Wystawa niezwykłych fotografii z Etiopii
Etiopia. W dolinie rzeki Omo - to tytuł wystawy fotografii Jolanty Blij, którą można obejrzeć w Galerii Smolnej PiMBP Filii Nr 8 przy ul. Reymonta 69 w Rybniku.
Jolanta Blij, obecnie paryżanka, kiedyś mieszkanka Rybnika. Mając 24 lata wyjechała z Rybnika. Mieszka we Francji, gdzie uczy języka polskiego i francuskiego. Od wczesnych dziecięcych lat jej życie wypełnione jest dwoma pasjami: fotografią i podróżami. Fotografowania nauczył ją ojciec. – Jako dziecko potrafiłam godzinami przesiadywać z nim w domowej ciemni. W czerwonym świetle lampy z niecierpliwością obserwowałam, jak na zanurzonym w chemikaliach papierze pojawia się obraz - wspomina. Marzy o wolności, odkrywaniu świata i poznawaniu ludzi.
Do udziału w podróży po południowej Etiopii namówili ją fotograf, etiopski artysta malarz z Addis Abeby i jego francuska żona, zooarcheolog, pracująca przy wykopaliskach na terenie Etiopii. Z aparatem dotarła do doliny rzeki Omo, gdzie mieszka kilkadziesiąt plemion etnicznych, które żyją jeszcze poza zasięgiem cywilizacji, odziani w kozie skóry, w rytm wschodów i zachodów słońca, kultywując rytuały plemienne i żywiąc się tym, co dostarczy im polowanie lub ziemia. Plemiona różnią się od siebie sposobem życia, ozdobami ciała, fryzurami i dialektem.
Zdjęcia przedstawiają kilka z tych plemion: Karo, Hamar, Mursi, Arbore, Konso, Borana i Surma. Kolor sepii nadany zdjęciom ma skupić uwagę i podkreślić charakter etniczny i ponadczasowy ludności, jaką chciałoby się ochronić przed często niszczycielskimi wpływami współczesnego świata i turystów. Może i z taką myślą scenografka filmu “Paryż o północy” Woody Allena postanowiła pokazać jedno ze zdjęć z Etiopii właśnie w tym filmie. Dla pani Jolanty to i tak wiele. Ciekawość świata pcha ją ku nowym podróżom. Teraz planuje wyprawę do Indii.
Wystawa będzie czynna do 2 marca. Wstęp wolny.
Niektóre zdjęcia uważam za pornograficzne.
Czemu to takie wszytko naciągnięte?