Radni Radlina uchwalili zasady nazywania ulic, placów, parków i budynków
To precedensowa uchwała w kraju. Z mojego rozeznania wynika, że nigdzie nie uchwalono zasad nadawania nazw budynkom – mówi Andrzej Likos, radny radliński, główny autor uchwały.
Konsultował ją z radca prawnym urzędu miasta w Radlinie i nadzorem prawnym wojewody. Rada po przeróbkach większością głosów przyjęła uchwałę na sesji 29 grudnia.
Andrzej Likos wyjaśnia, że zaproponował tę uchwałę, aby nie było niedomówień co do sposobu przyznawania nazw. Powoływał się tu na świeży przykład nazwania Sokolni imieniem Leszka Blanika. Radny mówi, że wzorował się na uchwale rady miasta Katowice. Przy czym tamta uchwała nie obejmowała budynków. Radlin pod tym względem jest pionierem. Większości rady, która niedawno decydowała o nadaniu Sokolni imienia Leszka Blanika, ten zapis nie spodobał się. Radny Ludwik Blanik, ojciec Leszka, uważał wręcz, że regulamin w ogóle jest bezsensowny. - Zakłada radzie gorset – mówił na sesji. Jego zdaniem ustawa o samorządzie wystarczająco reguluje kompetencje rady w tym zakresie. Tymczasem Andrzej Likos twierdził, że ustawa jest mało precyzyjna. Wymienia jedynie możliwość podejmowania uchwał w sprawie nadawania nazw ulicom i placom oraz wznoszenia pomników. Ogólnie zaś ustawa o samorządzie przyznaje gminom praktycznie wszelkie uprawnienia poza rzeczami zastrzeżonymi odrębnymi ustawami. Ustawa nie podaje natomiast gotowych wzorów działania w sprawie nazewnictwa. Według uchwalonej procedury nadanie nazw odbywa się na wniosek burmistrza, radnych, instytucji czy grupy co najmniej 100 osób mających czynne prawo wyborcze do organów Radlina. Wniosek z uzasadnieniem zaopiniuje odpowiednia komisja w radzie miasta. Z kolei burmistrz będzie sprawdzał sytuację prawną obiektu i gruntu, uzyska zgodę właścicieli, przygotuje projekt odpowiedniej uchwały. Po przyjęciu tej uchwały przez radę wdrożeniem zajmie się również burmistrz. Zadba o właściwe oznakowanie i wprowadzenie nazwy do ewidencji. Nazwy mają być proste, utrzymane w tradycji miasta, a w przypadku ulic osiedlowych nawiązujące do charakteru lokalnego nazewnictwa.
co jest grane? prawie we wszystkich informacjach z Radlina od kilku miesięcy przewija się Ludwik Blanik i to w negatywnej postaci. Że tak przypomnę: nadanie imienia sokolni, niewydolne ZGK, OPP i Cybułka a teraz bezsensowna uchwała. Tak mi się widzi że czeka go marny koniec jako radnego i prezesa KG. Za jakiś czas będzie bał się pokazać ludziom na oczy. Nawet zdjęcie z księdzem prałatem nie pomoże.
sprawa powinna być prosta, powinna załatwiać to ustawa a nie jakieś śmieszne miejskie uchwały - nadanie imienia ulicy/budynku czy innego cuda, które wymyślą politycy powinno brać pod uwagę osoby które nie żyją od minimum 100 lat. do tego czasu historia zdąży ich ocenić. nie będzie politycznych rozgrywek i ośmieszania jakie miało miejsce niedawno. Nie ważne czy to papież czy Blanik - 100 lat powinni odczekać. Im to różnicy nie zrobi, a emocje związane z osobą opadną i pozostanie względnie racjonalny/obiektywny wybór.
Podobno w uchwale miało być, że nadaje się imieniem osób, które juz nie żyją ale to niektórym radnym się nie spodobało
dla Blanika wszystko co by mogło mu zagrażać jest bezsensowne.Za chwilę sam sobie będzie zagrażał bo plecie bezsensownie.Wszędzie węszy podstęp