SB, czyli Super Baba
Mszana – wrześniowa sesja Rady Gminy. Rozpoczyna się kolejny odcinek serialu z cyklu: „Jak to z remontem boiska w Gogołowej było”.
Radna Maria Trojan w interpelacji skierowanej do wójta gminy pyta m.in. o dokumentację związaną z remontem boiska i sposobem jej zabezpieczenia. – Zabezpieczyłem tylko dokumentację, która jest w gestii Urzędu Gminy i Gminnego Ośrodka Sportu – odpowiada Mirosław Szymanek. – Natomiast dokumentacja Klubu Sportowego „Płomień Połomia” nie leży w gestii wójta, ale starosty.
Cenzura w urzędzie?
Radna Trojan pytała również o to: „czy po zabezpieczeniu dokumentacji Wójt doszedł do wniosku, ze istnieją podstawy do zawiadomienia prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, a jeśli nie to dlaczego to uczynił?”. - Nie miałem innego wyjścia – mówi wójt. - Zostałem do tego zobligowany wnioskiem radnej, która domagała się przeprowadzenia kontroli i wszczęcia postępowania w sprawie niegospodarności, do którego jej zdaniem mogło dojść przy remoncie boiska w Gogołowej.
W interpelacji radnej pogrubionym drukiem znalazło się też pytanie o to, kto zakazał protokolantowi czerwcowej sesji umieszczenia w protokole słów radnego Alojzego Wity, „który pomówił mnie i obraził słowami, a zwłaszcza tym, że nazwał mnie „esbekiem”. – Ja tego na sesji nie słyszałem – odpowiada wójt. - To mogło być w przerwie, na korytarzu. Ale jeśli radna miała wątpliwości co do protokołu posesyjnego, to dlaczego na następnej sesji podniosła rękę za jego przyjęciem? Nie mam żadnych podstaw, by kierować w tej sprawie doniesienie do prokuratury. Ale radna, która czuje się znieważona może wystąpić w tej sprawie składając wniosek z powództwa cywilnego.
Nie będę siedzieć cicho
Radną Trojan wyjaśnienia wójta średnio satysfakcjonują. – Nie mam nic do wójta, ale nie dam się poniżać i wyzywać wulgarnymi słowami – mówi. – Dlaczego nie reaguje, ani on, ani przewodniczący Wroński, kiedy radny Wita zachowuje się na sesji skandalicznie, zakłóca pracę Rady, mówi o mnie, że w moim wieku nie powinno się już być radnym. Ja nie będę siedzieć cicho, kiedy oni to przemilczają. Ja nikogo nie obrażam, tylko w imieniu społeczeństwa stawiam pytania dotyczące boiska w Gogołowej.
Radny apeluje
A jak sprawę widzi radny Alojzy Wita? – W przerwie sesji, w kuluarach mówiłem, ale nie bezpośrednio do radnej Trojan i użyłem skrótu SB, co znaczyło, że to Super Baba. A tak bardziej poważnie mam serdecznie dość tych pism pisanych przez Marię Trojan, już nie pod adresem radnych związanych z remontem boiska w Gogołowej, ale pod adresem innych kolegów z Rady oraz Urzędu Gminy, co jest naprawdę żenujące. Niektóre sesje przypominają mi film „Stawka większa niż życie”. Wygląda to jakby jedna pani radna przesłuchiwała innych radnych.
Radny Wita dodaje, że docenia pracę społeczną radnej Trojan, jak i docenia pracę innych kobiet działających w Kole Gospodyń Wiejskich. – Chciałem też zaapelować do niektórych złośliwych, co przegrali ostatnie wybory – mówi Wita. - Trzeba umieć przegrać. Ja, były piłkarz „Płomienia” po przegranym meczu zawsze podałem rękę zwycięzcy i dziś też każdemu podam rękę, chociażby to był mój największy wróg, bo jestem osobą wierzącą. Proszę was, pogódźmy się, budujmy, rozmawiajmy, usiądźmy wszyscy razem, a będzie to z pożytkiem dla całej gminy – dodaje radny Wita.
- Ja absolutnie nie mam za co przepraszać, to ja zostałam obrażona – ripostuje Maria Trojan. – Dlatego nie ma mowy o podaniu ręki. To radny Wita powinien mnie przeprosić za te wyzwiska, za brak kultury. On się już tak zachowywał wcześniej na zebraniach wiejskich. Ale teraz, kiedy jestem radną widzę to jeszcze dokładniej.
Mnie to jakoś nie śmieszy
Być może dla niektórych gapiów, obserwujących wydarzenia w Mszanie, takie słowne przepychanki są powodem do zacierania rąk. Bo przecież jest sprawa, jest zabawa. Ale mnie jakoś to nie śmieszy. Państwo radni, tak po ludzku, nie jesteście już tym zmęczeni? Może warto byłoby odwiesić emocje na kołku, bo jak się wydaje takie zamieszanie nie służy nikomu. Ani pracy rady, ani pracownikom urzędu gminy, ani wizerunkowi gminy Mszana.
Anna Burda-Szostek
No cóż jeśli ktoś powie ta nasza rada nic nie robi to kłamstwo.Na pewno się kłóci a od czegoś trzeba zacząć.Panowie trochę zrozumienia dla biednych radnych.
do "lolity": proponuję jeszcze raz przeczytać powyższy materiał. Pani "abs" nie jest chyba amatorem na jakimś portalu społecznościowym. Używając określenia "wydaje mi się" potwierdzasz wątpliwą jakość przekazu. Jednak pisząc ostatnią część, autorka nie dała wątpliwości postawienia sie jako pouczającej. Takie dziennikarstwo w stylu "monisi" raczej nie przekonuje.
do "CZYTELNIK a nie gapa".
Wydaje mi się, że Pani Anna Burda-Szostek nie miała nic złego na myśli; zresztą wydaje mi się również, że to jest wypowiedź radnej a nie dziennikarki, bo zauważmy, że w poprzednim akapicie tekstu brakuje podpisy w stylu "dodała radna", więc ten akapit jest kontynuacją jej wypowiedzi. Takie jest moje zdanie. :)
to tak mniejwięcej jakby porównać strażnika więziennego pilnującego kryminalistów do "kapo" z obozu koncentracyjnego
a jak byla w MO to było to samo co w SB ?
Czy Pani Anna Burda-Szostek zamiast "dziennikarstwa" zaczyna stosować publicystykę z pouczaniem? Nie jestem dla Pani "gapiem" i jako CZYTELNIK zarówno "Nowin Wodzisławskich" i portalu "nowiny.pl" uważam że takimi określeniami obraża Pani czytelników i mieszkańców gminy Mszana!
Parodia mi tyle! Ale skoro elektorat popiera takich ludzi jak szanowny pan radny to trudno... Jaka "góra" takie i "doły" społeczeństwa!