Komunalka nie może dorobić - ZGK Radlin cd.
– Zakład nie jest niewydolny dlatego, że pracownicy nie potrafią czegoś zrobić. Ograniczenia finansowe pozwalały nam pracować tylko na rzecz miasta – mówi Czesław Brachmański, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej w Radlinie.
Odnosi się w ten sposób do naszego tekstu z 15 listopada „Likwidacja niewydolnego ZGK Radlin”. Przytoczyliśmy w nim słowa radnego Ludwika Blanika, który 9 listopada na sesji powiedział, że zakład w obecnej formie jest niewydolny.
Dotacja limitowana
Na tejże sesji burmistrz i rada miasta uznali, że należy zmienić formę organizacji komunalki z zakładu budżetowego na jednostkę budżetową. Władze miasta uznały tę zmianę za najlepszy i właściwie jedyny sposób zapewnienia zakładowi stabilności finansowej. Dotąd zlecenia dla ZGK Radlin miały wartość rzędu 2 milionów zł rocznie. Według prognoz spadłyby do około 400 tys. zł rocznie. - Wykonywanie zadań własnych gminy w postaci utrzymania czystości, zieleni, odśnieżania i remontów na kanalizacji było świadczone dotychczas w formie dotacji. Ta dotacja może być w wysokości 50 procent kosztów utrzymania zakładu. Reszta była przekazywana przez miasto w postaci zleceń dla zakładu na budowę dróg, chodników, kanalizacji. To tematy, które zakład umie wykonywać i ma do tego ludzi. Nawet większe ekipy zostały stworzone do budowania, niż do utrzymywania. Mamy około 15 osób budujących i 12 utrzymujących – mówi Czesław Brachmański.
Jednostka czy spółka
W tekście z 15 listopada napisaliśmy, że zakład nie był w stanie zdobyć zleceń od innych podmiotów niż miasto. Sugerowało to, że zakład nie starał się poszukać dodatkowego zarobku przy spadku zleceń miejskich. Precyzujemy – zakłady budżetowe mogły zabiegać o zlecenia zewnętrzne do 2010 roku. Potem zmieniło się prawo. Odtąd zakłady budżetowe mogły wykonywać tylko zadania własne gminy. Więc nawet, gdyby chciały dorobić, nie miały prawnej możliwości.
Przekształcenie w jednostkę budżetową nie jest jedyną formą zmiany organizacji. Można jeszcze przekształcić w spółkę komunalną. Dyrektor mówi, że ten wariant w Radlinie nie był brany pod uwagę. Podkreśla różnice prawne. W spółce określa się np. liczbę przejazdów kontrolnych na drogach. Jeśli dana droga ma być przejechana 3 razy do roku, spółka to wykona i koniec. Gdyby konieczne okazały się kolejne przejazdy, spółka wystąpi o dodatkowe pieniądze. Z jednostką budżetową nie ma problemu – przejedzie tyle razy drogę, ile będzie trzeba.
Kosić, sprzątać
W Radlinie zmiany nie obejmą tylko formy organizacji. ZGK zajmie się przede wszystkim bieżącym utrzymaniem miasta. Urzędnicy przygotowują mapę terenu Radlina z naniesionymi działkami należącymi do gminy. - Będziemy chcieli na tych działkach określić jakieś standardy utrzymania i uzgodnić to z radnymi. Według określonego standardu będziemy zajmować się działkami. Jeśli np. dana działka ma być koszona 5 razy w roku, tyle razy ją skosimy – tłumaczy dyrektor. Zwiększenie nakładów na utrzymanie będzie wymagało przebranżowienia części załogi. Czesław Brachmański tłumaczy, że ekipa budowlana zostanie zmarginalizowana. Mówi się o 6 osobach, które oprócz bieżącego utrzymania będą zajmować się drobnymi remontami, jak np. załatanie dziury w drodze, naprawa oznakowania, usunięcie awarii w kanalizacji deszczowej. Pisaliśmy już, że miasto prowadzi negocjacje z powiatem w sprawie przejęcia bieżącego utrzymania dróg powiatowych w granicach Radlina. W sumie jest ich około 15 km. Tam ma być skierowana część pracowników ZGK.
Mieszkaniówka prawie po staremu
ZGK w Radlinie dalej będzie administrował mieszkaniami komunalnymi i socjalnymi. Przy czym dotąd ZGK pobierał czynsze do własnej kasy i z nich finansował remonty. Teraz czynsze trafią bezpośrednio do kasy miasta, natomiast z budżetu będą pieniądze na remonty. - Będziemy prognozować środki potrzebne na remonty – mówi Czesław Brachmański. Zapewnia, że choć czynsze już nie będą zasilać kasy ZGK, pracownicy dalej będą starali się uzyskać jak największą ściągalność. - Jesteśmy świadomi, że jeśli budżet miasta będzie miał mniejsze wpływy, to przełoży się na mniejsze środki dla nas na remonty – tłumaczy dyrektor.
ZGK Radlin jako jednostka budżetowa zacznie działać z początkiem 2012 roku.
Tomasz Raudner
nie dla jednostki budżetowej,tylko spółka, wtedy naprawdę trzeba dobrze pracować,
jak narazie najbardziej wydolny jest Ludwik w stawianiu pomnika synkowi za pieniądze podatnika. Innych efektów pracy na rzecz mieszkańców nie widać. A tu link do informacji jak Leszek olał młodych chłopaków z Radlina którzy poszli ćwiczyć do Gdańska.http://www.sportowefakty.pl/inne/2011/10/13/leszek-blanik-nie-spodziewalem-sie-takiego-poparcia/.Teraz został posłem zawodowym i skończył z trenerką, a chłopcy zostali na lodzie. A mieli mieć opiekę ze strony mistrza jak w domu. Tak tatuś i syn niedawno jeszcze zapewniali nawet w tej gazecie.