Dwa lata Radlina na giełdzie
Minęły dwa lata od wejścia miasta na Giełdę Papierów Wartościowych Catalyst.
Radlin pozyskał dzięki emisji obligacji 2 mln zł. Opłaciło się? - Uzyskaliśmy pieniądze na sfinansowanie deficytu budżetowego spowodowanego zakresem niektórych prac inwestycyjnych. Innymi słowy dzięki wejściu Radlina na giełdę możliwa była realizacja wielu projektów, głównie inwestycji z zakresu gospodarki komunalnej, m.in. utrzymanie dróg czy modernizacja budynku komunalnego Inco przy ul. Mariackiej – mówi Marek Gajda z referatu promocji Urzędu Miasta w Radlinie.
Obligacje o nominale 1000 zł mogą kupować m.in. zwykli mieszkańcy. Marek Gajda mówi, że do urzędu nie spływają informacje kto zdecydował się kupić walory. Wiadomo jednak, że na pewno są chętni. - Analizując notowania widać że jest ciągły obrót – mówi urzędnik. Ci, którzy zdecydowali się zainwestować w papiery wartościowe Radlina powinni być zadowoleni. Z każdej jednej obligacji zyskiwało się 70 zł odsetek rocznie. - Oprocentowanie wynoszące 6,85 procent w skali roku było zdecydowanie korzystniejsze od lokat bankowych – mówi Marek Gajda.
Radlin debiutował na giełdzie 30 września 2009 roku. Obok Warszawy był jedynym miastem, który zdecydował się wejść na rynek Catalyst. Radlin wyemitował dwie serie obligacji wartości 1 miliona zł każda. Miasto zobowiązało się wykupić w określonych odstępach czasu te obligacje. Urzędnicy przekonują, że jest to tańsze rozwiązanie, niż spłacanie kredytu. 28 września tego roku miasto wykupiło połowę obligacji. Do 28 września przyszłego roku w obrocie pozostaną jeszcze papiery wartości 1 mln zł.
OBLIGACJA równa się dług i jeszcze procenty za nasze pieniądze.6 procent to jeszcze 130 000 zł na rok.
A jakie korzyści z takiej promocji odniosło miasto
a kto powiedział że tak nie jest?
A ja myślałem, że obligacje emituje się na pokrycie deficytu?