Raciborscy strażnicy zlikwidowali kolejną plantację konopi indyjskich
Funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu zlikwidowali na terenie Sosnowca plantację konopi indyjskich, gdzie zabezpieczyli rośliny i susz pozwalające wyprodukować ponad 4 tys. działek marihuany, wartości ok. 210 tysięcy. Na miejscu zatrzymano 2 osoby.
Plantacja marihuany znajdowała się w położonym na obrzeżach miasta prywatnym budynku mieszkalnym, specjalnie przystosowanym na potrzeby uprawy. W trzech pomieszczeniach na pierwszym piętrze budynku, gdzie zamontowano m.in. systemy nagrzewania, zraszania i wentylacji, funkcjonariusze Straży Granicznej znaleźli prawie 200 donic z krzewami konopi indyjskich. Energia elektryczna potrzebna do zasilania urządzeń zapewniających rozwój roślin, pobierana była z nielegalnego przyłącza.
Z ustaleń wynika, że plantacja dopiero rozwijała swoją działalność. W budynku przygotowywane były kolejne zestawy urządzeń, zgromadzono też puste donice oraz zapasy środków do nawożenia roślin. Zlikwidowanie plantacji w początkowym etapie jej działalności zapobiegło wprowadzeniu na rynek znacznych ilości marihuany. Niewykluczone, że gdyby nie przerwano przestępczego procederu, skala uprawy mogłaby nawet dorównać plantacji zlikwidowanej przez Śląski Oddział Straży Granicznej pod koniec stycznia, na terenie Zabrza. Funkcjonariusze ujawnili tam uprawę składającą się z ponad 1 130 krzewów konopi indyjskich w różnych fazach wegetacji, oraz znaleźli prawie 103 kg gotowego już suszu. Z całości zabezpieczonego wtedy towaru można by było wyprodukować i wprowadzić do sprzedaży 130 tys. działek marihuany.
Na terenie sosnowieckiej plantacji zatrzymano 36-letniego obywatela Polski i 44-letniego obywatela Wietnamu, który wynajmował budynek od innego obywatela Polski. Obaj mężczyźni zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Sosnowcu, gdzie usłyszeli zarzuty popełnienia przestępstw określonych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii – uprawa i posiadanie środków narkotycznych.
Po raz kolejny okazało się, że straż graniczna wyręcza policję. Zakres obowiązków tych dwóch służb pokrywaj się tak, że w końcu musi dojść do ich połączenia.
Dlaczego ta Pani i Panowie funkcjonariusze tzw. stróże prawa, skoro już znajdują się na fotografach nie uśmiechają się w kierunku obiektywu? Przecież trzeba być niesamowicie dumnym człowiekiem, udaremniając tak ogromne zagrożenie dla naszego Państwa. Pokażcie dumnie narodowi, że zajmujecie się wszystkim tym, tylko nie sprawami, które naprawdę są w kraju potrzebne!!! Ludzie w Polsce nie mają pracy, żyją w coraz większym ubóstwie, są zadłużeniu wobec zachodnich banków. Mamy coraz większy debet, coraz gorsze warunki życia, o stałe zatrudnienie to już tylko politycy i rządzący mogą się starać. Reszta, a tego jest parędziesiąt milionów dorosłych obywateli jest okradanych sukcesywnie przez państwo. Nasi "władni" natomiast potrafią te wszystkie pieniądze rozkradać, albo wydawać na kompletnie bezsensowne cele jak np. wspieranie wojny w Afganistanie mordując niewinne dzieci. Z każdym kolejnym weekendem na ulicach dzieje się coraz więcej zła. Mordują się o butelkę wódki, przecież dobrze wiemy jakie są sytuacje w rodzinach gdzie alkohol zastąpił czas, który mógłby być miło spędzony z dziećmi bądź własną rodziną. Mimo wszystko alkohol kosztuje dwadzieścia parę za pół litra, pijesz i jesteś PANEM i możesz rozpier*alać wszystko co na drodze ci stanie. http://youtu.be/2s5NfTItGUo Bądźcie świadomie jednego - nikt pod wpływem marihuany nie jest AGRESYWNY. W dodatku jest ona skutecznym lekiem.