Zginął ksiądz Durok - budowniczy kościoła w Wodzisławiu
Był budowniczym Kościoła św. Izydora w Wodzisławiu. Ks. Józef Durok zginął na przejściu dla pieszych.
Do wypadku doszło 13 grudnia krótko po godz. 17.00 na oznakowanym przejściu dla pieszych przy ul. Szpitalnej w Knurowie. Przechodzącego kapłana potrąciła 41-letnia mieszkanka powiatu gliwickiego kierująca fiatem. Mimo próby reanimacji 62-letni ks. Józef Durok zmarł w szpitalu
Kierująca była trzeźwa. Nieznane są okoliczności zdarzenia. - Kierująca fiatem jest w szoku i nie była w stanie złożyć wyjaśnień. Nie było też świadków – relacjonuje kom. Marek Słomski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.
Rozpatrywane są dwie hipotezy - nagłe wtargnięcie księdza na jezdnię pod koła samochodu lub niedostosowanie prędkości jazdy do warunków.
Ksiądz Durok był zameldowany w powiecie bieruńsko-lędzińskim. Od pewnego czasu mieszkał w Knurowie. Związany z parafią Matki Bożej Częstochowskiej w Knurowie. Od 1989 r. pełnił posługę w Parafii św. Izydora w Wodzisławiu. Rok później został proboszczem. Był budowniczym nowego kościoła. – ludzie chętnie przychodzi do pomocy przy budowie, angażowali się widząc zaangażowanie proboszcza., to był dobry człowiek – mówi Zygmunt Jerga z Radlina II, który doskonale pamięta tamte czasy.
W 2006 r. ze względu na stan zdrowia biskup zwolnił ks. Józefa z urzędu proboszcza. Pozostał na krótko rezydentem w Parafii św. Izydora, a następnie zamieszkał w Ośrodku Caritas Archidiecezji Katowickiej w Knurowie. Przeżył w kapłaństwie 38 lat. Jego pogrzeb odbył się dzisiaj w Radlinie II.
(tora)
Wspanialy czlowiek, zawsze mial czas dla kazdego, ktory potrzebowal rady lub potrzebowal poprostu porozmawic. Szkoda, ze tacy ksieza tak szybko odchodza.
do podpisz się To był proboszcz D..ek z Czyżowic ,jechoł z Rybnika na parafia w Czyżowicachpo nocnej balandze
nie tak dawno w Wodzislawiu to ksiądz przejechał na śmierć pieszego na pasach obok PKS-u i nikt o tym niepisał i nic mu nie zrobili .
to był super i naprwde z powołania ksiądz pokoj jego duszy