Radna z Godowa pyta o salę gimnastyczną
Wydawałoby się, że w temacie wznowienia budowy hali gimnastycznej w Godowie wyjaśniono już wszystko. Tymczasem sprawa wciąż wraca jak bumerang. Podczas wspólnego posiedzenia komisji rady gminy o możliwość kontynuowania budowy sali gimnastycznej i przedszkola dopytywała radna Izabela Tomiczek.
W czerwcu wójt Godowa przedstawił radnym koncepcję, która przewiduje, by zamiast dużej hali widowiskowo-sportowej, na gotowych fundamentach wybudować mniejszą salę gimnastyczną wraz z oddziałami przedszkolnymi. Jednocześnie zastrzegł, że realizacja koncepcji możliwa będzie dopiero po ukończeniu przebudowy przedszkola w Skrzyszowie, najwcześniej w roku 2014. Niektórzy radni chcą przyśpieszenia inwestycji.
- Słyszymy, że jeśli reforma 6-latków oddali się w czasie to w naszych przedszkolach nie będzie wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich maluchów. To chyba odpowiedni moment by do tematu powrócić. Może należy się zastanowić nad tym by sala i planowane przy niej przedszkole znalazły się w przyszłorocznym budżecie. Tym bardziej, że mamy niszczejące fundamenty – zaproponowała radna Izabela Tomiczek. - Chciałbym przypomnieć, że aby coś budować trzeba mieć projekt. My zaś mamy tylko koncepcję. Nie mamy ani projektu, ani dokładnych wyliczeń ile by to mogło kosztować. I pytanie czyim kosztem sala miałaby powstać. Bo gdzieś te pieniądze musielibyśmy znaleźć, komuś zabrać – odpowiedział radny Stanisław Tatarczyk.
- W godowską halę zainwestowano już prawie milion złotych. W poprzedniej kadencji rada uznała jednak by zdjąć ją z pola inwestycyjnego. W efekcie to co już zrobiono od kilku lat niszczeje – odparł radny Zygmunt Skupień. Przewodniczący rady Antoni Tomas wytknął mu jednak, że w ostatnim roku (2006) kadencji rada (której Skupień był wiceprzewodniczącym, a Tomiczek przewodniczącą komisji edukacji, kultury i zdrowia - przyp. red.) zarezerwowała na kontynuację budowy hali ... 40 tys. zł.
Dalszą wymianę zdań przerwał prowadzący obrady komisji Jan Szczeponek. - Temat każdy z nas zna doskonale. Dojdzie do niepotrzebnej pyskówki. Jeśli ktoś chce może o tym podyskutować w kuluarach – zakończył wiceprzewodniczący rady.
(art)