Odra nam wysycha
Hydrolodzy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Krakowie nie mają wątpliwości – tak mało wody w Odrze nie było od lat. W punkcie pomiaru w Chałupkach woda spadła poniżej stanu odnotowanego w 1956 roku
Józef Komor od lat przewozi samochody promem przez Odrę w Grzegorzowicach. Do tej pory jedynie wyjątkowo srogie zimy i kra spływająca rzeką unieruchamiała przeprawę. Tydzień temu, po raz pierwszy jego prom osiadł na dnie ze względu na rekordowo niski poziom rzeki. – Musiałem zawiesić kursy promu po raz pierwszy od piętnastu lat – mówi Józef Komor. – Wody jest tak mało, że nie sposób podpłynąć pod brzeg. Prom waży ponad trzydzieści ton, więc woleliśmy nie ryzykować jego uszkodzenia – dodaje. Powodem spadku poziomu wody w rzece jest jesienna susza. Od trzech miesięcy w Polsce praktycznie nie padało. Deszczu było ponad połowę mniej niż powinno było spaść. Najgorzej sytuacja wygląda na południu Polski. – Taka sytuacja spowodowana jest bardzo niskimi opadami w ciągu ostatnich 3 miesięcy. Wysokość opadów w całej zlewni Odry, a szczególnie jej górnej części i po stronie czeskiej była dużo poniżej normy wieloletniej.Jest to nawet mniej niż połowa dla średniej z wielolecia – mówi dr Leszek Jelonek, kierownik biura prognoz hydrologicznych IMGW we Wrocławiu.
Na wodowskazie w Chałupkach Odra opadła do historycznego stanu 104 centymetrów. Ostatnim razem tzw. minimum absolutne odnotowano w sierpniu 2007 roku. Teraz jest jej mniej o 10 centymetrów i jest to najniższy poziom od co najmniej 55 lat. – Minimum absolutne, to najniższy stan w danym ciągu obserwacyjnym. Ciąg obserwacyjny sięga roku 1956. Cały ciąg obserwacji jednorodnych prowadzono już wcześniej, ale w statystykach korzystamy z danych z 55 lat co jest związane również z regulacjami koryta Odry – dodaje hydrolog. Jedyną radą na wysychające rzeki są opady deszczu, te jednak musiałyby być wyjątkowo obfite. – Aby sytuacja się zmieniła musiałyby wystąpić opady deszczu ale na pewno nie rzędu milimetra czy dwóch na metr na dobę, bo jest to praktycznie nieodczuwalne. Zmiany przyniosłyby opady rzędu kilkunastu lub kilkudziesięciu milimetrów na metr kwadratowy i też wiele zależy od miejsca, w którym by wystąpiły – tłumaczy dr Jelonek. Dramatyczna sytuacja występuje nad całą Europą. Za taki stan rzeczy należy obwiniać blokadę wyżową, która rozwijając się nad naszym kontynentem skutecznie uniemożliwiła wejście niżów przynoszących ze sobą opady deszczu. Dla porównania, w listopadzie spadły w Holandii około 4 litry deszczu na metr kwadratowy. Jest to zastraszająco mało, ponieważ norma dla tego miesiąca wynosi 90 litrów.
(acz)
wystarczy wpisać cały adres ,aby przeczytać wieści ze świata.Pozdrawiam
error 404 chyba juz im serwery zalało;)
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci /1,114883,10779083,Poglebiajmy_Odre__bo_nas_zaleje_.html
lepiej mniej, niż za dużo !
@Brama morawska:Do produkcji rolnej potrzebna jest woda którą łatwo spiętrzyć i nawadniać pola poniżej w czasie suszy.Nikt nie ubezpieczy pola w czaszy suchego zbiornika przeciwpowodziowego, a co dopiero dopłaty .
Komor zawsze robił wymówki a to woda za niska lub za wysoka niech zrezygnuje a nie udaje że wozi bo c....atej baletnice to i majtki na dupie przeszkadzają powinni zrobić dwie zmiany i by tego nie było 2 złote za przewóz każdy da niż ma jechać 30 km w koło z Ciechowic do Gqrzegożowic
P.M-Ja też nie rozumiem idei suchego polderu. Ma być niby wykorzystany rolniczo, ale czy nie lepiej było by go wykorzystać turystycznie czy nawet energetycznie, budując małą elektrownię wodną? Po cholerę suchy polder? Tu się z tobą zgadzam całkowicie, ale wiadomo, mamy "polskich budowniczych" z epoki "radzieckich uczonych".
Mądrzy ludzie wyrównują przepływy w rzekach budując zbiorniki retencyjne.Można w ten sposób alimentować rzekę w czasie niedoborów i przechwytywać fale powodziowe.Woda jest warunkiem niezbędnym do życia.My natomiast mamy zamiar budować suchy polder a w czasie suszy tańczymy taniec deszczu lub dajemy na mszę.
Wy tam piszecie głupoty na wiosnę spadnie tyle deszczu i roztopy śniegu że będzie powódź..... I wtedy będzie płacz gdzie są te wały .....
jak nie urok to sraczka. raz powodz, raz susza.
most ino wyremotowac iprzesla dobudowac i Jozef mo czas do Roswity
tym czy Odra wyleje czy nie nasi włodarze raciborscy się nie interesują, bo mieszkają przeważnie na Ocicach. Ja się cieszę, że Odry jest mało, a jak są stany alarmowe to naszych radnych przeprowadziła bym na Ostróg do domku jednorodzinnego - może wtedy by się dowiedzieli, jak to jest drżeć ze strachu, ze w jednej chwili można stracić wszystko.
Armagedon. Mówiłem żeby nie głosowac na Tuska bo Odra zacznie wysychac.
Nie zrobią a odbudują
niech wkońcu zrobią most to nie będzie problemu
Dokładnie po 97" popada pare dni juz stan alarmowy
Oczywiście chciałem napisać "powódź"
A jak walnie deszczem to po tygodniu znów powód będzie......Rzeka niby unormowana a zawsze wylewa.