Radny Fita chce więcej parkowania czasowego w mieście
To jego stały postulat, o którym przypomniał przy okazji zmian w Strefie Płatnego Parkowania. Prezydent miasta wciąż odrzuca sugestie.
Zmiany w Strefie Płatnego Parkowania (od stycznia z rąk prywatnych przejmie ją podłegły samorządowi OSiR) sprowokowały radnego Fitę do propozycji zastąpienia jej w części strefą czasowego postoju. Takowa obowiązuje przy ul. Batorego i Opawskiej. Jego zdaniem płatne parkowanie zniechęca klientów do zakupów w ścisłym centrum, czego wyrazem są kolejne puste lokale z napisem "do wynajęcia".
Część z tych nieruchomości to własność miasta. Magistrat wystawia je bezskutecznie na sprzedaż. - Warto przeliczyć czy zysk ze strefy parkowania przewyższa wpływy z potencjalnych wynajmów lub sprzedaży miejskich lokali użytkowych - zaznaczył Michał Fita (Nasze Miasto).
- Obawiam się wolnoamerykanki na postojach - oponuje prezydent Raciborza Mirosław Lenk, tłumacząc, że to porządek na parkingach jest głównym powodem wprowadzenia Strefy Płatnego Parkowania. Obserwacje radnego Fity kwituje stwierdzeniem, że strefa nie ma związku ze słabszymi obrotami handlu w centrum. Czasowego parkowania nie chce na razie rozszerzać w mieście, bo "jest ono kosztowne dla budżetu, wymaga większych nakładów na kontrolę". - Płatne parkowanie to wpływy do budżetu, a czasowe jedynie wydatki - podsumowuje.
Ludzie
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Zawsze twierdziłem, ze oszczędność nie to nie gospodarność. Gospodarność to umiejętność pomnażania zasobów, i nie wazne, czy to pieniadze, czy to stan posiadania. Bez urazy p. Fita, ale bohema nigdy nie szła w parze z ekonomia, a pan jest reprezentantem bohemy. A p. Lenk? Uwierzył, ze najważniejsza pozycja w mieście czyni go mentorem. Nie jest jednak wizjonerem na miarę prezydentów Rybnika czy Wroclawia [ktorzy choćby nie mieli zaplecza merytorycznego, to intuicyjnie podejmuje decyzje słuszne dla miasta ]… i czasem warto i wręcz należy posłuchać innych. Zamiast aspirynki na wszystko trzeba czasem podać lek na sraczkę, inny razem na bol zeba, a innym razem na bol stawów. Ludzie przygotowani wiedza choćby czym jest mind maps. A reszta? A reszta udaje, ze wie o co biega. Nie ma co stekac. Panta rhei.
No i tutaj rację ma Lenk(liwy) , likwidacja strefy p.p. nie dość że zwiększyłaby bezrobocie (Osób niepełno sprawnych) stworzyłaby "samowolkę" i zawsze coś tam do budżetu wpływa......Czasami trzeba Lenka też pochwalić , jak mądrze Myśli......Oby więcej pochwał niż nagan......