Stan śluzy w Bukowie budzi obawy mieszkańców
Śluza na wale potoku Łęgoń w Bukowie w dalszym ciągu spędza sen z powiek mieszkańcom tej małej miejscowości. Wody rzek i potoków znów się podnoszą a śluza, która już w maju 2010 roku poważnie zagroziła miejscowości została jedynie pomalowana.
Mieszkańcy Bukowa od półtora roku domagają się gruntownej naprawy a najlepiej likwidacji śluzy, która nie spełnia już swoich funkcji. Jak na razie bezskutecznie. Ponad rok trwało ustalenie tego, kto jest administratorem tego urządzenia. Podczas ostatniej powodzi będąca w fatalnym stanie śluza zaczęła przepuszczać wodę. Zaistniała groźba, że rozleci się całkowicie. Tylko dzięki wysiłkowi mieszkańców i strażaków, którzy przez całą noc walczyli o umocnienie śluzy udało się utrzymać wodę w obrębie wałów, dzięki czemu Buków nie został zalany.
Do śluzy nikt nie chciał się przyznać
Mieszkańcy liczyli, że po powodzi ze śluzą zostanie zrobiony porządek. Tymczasem Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach twierdził, że za śluzę odpowiada Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach, zaś ŚZMiUW do śluzy się nie przyznawał i odpowiadał, że to działka RZGW. W sprawie interweniował starosta wodzisławski, do którego monity wysyłali samorządowcy z Lubomi. Tadeusz Skatuła kilkakrotnie zapraszał do siebie strony sporu. Nie udało się jednak dojść do porozumienia. Z tego względu przekazał informację o nieodpowiednim stanie śluzy Wojewódzkiemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego, który jest właściwym organem do zajęcia się tematem. Ten w trakcie postępowania ustalił, że urządzeniem ma się zająć ŚZMiUW.
Czekają aż śluzę przejmie RZGW
Pod koniec roku na śluzie przeprowadzono pewne prace. Mieszkańcy Bukowa nader krytycznie oceniają ich efekty. - Cała naprawa polegała na pomalowaniu stalowych elementów i desek – pokazuje Wiesława Siodmok, sołtyska Bukowa. Nic nie zrobiono w celu wzmocnienia śluzy. W dalszym ciągu od strony ośrodka wypoczynkowego zasypana jest kruszywem, którego strażacy i mieszkańcy użyli w trybie alarmowym do jej umacniania w maju 2010. Widać także resztki worków z piaskiem. - Śluza została przekonserwowana, wymieniono część desek od strony potoku. Sprawa byłaby już dawno rozwiązana definitywnie gdyby nie opóźnienia w budowie zbiornika Racibórz. Bo ten fragment Łęgonia i śluza mają być jego elementem. Obecnie jesteśmy na etapie formalnego przekazywania różnych urządzeń w tym śluzy do RZGW. I kiedy zacznie się budowa zbiornika śluza zostanie całkowicie przebudowana na potrzeby funkcjonowania zbiornika – wyjaśnia Waldemar Niemiec, z biura terenowego ŚZMiUW w Raciborzu. - Na razie czekamy na uzyskanie operatu wodno-prawnego. Wówczas będziemy rozmawiać o przejęciu śluzy. Na razie nic konkretnego w tej sprawie powiedzieć nie mogę – mówi Stanisław Gałdyś, kierownik Biura Wdrażania Projektu zbiornika Racibórz przy RZGW.
Lekceważą zagrożenie
- Ktoś chyba doszedł do wniosku, że w razie zagrożenia mieszkańcy Bukowa ponownie się zmobilizują i jak przyjdzie wysoka woda to znów sami będą umacniać śluzę – kręci głową Wiesław Siodmok. - To czeski film. Potężne instytucje nie potrafią się uporać z tak drobnym finansowo problemem, który jednak może być brzemienny w skutki dla ludności Bukowa. Przecież to co zrobili to prowizorka. Nie spotkałem się jeszcze z takim lekceważeniem w tak drobnej sprawie. A przecież nie chodzi tu o miliony - mówi Czesław Burek, wójt Lubomi.
(art)
Ludzie
Wójt Gminy Lubomia
Były radny powiatu wodzisławskiego, wicestarosta i starosta wodzisławski.
biedny arek z mini zoo , ksywa mongoł z bukowa co zrobi ?
Buków tez powinni przesiedlić i spokój a nie wiecznie dyskutować i debatować. A czykolwiek jest to oburzające i nie budzi wątpliwości że takie rzeczy mają być zadbane zrobione porządne i sprawne nie wolno narażać życia zdrowia i nerwów ludzi.......
w tekście też jest błąd "kręci głową Wiesław Siodmok" ???????
Ktoś zjadł "a".
ta Pani nazywa się Wiesława Siodmok- to nie jest Wiesław!