Wojna o Fundusz Kościelny
Dziś rząd rozmawia w biskupami o planach likwidacji Funduszu Kościelnego.
W ubiegłym roku Fundusz dostał z budżetu 89 mln zł. Na co Kościół wydaje pieniądze z Funduszu? Od kilku lat wszystko idzie na składki emerytalne, rentowe i wypadkowe 23 tysięcy księży. To oznacza, że państwo finansuje ubezpieczenia społeczne około 40 proc. katolickich duchownych.
Składki z Funduszu są opłacane od płacy minimalnej, która w tej chwili wynosi 1500 zł. Skutek jest taki, że emerytury duchownych są zdecydowanie niższe od średniej emerytury wypłacanej przez ZUS. Ksiądz-emeryt dostaje średnio 1050 zł. Przeciętne świadczenie świeckiego emeryta to około 1800 zł.
Kościół ma swój pomysł na to, jak zastąpić, nie przystający do obecnych realiów, Fundusz. To mechanizm, dzięki któremu każdy podatnik dobrowolnie decydowałby o przekazaniu jednego procenta swojego podatku na rzecz wskazanego Kościoła lub związku wyznaniowego.
Z szacunków Money.pl wynika, że Kościół mógłby zyskać co najmniej trzy razy tyle co dostaje dziś z Funduszu Kościelnego.
Z ostatnich dostępnych danych z rozliczenia PIT za 2010 rok wynika, że z 1 proc. podatku Polacy przekazali organizacjom charytatywnym ponad 400 mln zł. Podatkiem podzieliło się 10 mln - czyli 38 proc. ze wszystkich podatników, każdy z nich przekazał średnio 39 zł.
Gdyby na odpis zdecydowała się połowa regularnie uczęszczających na msze - czyli około siedmiu milionów Polaków - to na konto Kościoła wpłynęłoby około 300 mln zł. Ponad trzy razy tyle, ile Kościół dostaje teraz z Funduszu Kościelnego. Gdyby na odpis zdecydowali się wszyscy wierzący podatnicy - według badań deklaruje to około 95 proc. Polaków - to Kościół mógłby liczyć na astronomiczną kwotę 750 mln zł.
Fundusz kościelny to kropla w morzu dochodów Kościoła. Kościół rzymskokatolicki jest w Polsce instytucją szczególnie uprzywilejowaną.
Jak policzył Money.pl, same dotacje państwa dla katechetów, na katolickie uczelnie, szkoły i przedszkola oraz kapelanów to rocznie 1,65 mld zł.
Do tego kościoły są zwolnione z podatków lokalnych i od nieruchomości. Ponadto duchowni nie płacą podatków od czynności cywilnoprawnych, od spadków i darowizn, oraz zwolnieni są z opłat celnych.
Zryczałtowany podatek jaki Kościół płaci państwu, wynosi - zależnie od wielkości miejscowości od 384 do 1374 zł dla proboszczów, średnio to 879 zł. Wikariusze wykładają od 242 do 446 zł czyli średnio 344 zł. Wszyscy księża płacą więc 63 mln zryczałtowanego podatku rocznie.
Gdyby objęto duchownych powszechnie obowiązującym podatkiem PIT, od swoich dochodów musieliby zapłacić 233 mln zł. Tak więc państwo rozliczając ich w preferencyjny sposób, de facto funduje Kościołowi swoistą ulgę podatkową w wysokości 170 mln zł rocznie.
Jak oszacował Money.pl, około 1,5 mld zł rocznie państwo traci na zwolnieniach kościelnych osób prawnych od nieruchomości, spadków, darowizn oraz od czynności cywilnoprawnych. To jednak tylko szacunkowa kwota, która pojawia się w sejmowych interpelacjach poselskich. - Nie liczymy tego i nie jesteśmy w stanie powiedzieć jaka to dokładnie kwota - mówiła nam w październiku ubiegłego roku Małgorzata Brzoza, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów.
Ile zarabia ksiądz?
Ksiądz zarabia przede wszystkim na stypendiach mszalnych, czyli popularnej ofierze składanej przez wiernych za msze w określonej intencji oraz przy okazji sakramentów: chrztów, zapowiedzi, ślubów, pogrzebów czy święcenia przedmiotów i miejsc.
Te są bardzo zróżnicowane. Na przykład w przypadku ślubów wysokość datków waha się od 50 do 2000 zł, a w przypadku od 20 do 500 zł. Są parafie, które za pochówek biorą 50 zł, ale są też takie, które inkasują nawet 5000 zł.
Z szacunków Sedlak&Sedlak oraz Fundacji FOR na podstawie danych zebranych w diecezjach wynika, iż proboszcz zarabia średnio 6 tys. zł, a wikariusz 2290 zł miesięcznie.
Biorąc pod uwagę liczbę proboszczów i wikariuszy, Money.pl oszacował, że ich roczne dochody z tacy i co łaska to 1 mld 229 mln zł rocznie. Oczywiście te dochody zależnie od parafii są zróżnicowane. W przypadku małych, wiejskich parafii sięgają kilkudziesięciu tysięcy zł, a w przypadku największych - miejskich, przekraczają 400 tys. zł. Średnio jest to około 120 tys. zł.
(źródło: Money.pl)