostaną szamba albo budowa przydomowych oczyszczalni.
Sprawę poruszono ostatnio w Godowie i Gorzycach. W tej pierwszej gminie zakończono już budowę sieci, w ramach unijnego Funduszu Spójności. Duża część gminy została skanalizowana, ale nie cała. – Dlatego konieczne jest opracowanie programu dofinansowania do budowy przydomowych oczyszczalni – argumentuje radny Zygmunt Skupień, który na posiedzeniu wspólnych komisji złożył wniosek o opracowanie takiego programu natychmiast. Propozycja została złożona nieco na wyrost. – W tym roku nie ma na to szans bo nie przewiduje tego nasz budżet – odpowiedział wprost Mariusz Adamczyk, wójt Godowa.
Oczyszczalnie tylko tam gdzie nie ma szans na sieć
Skupień zaproponował więc by konieczność opracowania planu wziąć pod uwagę przy założeniach budżetu przyszłorocznego. Ale i w tym przypadku szanse są nikłe. - W pierwszej kolejności musimy najpierw dowiedzieć się, w których miejscach naszej gminy na pewno nigdy nie będzie możliwości budowy kanalizacji. Konieczne jest opracowanie takiego dokumentu określającego takie miejsca, bo nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli dofinansowywać budowę oczyszczalni w miejscach, gdzie za kilka lat powstanie kanalizacja i mieszkańcy będą mieć możliwość wykonania przyłączy do sieci – przekonuje Adamczyk.
Kwestia przydomowych oczyszczalni poruszona została również w Gorzycach. Mimo, że aktualnie ma terenie gminy trwa budowa kanalizacji w ramach kilku programów to na pewno nie wszędzie sieć w tak dużej gminie dotrze od razu. Opowiadając na pytania radnych, zadawane w czasie sesji wójt Piotr Oślizło zwrócił uwagę na ten sam argument co włodarz Godowa. – Na pewno nie będziemy wspierać budowy oczyszczalni tam gdzie jest możliwość, że w przyszłości będzie sieć. Poza tym musimy udźwignąć dofinansowania do kotłów, planujemy solary. To kosztuje. Ale oczyszczalni nie wykluczamy całkowicie. Wiemy, że prędzej czy później z tym problemem będziemy musieli się zmierzyć – odpowiedział wójt Gorzyc.
(art)