Podatek śmieciowy wolą liczyć od głowy niż od wody
Koncepcja przygotowana w urzędzie upadła. Na decyzję prezydenta miasta m.in. wpłynęło 100 emerytów.
Płacenie za śmieci w oparciu o zużycie wody nie jest już lansowane przez włodarza. Jego zastępca Wojciech Krzyżek poświęcił dwa długie posiedzenia komisji - gospodarki i budżetu - na przekonywanie radnych do wprowadzenia systemu opłat za śmieci w powiązaniu ze zużyciem wody. Dotarł z pomysłem np. do Roberta Myśliwego (przyznał to na sesji) z opozycji, ale nie zyskał akceptacji Artura Jarosza z koalicji rządzącej.
W poniedziałek wiceprzewodniczący rady miał najwięcej wątpliwości z grona członków komisji. Promował tzw. pogłowne, uznając je za formę najbardziej zbliżoną do obecnych rozwiązań. Prezydent miasta zapowiedział wtedy, że decyzję w sprawie systemu liczenia opłat odkłada do września.
Na dzisiejszej sesji Mirosław Lenk oznajmił, że miasto rekomendować będzie liczenie opłat za śmieci w oparciu o pogłowne czyli od liczby osób zamieszkujących lokal. - Rozmawiałem z mieszkańcami, zgłaszali mi wątpliwości co do wariantu wodnego, a wczoraj spotkałem się z gronem stu emerytów z koła miejskiego. Zaczęli od pytania o śmieci. Na koniec zagłosowali wszyscy za systemem pogłownym - mówił dziś na sesji włodarz.
Głos na sesji zabrał też wiceprzewodniczący Jarosz oznajmiając, że polityczna większość w radzie też popiera pogłowne. Lenk polemizował z nim, poparty przez szefa komisji gospodarki Henryka Mainusza, nie chcąc przyznać, że wpływ na zmianę zdania prezydenta miała jakaś grupa radnych. Przed radą występowali również Roman Wałach i Ryszard Frączek. Ten drugi promował pomysł z liczeniem opłat od gospodarstwa domowego jako system prorodzinny, a nazywając pogłowne podatkiem karnym dla tych co mają dzieci.
Ostateczną decyzję w sprawie systemu opłat rada miasta podejmie we wrześniu. Dziś przyjęto materiał o przyszłości gospodarki odpadami w mieście, preferujący liczenie tzw. podatku śmieciowego od liczby mieszkańców - 16 głosami za (koalicja + Wałach) przy 2 przeciwnych (Dominiak i Fita) oraz 3 wstrzymujących (Kusy, Frączek i Myśliwy).
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Radny powiatu raciborskiego
Radny Powiatu Raciborskiego
Najprostrzy system teraz istnieje, ile "wyprodukuje" rodzina tyle kubłów jest opróżnianych. Selekcja śmieci dodatkowo mobilizuje mieszkańców. Pozostałe śmieci zapełniają kubeł na wywóz odpadów 1x co 4-6 tygodni. Jeśli do segregacji dołożono by odpady organiczne, /tak jest w Austrii/, to ilość śmieci w kubłach jeszcze bardzej by się zmniejszyła. System naliczania śmieci tzw. wodny jest nieadekwatny, bo jeśli przy działalności gospodarczej udostępniam klientom WC, to zużywam więcej wody, ale ani grama tzw. śmieci. System od głowy też nie jest najszczęśliwszy, ale bardziej sprawiedliwy.
Dokładnie, wszyscy produkują śmieci. Najlepiej byłoby jakby naliczali opłate ża śmieci według zużycia śmieci. Jeżeli zużywasz dużo wody to znaczy że na posesji przebywa więcej osób które produkują więcej śmieci. Jeżeli pobierasz mało wody to mimo że na posesji jest zameldowanych więcej osób płacisz mniej bo np. ktoś wyjechał na studia czy do pracy za granice.
do poje bało jezeli twierdzisz,że są rodziny co nie produkują śmieci to co zjadaja je chyba cię naprawdę poje....
jaką będę miał motywację by segregować śmieci, jak i tak zapłacę tyle samo. Teraz się opłaciło segregować bo mniej było w kuble i żadziej był wywożony, teraz mam to w nosie panie prezydencie i smieszni radni.
Przecież widać że te pyzate mordki i puste główki mają tylko jeden cel. Ogolić mieszkańca z ostatnich złotówek zanim je ukradnie inna instytucja. Napad na kasę obywatela to ostatnio modne działanie, na wszelkich płaszczyznach życia.
wiadomo że masę ludzi którzy sa zameldowani wyjeżdża za granicę do pracy, na studia itp. i będą płacili za śmieci których nie wyprodukują. Ciekawe czy wpływy czasem nie wzrosną ??? -- ale może o to chodzi, bo trzeba kasy na utrzymanie i spłatę kredytu z aquaparku.
A jeśli dana rodzina nie produkuje żadnych śmieci to dlaczego ma za nie płacić??? Od ilości wydychanego powietrza za chwilę sobie karzą naliczać złodzieje pierdolo*e!!!
Jak można obciążać za śmieci jeśli nie można zweryfikować czy smieci są z tego domu czy z innego. Za wodę płacisz pacanku według licznika, za gaz i prąd też - ile zużyjesz tyle płacisz , a jak niby chcesz zmierzyć kto ile śmieci wyprodukował, Może wymyślisz śmieciolicznik ???
Bo - człowieczku o małym rozumku - w blokach lub w kamienicach są podrzucane śmieci z innych mieszkań, jak mieszkasz w willi z wodotryskiem to płać za siebie a nie zanoś smieci po drodze do innych domów lub nie wyrzucaj przy drodze to wtedy będzie wiadomo ze zapłacisz za SWOJE ŚMIECI. Z moich okien obserwuję jak mieszkańcy ul Cegielnianej jadą do miasta i swoje śmieci podrzucają na ul Głubczyckiej lub do kontenerów na Londzina, czy w takim razie można obciążać mieszkańców ul Londzina za śmieci bambrów z Głubczyckiej ??? Dusigrosze wolą komuś podrzucać swój syf aby tylko nie płacić. No chyba że każdemu się postawi kosz z kłódką i ilu lokatorów w kamienicy tyle koszy , każdy zapłaci za siebie. Ale to trzeba by zamknąć w boksie na kłódkę, bo szoołociarze nie chcą płacić za siebie tylko podrzucają innym abo wyworzą do lasu.
Skoro zużywa się X litrów wody i za to się płaci, skoro zużywa się Y prądu i za to się płaci, skoro zużywa się Z gazu i za to się płaci, to analogicznie powinno być ze śmieciami - skoro produkuje się określoną ilość śmieci, to za nie się płaci. Dlaczego pan Fraczek nie ma nic przeciwko sposobom naliczania wody, prądu, gazu itp?