Święta bez szaleństw. Pod choinką mniej bogato
Ponad połowa z nas na Boże Narodzenie zamierza wydać mniej niż 500 złotych. Najczęściej na prezenty chcemy przeznaczyć maksymalnie 200 złotych.
Zrobi tak co trzeci pytany przez Money.pl. Zmaleje też grupa najbardziej hojnych mikołajów. W większości te wydatki sfinansujemy z bieżącej gotówki. Tylko jedna trzecia pytanych zamierza sięgnąć po oszczędności lub kartę kredytową. To wyniki najnowszej ankiety przeprowadzonej wśród internautów.
Nie jest zaskoczeniem to, że Polacy są tradycjonalistami, a Boże Narodzenie spędzają przede wszystkim w domu, w gronie najbliższych (blisko 85 procent). Do rodziny, ewentualnie znajomych, wyjedzie kilkanaście procent internautów ankietowanych przez Money.pl. Ci, którzy wigilię spędzą na nartach lub w ciepłych krajach, stanowią zaledwie kilka procent.
Hołdowanie tradycji widać także, jeśli chodzi o kwoty jakie chcemy wydać na święta. Mimo rosnących cen i obaw o stan gospodarki, nie rezygnujemy z kupna choinki, przygotowania licznych wigilijnych potraw i prezentów dla najbliższych. Jeśli już ograniczamy, to dotychczasowy rozmach świąt.
Niemal jedna trzecia internautów na przygotowanie wigilii, zakup bożonarodzeniowego drzewka, jedzenia, itp. - przeznaczy od 200 do 500 złotych. To najczęściej deklarowana kwota na ten cel. Grupa tych osób, w porównaniu z poprzednim rokiem, urosła o 3 punkty procentowe. Przyczyną nie jest zapewne rozrzutność, ale wzrost cen żywności.
By kupić to samo co przed rokiem trzeba zapłacić więcej. Bardziej oszczędny - na święta wyda do 200 zł - to niemal co piąty wypełniający ankietę w tym roku. W porównaniu z poprzednim rokiem, zmalała liczba osób, które na przygotowanie świąt wydawały sporo, bo ponad 2000 zł (spadek o 3 punkty procentowe).
Poza tym tradycyjne Boże Narodzenie, to dla większości z nas, szczodre obdarowywanie najbliższych. Jedna trzecia ankietowanych planuje wydać na zakup choinkowych upominków (od 200 do 500 złotych).
Najliczniejszą grupę stanowią jednak ci, którzy deklarują na ten cel przeznaczyć maksymalnie 200 złotych. Co ciekawe, jest prawie tyle samo co w pamiętnym 2008 roku, kiedy to ogłoszono rozpoczęcie kryzysu gospodarczego.
W tym roku zmniejszy się jednak liczba najbardziej hojnych mikołajów. Znacznie zmalała - o cztery punkty procentowe - grupa tych, którzy na prezenty wydadzą najwięcej (ponad 2000 złotych).
Jest ona najmniejsza w pięcioletniej historii naszych ankiet świątecznych. Zwiększyła się za to grupa osób, które na upominki przeznaczą od 500 do 1000 złotych.
Pomimo że na łowy większość z nas ruszy do tradycyjnych sklepów (prawie trzy czwarte), e-sprzedaż zyskała na popularności. Liczba osób, które w tym roku, przed Bożym Narodzeniem odwiedzą także wirtualne sklepy, skoczyła o 4 punktów procentowe. Przyczyną są zapewne konkurencyjne ceny (szczególnie gdy chcemy kupić sprzęt AGD, RTV lub komputery). Cieszy nas też możliwość zakupów bez konieczności wychodzenia z domu. Gorzej, gdy czasu zostało mało, a kurierzy nie nadążają z dostarczaniem przesyłek. Dlatego ci, którzy zakupy zostawią na ostatnią chwilę, stawiają na tradycję.
Zdecydowana większość z ankietowanych sfinansuje zakup prezentów z bieżącej gotówki i oszczędności. Na święta niechętnie się zadłużamy. Kartą kredytową lub debetem poratuje się około 18 procent respondentów. Bardzo niewiele osób zdecyduje się na zaciągnięcie pożyczki (kilka procent). Można jednak zauważyć zmniejszającą się liczbę osób, które liczą na bony towarowe wręczane przez pracodawców.
Bardzo stabilne są nasze preferencje dotyczące prezentów. Do najbardziej pożądanych należą: kosmetyki i biżuteria, książki, muzyka i filmy, odzież, a także sprzęt elektroniczny. To pokrywa się z tym co znajdziemy pod choinką. Niemal połowa z nas otrzyma właśnie perfumy lub inny kosmetyk, albo jakiś drobiazg od jubilera. Równie częstym prezentem będzie coś z półki księgarni, sklepu z odzieżą lub marketu ze sprzętem elektronicznym. Licznie obdarowane zostaną też dzieci, co trzeci ankietowany kupi zabawkę pod choinkę. Liczba tych osób, wzrosła o 5 punktów procentowych w porównaniu do 2009 roku.
Co ciekawe, spore sumy na prezenty (od 1000 złotych do ponad 2000 zł) częściej planują wydać panowie niż panie. Ci, którzy deklarują najwyższe wydatki (ponad 2000 zł), najczęściej będą obdarowywać innych sprzętem AGD, RTV, smartfonem, mp3 lub komputerem. W ogólnym rozrachunku jednak, grupa osób planujących tego typu zakup, zmniejszyła się w porównaniu do poprzednich lat. Tutaj najwyraźniej widać zaciskanie pasa.
(Money.pl)