Spider-man lubi chleb z fetym
Około 300 osób – tylu uczestników liczyła „Biesiada wilchwiańska” zorganizowana 10 grudnia w Zespole Szkół nr 1 na osiedlu Wilchwy w Wodzisławiu.
Na zabawę gremialnie stawili się zarówno uczniowie, pedagodzy, rodzice, jak i mieszkańcy osiedla. Wszyscy podkreślali, że zabawa była przednia. I trudno się dziwić, bo organizatorzy zapewnili atrakcje dla wszystkich grup wiekowych. Były śląskie pieśniczki w wykonaniu „Mszanianki”, gwarowe gawędy o gotowaniu, regionalnym stroju i bawiaczkach (zabawkach). Na scenie szalały dzieci ze szkół i przedszkoli, które zaprezentowały m.in. popularną „Karolinkę” i śląskiego trojaka. A całość imprezy, jak zwykle z werwą i poczuciem humoru poprowadziła Teresa Rybka, była wicedyrektor SP nr 9, (która wraz z gimnazjum tworzy obecnie Zespół Szkół nr 1) a obecnie wodzisławska radna.
Ozdoby z… gipsu dentystycznego
Najmłodsi uczestnicy imprezy ustawiali się w kolejce do malowania twarzy, gdzie pod okiem Patrycji Zalewskiej, absolwentki wilchwiańskiej szkoły, przeistaczali się w spider-manów, motyle lub tygrysy. Na suto zastawionych stołach, obok grochówki, królowały tradycyjne śląskie potrawy: kartofel salad, wodzionka i chlyb z fetym, przygotowane przez członkinie Koła Gospodyń Wiejskich. O słodkości zadbali zaś rodzice uczniów, którzy na biesiadę upiekli 30 blach różnego rodzaju ciasta. Jak na przedświąteczną imprezę przystało, towarzyszył jej kiermasz bożonarodzeniowych ozdób, wykonanych m.in. przez uczniów podczas warsztatów plastycznych. Furorę robiły nie tylko stroiki, ale i słomiane aniołki, bombki i figurki z gipsu dentystycznego.
Pieniądze na laptopy
„Biesiada wilchwiańska” to impreza, która po kilku latach przerwy powróciła na teren osiedla. Reaktywowano ją, by, jak mówią organizatorzy - Stowarzyszenie Przyjaciół Zespołu Szkół nr 1 i Rada Rodziców - zintegrować środowisko lokalne i pielęgnować śląskie tradycje. – Ale takiej frekwencji się nie spodziewaliśmy – mówi Beata Jainta, nauczycielka w wilchwiańskim Zespole Szkół i koordynatorka spotkania. – To pokazuje, jak bardzo takie imprezy są na Wilchwach potrzebne.
Zebrane podczas biesiady pieniądze zostaną przeznaczone na potrzeby szkoły. Pedagogom marzą się interaktywne tablice i więcej laptopów dla uczniów.
(abs)
gola sie pod parzami.
no, no ktoś z rodziny ratuje honor, gratuluje
A potym tak fajnie klei sie do ściany
nie chleb, ale "chlyb" - nauczcie się dziennikarze po śląsku, albo w ogóle nie piszcie nic śląskiego