Motocykliści wsparli chorego żużlowca
Na rehabilitację Kamila Cieślara zebrano ponad 2600 zł.
Mecz piłki nożnej - motocykliści kontra drugoligowa drużyna kobiet reprezentujących barwy Czarnych Gorzyce to główny punkt imprezy charytatywnej jaka 1 października miała miejsce na obiektach sportowych Gosława Jedłownik. Najważniejszy cel to zbiórka pieniędzy dla Kamila Cieślara, pochodzącego z Rybnika żużlowca Włókniarza Częstochowa. Przed rokiem Kamil uległ poważnemu wypadkowi. Porusza się na wózku. Potrzeba pieniędzy na rehabilitację. – Dzisiaj pomagają mi zupełnie obcy ludzie. To wspaniałe – mówi Kamil, który zapewnia, że wróci na tor i będzie rywalizował z najlepszymi.
Zanim doszło do męsko-żeńskiej rywalizacji na boisku miłośnicy jednośladów przejechali kawalkadą przez miasto. Do Wodzisławia zjechało ponad 150 motocyklistów z całego regionu. – Zaskoczył mnie tak pozytywny odzew tych ludzi – mówi Mirosław Kozielski jeden z organizatorów przedsięwzięcia. O szczegóły imprezy dbali Łukasz i Sylwia Wleklińscy. Sam mecz był dobrą zabawą w której wynik schodził na drugi plan. Z dziennikarskiego obowiązku podajemy, że wygrali panowie 4:2. O akcent muzyczny zadbał zespól „Meritum”.
Jednym z punktów festynu była licytacja. Licytowano m.in. kask, złoty medal i koszulkę Mistrza Świata Piekarzy i Cukierników w Kolarstwie, czapkę Antoniego Lindberga - czarnoskórego żużlowca rybnickiego klubu. - Był także tort w kształcie piłki – mówi Sylwia Wleklińska. Podczas imprezy zebrano 2642 zł. Pieniądze trafiły do Kamila, któremu podczas imprezy towarzyszyła dziewczyna, brat i mama.
Organizatorem imprezy było Stowarzyszenie Promocji Aktywnego Wypoczynku wraz z motocyklistami zrzeszonymi wokół firmy Damir Team i Piekarnia Kozielski.
(raj)
do mariorc211v,....... wstydu oszczędź i nie wypowiadaj się publicznie
do mariorc211v: a co w Twojej wypowiedzi ma piernik do wiatraka?
Przecież żużel i motocykliści nie idą w parze a żużlowcy nie uważają się motocyklistami i odwrotnie !