Ganita kontra prezydent Kieca – proces w trybie wyborczym?
Jakim prawem robi pan z miasta prywatny folwark i nie licząc się z nikim i niczym. Po trupach próbuje pan pomagać swoim partyjnym kolegom? – pytał Mieczysława Kiecę radny Mariusz Ganita.
Na dzisiejszej sesji Mariusz Ganita (klub radnych PJN) oskarżył prezydenta Mieczysława Kiecę (członek PO) o łamanie prawa. Poszło o agitację wyborczą jaka miała miejsce na terenie krytego basenu miejskiego na Wilchwach. - Odwiedziłem to miejsce i ku mojemu zdziwieniu natknąłem się na ulotki wyborcze posła Ryszarda Zawadzkiego z PO. To złamanie prawa, ponieważ w jednostkach miejskich agitacja wyborcza jest zabroniona. Kiedy zapytałem pracowników, czy mogę przynieść materiały wyborcze innego kandydata usłyszałem, że prawo ma tylko PO. To skandal – stwierdził Mariusz Ganita. Dodał, że nakaz rozpowszechniania ulotek wydał Bogdan Bojko, dyrektor MOSiR, a odgórny nakaz wydał prezydent Kieca. - Pytam się czy ten basen nadal jest miejski, czy jest pana prywatną własnością? Pan z urzędu miasta robi prywatny folwark i tak naprawdę nie licząc się z nikim i niczym po trupach próbuje pan pomagać swoim partyjnym kolegom – nie krył zdenerwowania Ganita.
Reakcja była natychmiastowa. Rafał Połednik, wodzisławski radny i szef biura posła Ryszarda Zawadzkiego domagał się pokazania dowodów.
– Proszę pokazać te ulotki – stwierdził stanowczo.
- Po sesji to zrobię – odparł Mariusz Ganita.
- Proszę zrobić to teraz, zarzuty są zbyt poważnie – dodał Połednik.
Po kilku minutach Ganita przyniósł ulotkę posła Zawadzkiego.
- Nie są to materiały wyborcze, ale ogłoszenie o bezpłatnych poradach prawnych – dodał Połednik.
W końcu głos zabrał Mieczysław Kieca, prezydent Miasta. – Poproszę o odpis protokołu z sesji, by mieć dowód na te oszczerstwa. Sprawę skieruję do sądu w trybie wyborczym. O ile będę miał taką możliwość. Nie jestem bowiem członkiem żadnego sztabu wyborczego. O sprawie ulotek dowiedziałem się przed 30 minutami. Poleciłem natychmiast, by miejska komisja sprawę sprawdziła. Poprosiłem o wstępne zajęcie stanowiska, czy doszło do złamania prawa wyborczego. Nigdy nikomu takich poleceń nie wydawałem – stwierdził Mieczysław Kieca.
Zaprzecza także Bogdan Bojko, dyrektor MOSiR. Twierdzi, że o sprawie nic nie wiedział. Jego zdaniem była to prawdopodobnie samowolka pracownika basenu. Sprawa ma zostać wyjaśniona, a wobec osób, które rozpowszechniały ulotki mają zostać wyciągnięte konsekwencje służbowe.
O finale sprawy poinformujemy w "Nowinach Wodzisławskich" 4 października
(raj)
Ludzie
Były Radny Miasta Wodzisławia Śląskiego, były prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Orłowiec" w Rydułtowach
Były Radny Miasta Wodzisławia Śląskiego.
Bardzo dobre Show-!! niech ludzie wieszą jak się nimi manipuluje
w Wodzisławiu i innych miastach dzieje się tak samo ,wreszcie Ganita odważył się to głosno powiedzieć
to są te nieetyczne rządy PO
a te biegi w marynarkach,to śmiech na sali,wyścigi PO-wców na Rynku
w szpitalu też spotkałem takie niby porady prawne PO ,to taki wybieg
ciekawe czy by zrobił takie show gdyby mediów nie było? Oj Radny Ganita....
Nie lubię chomików.
zawsze się zwala na jakiegoś biednego bogu ducha winnego pracownika, a winne jest koryto