W Bieńkowicach batem kreślili znak krzyża
W poniedziałek spod kościoła w Bieńkowicach wyruszyła coroczna konna procesja. Jeźdźcy objeżdżali okoliczne pola aby prosić o dobre plony podczas tegorocznych żniw.
Materiał wideo:
Już od niedzieli w stajniach bieńkowickich gospodarzy trwały przygotowania do poniedziałkowej procesji. Polerowano końskie uprzęże, pleciono koniom grzywy. – Te przygotowania to też taki pretekst do spotkań towarzyskich. Przygotowujemy wszystko aby na poniedziałek jeździec i koń wyglądał godnie i odświętnie – mówi Gerard Stoszek, jeden z właścicieli stajni, gdzie jeźdźcy przygotowywali się do wyjazdu. – Jadę już po raz 51. Przez te lata nie odstraszała mnie ani złamana ręka ani noga – dodaje gospodarz. Od rana przygotowywano się do procesji również w stajni Maksymiliana Galdy. – W tym roku słońce nam dopisało i możemy objechać pola przy pogodzie – cieszy się właściciel. Najstarsi uczestnicy procesji zanim wyjechali z podwórka, batem kreślili znak krzyża przed końmi. To również ma przynieść szczęście. Podobnie jak w latach poprzednich, procesja po objechaniu pól zjechała na pole gdzie odbyły się tradycyjne wyścigi konne. – Liczba jeźdźców znowu cieszy. W tym roku jest 61 koni. W sąsiednim Sudole ma być biskup ale i nasza procesja prezentowała się okazale – mówi z uśmiechem Alfred Grzybek, który w procesji jechał z rodziną. Po wyścigach uczestnicy udali się na nabożeństwo do miejscowego kościoła. Poniedziałek zakończono festynem i zabawą w restauracji Rege.
(acz)
Najlepsze, nieopublikowane zdjęcia z procesji w wysokiej rozdzielczości już 10 kwietnia w serwisie foto.nowiny.pl
Zdjęcia przepiękne, tylko trochę przepalone :)
zawsze mile wspominana oraz wspaniala tradycja , w nastepnym roku napewno odwiedze
ladne koniki