12 Marsz Nadziei w walce z RAKIEM
- One przynoszą strach i przerażenie - mówiła o chorobach nowotworowych Maria Wiecha, organizatorka przemarszu raciborzan, solidaryzujących się z cierpiącymi na raka. Wyruszli z rynku po godz. 10.00.
Na czele szły tancerki z Rydułtów. - Jesteśmy z zespołu Sukces, prowadzonego przez Aleksandrę Wojaczek - powiedziała Karolina Zbroszczyk z grupy 12 tańczących dziewcząt. Za nimi przygrywając szła orkiestra Plania a następnie uczestnicy pochodu. Pierwszy transparent nieśli radni miejscy - obecny: Jan Wiecha i były: Stanisław Mika. Z samorządowców obecni byli wiceprezydent miasta Ludmiła Nowacka i wiceprzewodniczący rady powiatu Władysław Gumieniak.
- Urząd Miasta wspiera raciborskie koło Polskiego Komitetu Zwalczania Raka w jego całorocznej działalności, a marsz jest jej elementem - wyjaśniała finansowe zaangażowanie magistratu w organizację Iwona Trzeciakowska szef wydziału społecznego.
Maria Wiecha dziękowała wszystkim, którzy "w chłodny październikowy poranej znaleźli potrzebę aby być z tymi, co niosą promyki nadziei". - Nadzieja jest jak światełko w mroku. Solidaryzujmy się z chorymi, nasze barwy to różowy i niebieski, dla kobiet i mężczyzn walczących z rakiem. Są wśród nas ci co z nim wygrali i ci co nie ustają w walce. Idziemy z nadzieją w sercach - powiedziała prezes koła.
- Każdy, kto potrzebuje takiej integracji może się zgłosić do naszego koła, w każdą środę po godz. 15 w centrum przy ul. Rzeźniczej - zachęcała Helena Kitzinger działaczka koła PKZR. Pochód skończył się na placu z pomnikiem Arki Bożka, gdzie uczestników poczęstowano grochówką.
Ludzie
dyrektor Dyrektor Instytutu Studiów Edukacyjnych PWSZ w Raciborzu, radna miasta Racibórz, kierownik ds. sportu w SP 15, była zastępca prezydenta miasta Racibórz.
Była radna miejska, była dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Raciborzu.