Kolejne Adeste Fideles w Godowie przeszło do historii
Obok oczywiście wykonawców głównymi postaciami VI Adeste Fideles, które odbyło się 15 stycznia w Godowie byli publicyści „Gościa Niedzielnego”.
Na tegoroczne kolędowanie do kościoła pw. Józefa Robotnika zgłosiło się 44 wykonawców, w większości solistów. Co oczywiste przeważali przedstawicieli okolicznych miejscowości i miast. Nie zabrało jednak również gości z odleglejszych miejsc. Spora grupa muzyków przyjechała aż z Nowego Sącza.
Grand Prix powędrowało do Gorzyc
W tym roku organizatorzy powrócili do pierwotnej, konkursowej formy festiwalu. Przed rokiem odstąpiono od niej ze względu na to, że został on połączony z obchodami jubileuszu 80-lecia kościoła w Godowie. Jury w składzie Urszula Holona, Maria Pytlik, Bożena Błaszczyk, Katarzyna Popek, Wiesława Parma i Dorota Welcel miało niemały ból głowy. Zdecydowało jednak, że tytuł Grand Prix festiwalu dla najlepszego wykonawcy otrzyma „Śpiewająca rodzinka” z Gorzyc. - Oczarowali przede wszystkim swoją wszechstronnością. Rodzina składała się z kilkunastu wykonawców, z których każdy grał na jakimś instrumencie – podkreśla Jolanta Kulej, dyrektor artystyczny festiwalu. Jury przyznało również szereg innych tytułów i wyróżnień. W kategorii chórów zwyciężyły wspólnie „Absolwent” ze Skrzyszowa oraz „A vista” z Katowic. W kategorii zespół z przyszłością wygrał zespół dziecięco-młodzieżowy „Kaczoki” z Kaczyc. W kategorii zespół gimnazjalny wygrała „Semptyma” z Zebrzydowic. W kategorii zespół szkoła podstawowa zwyciężył dobrze znany w Godowie „Belcanto” z Katowic, który koncertuje to od początku istnienia festiwalu. W kategorii solista szkoła podstawowa wygrała Wioletta Smajdor z Nowego Sącza, zaś w kategorii solista gimnazjum/liceum zwyciężyła Magdalena Cyroń z Rydułtów.
Opowiadali o kolędach
Podczas VI Adeste Fideles nie zabrakło niespodzianek i nowości. Taką była obecność publicystów „Gościa Niedzielnego” - ks. Tomasza Jaklewicza, ks. Marka Gancarczyka, a także poetów - ks. dr Wiesława Hudka i Jana Kaintocha. - Tym razem gwiazdą festiwalu było „Słowo”. Stąd obecność dziennikarzy i poetów, którzy pięknie opowiadali nie tylko o kolędach i pastorałkach, ale również o tym co one wnoszą do naszego życia i dlaczego tak bardzo je lubimy, nawet w przypadku osób, które omijają kościoły – mówi Jolanta Kulej.
(art)
Kolędy są zawsze piękne i wiele nas uczą. Publicyści i tzw. poeci byli najsłabszą stroną tego przeglądu. Kompletna pustota w przekazanym "słowie". Wśród wykonawców widzimy ciągle te same osoby i zespoły.
Karolina super występ