WOŚP: Dominują grosze, najtrudniejsze do policzenia
Na ostatnim piętrze z RCK załoga Banku Spółdzielczego podlicza pieniądze z puszek. W najsilniejszym składzie zasiądzie około godz. 20.00 gdy wrócą z miasta wszystkie puszki.
- Najwięcej mamy pięciogroszówek. Trudno się liczy takie nominały - zaznaczały panie z BS. Ich pracę nadzorowała od początku wiceprezes raciborskiego banku Ewa Przybyłowicz. Do puszki wrzucono m.in. medal z wizerunkiem papieża; był też pokaźny woreczek eurocentów. Pieniądze zaczęły podliczać 3 pracownice, a na kulminacyjny moment zaplanowano 8-osobową załogę. Około godz. 17.00 przyjechał transport pełnych, dwunastu puszek z kwesty w Pietrowicach Wielkich. Pieniądze przywiózł tamtejszy nauczyciel i maratończyk Robert Antczak.
Monety liczyc recznie? Tylko w Polsce!
Za granica oddaje sie to paniom, albo samemu wrzuca do maszyny. Te nierozpoznane wrzuca sie ponownie, az do skutku. http://www.youtube.com/watch?v=J0yZmnxmd6U
To nie kwestia WOSP, ale w ogole tego majatku, ktory ludzie maja wlasnie w takich monetach, a ktorych nie wprowadzaja do ponownego obiegu. To sa setki milionow zlotych!