Amazonka złapała lisa na Hubertusie
Justyna Wacławek z Wodzisławia Śląskiego na siwku Eter dogoniła jeźdźca z lisią kitą w bieńkowickiej gonitwie. Rafał Wochnik z Płoni wygrał zawody "butelkowe".
Imprezę zorganizował Maksymilian Galda, który był masterem Hubertusa. - Przyszła nasza kolej, bo wymieniamy się co roku z kolegami z Raciborza-Sudołu. Przed rokiem im się nie udało, teraz nam dopisała pogoda i udało się spiąć sprawy organizacyjne - mówił bieńkowiczanin. Na łąkę na obrzeżach wsi przyjechało 23 jeźdźców, w tym 4 amazonki. Byli tam mieszkańcy Samborowic, Żerdzin, Krzyżanowic, Krzanowic, wodzisławskich Kokoszyc, raciborskich Płoni, Studziennej i Starej Wsi oraz miejscowi.
Lisem był zwycięzca sprzed 2 lat - Zbigniew Kamczyk lubujący się w historycznych strojach. Teraz przywdział mundur ułana 3 pułku Ułanów Śląskich. Przywiózł ze sobą szeregowca Justynę Wacławek, 18-latkę, maturzystkę. - To było mój 10 Hubertus, ale pierwszy raz dogoniłam lisa - cieszyła się zwyciężczyni gonitwy. Bliska schwycenia kity była także Michaela Karpisz z Bieńkowic, której głośno kibicowali miejscowi.
Wyścigi ze zdejmowaniem butelki z wbitego w ziemię palika wygrał Rafał Wochnik, pokonując w finale Jana Lamlę. Hubertusowi przyglądali się przywiezieni powozem kandydaci do parlamentu Henryk Siedlaczek i Adam Hajduk. Dyplomy uczestnictwa wręczył jeźdźcom wójt gminy Grzegorz Utracki.
zdj. Sebastian Węgorowski
fajna impreza, pogoda dopisała ale szkoda tylko, że organizatorzy wybrali tak oddalone miejsce, nikt nie był na tyle poinformowany co do miejsca gonitwy i ludzie zostali wysyłani z miejsca na miejsce oraz szkoda, że tak mało osób wiedziało o tej imprezie(w szczególności mało hodowców)