Sprawę załatwiono w urzędzie, kilometr od inwestycji
Józef Strachota na początku grudnia 2011 r. zwrócił uwagę na, jego zdaniem, źle wykonaną drogę polną. Radni z Krzanowic mieli zbadać sprawę. Co się okazało?
28 grudnia podczas sesji rady miejskiej radny Tadeusz Kulesza (na zdj.) poinformował, że komisja rolnictwa spotkała się z inspektorem nadzoru, który kontrolował budowę drogi polnej na tzw. Piłę (między Krzanowicami a Bojanowem). Wcześniej Józef Strachota, sołtys Pietraszyna zwrócił uwagę radnym i burmistrzowi Krzanowic, że podczas budowy tejże drogi wykonawca miał się nie stosować do dokumentacji, oszczędzając około 140 tys. zł na surowcach.
Tadeusz Kulesza, członek komisji rolnictwa opisał spotkanie z inspektorem, któremu wcześniej zarzucano niedopełnienie obowiązków. – Po przedstawieniu dowodów, w tym zdjęć i wysłuchaniu wyjaśnień, nie mamy zastrzeżeń. Temat jest jednak trudny, gdyż przynajmniej ja, nie mam o tym zielonego pojęcia – powiedział. Wykonawca robót wyjaśnił członkom komisji, że faktycznie nie wykonano części podkładu pod drogą, gdyż część podbudowy drogi nadawała się do ponownego wykorzystania. Za to co zaoszczędzono wydłużono drogę o 42 metry i wykonano dodatkowe prace na przepustach drogowych. Ponadto radny Kulesza powiedział, że inspektor nadzoru oczekiwał przeprosin od osób, które zarzucały mu błąd i nieuczciwość. Po publikacji artykułu na ten temat w naszej gazecie miał się czuć bardzo rozgoryczony.
Sołtys Strachota był zdumiony wyjaśnieniami wykonawców i inspektora, zmianą projektu przebudowy drogi i wykorzystaniem pieniędzy w inny sposób niż zaplanowano. – Nadal podtrzymuję zdanie, że nie wykonano tam głównej warstwy nośnej drogi. W gronie w jakim się zebraliśmy na komisji nie byliśmy w stanie wszystkiego wyjaśnić, gdyż musi się tym zająć instytucja niezależna – powiedział. Zdaniem Józefa Strachoty radni nie muszą się na wszystkim znać, ale ich zadaniem jest pilnowanie publicznych pieniędzy. – Sprawę załatwiono tu, w urzędzie, będąc kilometr od inwestycji. Na podstawie kilku zdjęć, które o niczym nie mówiły. Sądzę, że żaden z radnych nie byłby nawet w stanie zidentyfikować pokazanych miejsc – stwierdził. Otwory w drodze, na które powoływali się w dokumentacji zdjęciowej wykonawca i inspektor, miały być zrobione w miejscu przepustów. Tu rzeczywiście, na odcinku kilku metrów, konieczne było podsypanie drogi grubą warstwą kamienia nośnego.
– Życzę panu szczęśliwego nowego roku – odpowiedział na wyjaśnienia Józefa Strachoty radny Kulesza. – Bardzo fajnie, że pan mówi o tych rzeczach, bo za tydzień w Nowinach znów ukaże się na ten temat artykuł, bo nie mieliby o czym napisać – kontynuował. Wcześniej, również na sesji, radny Kulesza krytycznie odniósł się m.in. do tytułu artykułu („Kto się nie boi kryminału?”), dotyczącego omawianej drogi. Radny przyznał jednak, że całego tekstu nie czytał.
(woj)
daj sobie spokój już bycia radnym,żenada
Radny juz tyle razy dał plame a dalej sie wypowiada na tematy o ktorych niema pojecia... jak tak dalej pujdzie to wioska w ktorej jest soltysem niezglosi sie z zadnym problemem. On powinien dawac przyklad a nie plamic..
Radny Kulesza opiera swoja wiedzę na opinii faceta z nadzoru budowlanego, a nie na swoim widzimisiu, dlatego tak mówi, przecież nie jest specjalista od dróg i sie nie wymądrza jak Strachota.
od kiedy to radny Kulesza mówi,że nie ma zielonego pojecia o tym,przecież on wszystko wie a tu "zonk" lepiej jakby siedział cicho a nie jeszcze dowalac i nasmiewac sie ,ze media nie mialyby o czym pisac,wstyd!!!
http://www.nowiny.pl/77755-spadkobierca-zamknal-przejscie.html Ten sam przypadek.... Panie sołtysie coz pan robi....
Tadek jak zwykle zabłysnąl...
od kiedy to wykonawca z własnej woli może wydłużyć drogeę o 42 metry ? jak ja bym sobie chciał dobudować kawałek muru żeby się od sąsiada trochę odgrodzić to trza biegać po urzędach a tutaj proszę 42 metry sobie ktoś zrobił dodatkowo bo na poprzednich metrach dało sie zaoszczędzić.