Profesor nic o tym nie mówił
Ile na świetlicach zarobi gmina Nędza i czy reorganizacja kultury była potrzebna?
Rada gminy przyjęła uchwałę, w której przyjęto nowy statut Gminnego Centrum Kultury w Nędzy. Wiąże się to przede wszystkim z oddzieleniem świetlic od bibliotek. GCK ma zajmować się tworzeniem, upowszechnianiem i ochroną kultury, a także zaspokajaniem potrzeb informacyjnych i edukacyjnych oraz popularyzacją kultury fizycznej i sportu. Siedziba centrum jest lokal przy ul. Strażackiej 2 w Nędzy. Bezpośredni nadzór nad GCK sprawuje wójt. Centrum kieruje dyrektor, którego powołuje i odwołuje wójt. Organizacja wewnętrzna GCK leży po stronie dyrektora, lecz wymaga uzgodnienia z wójtem. Anna Iskała, wójt Nędzy określiła GCK jako najbardziej prawidłowy sposób organizacji świetlic, które według wójt nie mogły funkcjonować przy bibliotekach.
Radni interesowali się kosztami funkcjonowania GCK i w jaki sposób gmina będzie mogła dotować nową instytucję. – Koszty będą mniejsze. Wynagrodzenie dyrektora zostanie ustalone w zgodzie z rozporządzeniem ministra, który określa widełki, w których musimy się zmieścić. Do tego dodatek funkcyjny w wysokości 10 proc. wynagrodzenia oraz opłacenie instruktorów w świetlicach – wyjaśniła Edyta Szajt, specjalista do spraw kultury i sportu w urzędzie gminy. Instruktorzy mają otrzymywać wynagrodzenie w wysokości 15 zł brutto za godzinę pracy. – Miesięczny budżet całego GCK ma się zamknąć w zbliżonej kwocie 4,1 tys. zł – dodała Edyta Szajt. Z wyliczeń Gerarda Przybyły, przewodniczącego rady, wynikło, że roczny koszt działalności GCK, w tym wypełnianie zadań statutowych (czyli m.in. organizacja różnych imprez i zajęć) wyniesie 70 tys. zł.
Radny Julian Skwierczyński krytycznie odniósł się do uchwały. Zaznaczył, że wydzielenie świetlic spod bibliotek okazało się bezzasadne, gdyż niedawno weszła w życie nowelizacja ustawy o działalności kulturalnej, która zezwala na funkcjonowanie i połączenie bibliotek z instytucjami kultury. Dziwił się dlaczego Józef Waligóra, radca prawny w urzędzie gminy nic o tym nie wspominał. – Całe zamieszanie zrobiono po to, żeby usytuować swoich poddanych. I tu widzę, że koszty wzrosną – dodał.
Gerard Przybyła wyjaśnił, że w poprzednich latach nakład na kulturę był około 40 tys. zł wyższy. Zaznaczył, że o tym czy nowa instytucja będzie tańsza przekonają się wszyscy po roku jej funkcjonowania. Anna Iskała przyznała, że nic nie wie o nowelizacji ustawy, ale decyzję o rozłączeniu świetlic i bibliotek podejmowano w czasie kiedy wyraźnie to zalecano. – Prof. Malicki z Biblioteki Śląskiej, kiedy odwiedził mnie w lipcu nic o zmianach w ustawie nie wspominał – powiedziała wójt. Radny Skwierczyński stwierdził, że profesor nie jest specjalistą od prawa, a powinien nim być radca prawny urzędu. – Ma on obowiązek znać prawo i śledzić jego zmiany – podkreślił.
O nowelizacji nikt z obecnych na sali obrad nie słyszał, również radca prawny. Radni dopytywali więc Juliana Skwierczyńskiego o konkretny dokument, zarzucając mu mącenie wody. Ten odesłał ich m.in. do publikacji w internecie. – Nawet jeśli sprawdzimy czy jest zmiana czy jej nie ma, to byłaby ona dla nas nieobowiązująca – zakończyła wójt.
Nowelizacja ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej trafiła do sejmu w styczniu. W lutym odbyło się jej pierwsze czytanie. 31 sierpnia sejm ją uchwalił. 20 września nowelizację podpisał prezydent RP i znowelizowane przepisy stały się prawem. W aktualnej treści ustawy czytamy: Biblioteki publiczne mogą być łączone z innymi instytucjami kultury, jeżeli połączenie nie spowoduje uszczerbku w wykonywaniu dotychczasowych zadań.
tutaj chodzi właśnie o nieróbstwo, skoro był taki wspaniały ten pan wienert to bez problemu znajdzie nową pracę i będzxie mógł tak wspaniale wszystko prowadzić, tylko tam trzeba będzie coś robić nie tak jak w Nędzy
Przecierz wszyscy wiedzą oco chodzi trzeba było pozbyć się niewygodnych i udało się ,przecież widać to gołym okiem że ta reorganizacja to tylko przykrywka a panowanie nad następnymi znowu jest.Panie Przybyła niepieprz pan głupot że chodzi o koszty i zyski a zajakiś czas zobaczymy .GRATULACJE TO WAM WYCHODZI..............
Skoro go wywalili to widocznie Waldek nie prowadził żadnych zajęć, nie uczył gry na gitarze, perkusji, nie naprawiał sprzętu, nie trzymał dyscypliny, nie było tańców, mikołaja, wycieczek, akcji lato, dyplomów, wyróżnień, konkursów, zawodów..... PANI WÓJT GRATULACJE!!!! świetny ruch (szkoda gadać). Waldek robiłeś świetną robotę!!!!!
Mono w Nandzy. jak kasa miół we kapsie!!!!! Dobre! Kaj wy to miyszkocie! Jak słysza o "Weinert". Obudzicie sie! Gmina Nędza to nie tylko sołectwo Nędza. Wielo to ludzi łazi na zebrania???
Jak w Swietlicy pracował pan Wiesner to wszystko było super !! Dzieki niemu zawsze było co robić po szkole a teraz ?? Wszystko sie zmieniło
Po co te cale bibloteki jak i tak tam nikt nie chodzi. Zrobić jedną w szkole z dyżurami i wystarczy.
już widzę GOK za 4,1 tysiąca złotych. Wariactwo. Dyrektor kosztuje pewnie ze 3, a gdzie prąd, woda, instruktorzy, świetlicowe, materiały, podatki, ZUS'y, 13-tki...
Czy w tej Nędzy będzie kiedyś spokój? Cały czas pomówienia i konszachty. Apeluję do mieszkańców o większą rozwagę w przyszłych wyborach.
pan Wiesner nie odszedł. Wójtowa go wywaliła a teraz jego szefową z biblioteki, która go ceniła i rozumiała znaczenie jego pracy. Na ich miejsce przyszli swoi do świetlicy synowa kasjerki z gminy, którą notabene okradli w godzinach pracy a do biblioteki rodzina szajtki. Co sie dzieje w świetlicy to już wiemy wielkie nic, teraz poczekamy na bibliotekę
Szanowna Pani Wójt. Po co ta reorganizacja i sugerowanie się mniejszymi wydatkami na świetlice wiejskie, w czasie gdy wszystko drożeje. Kultura zawsze musiała i musi być dobrze dotowana, jeżeli chcemy wyjść do dzieci i dorosłych z interesującymi ofertami programowymi.
Dobrą robotę w sferze kultury przez lata wykonywał na terenie gminy Pan /Wainert lub podobnie/ który był zatrudniony w bibliotece. Gdzied on się podział? Dlaczego odszedł?
jak ma w końcu na nazwisko pan rarny Julian? w tekście są dwie opcje.