SONDA: Zabobon - a co to takiego?
W sondzie ulicznej zapytaliśmy o zabobony. Sprawdź, co w tym temacie do powiedzienia mieli mieszkańcy Raciborza i okolic.
W sondzie ulicznej zapytaliśmy o zabobony. Sprawdź, co w tym temacie do powiedzienia mieli mieszkańcy Raciborza i okolic.
zabobon to wierzyć ,że gdy córka sika pod wiatr to zajdzie w ciążę
"kto panu powiedział o czarnym kocie - przez rodzinę?" ... i inne wciskanie tym osobom słów których nie wypowiedzieli
Dokładnie - albo się pyta by się czegoś dowiedzieć albo wcale. "Jaki Pani przychodzi najbardziej na myśl? Czarny kot... drabina....?" - Czyli wiemy jakie przychodzą na myśl redaktorowi a nadal nie wiemy jakie raciborzanom
Panie Weidner, minuta 4:04... zadaje pan pytanie, bredzi cos pod nosem, a w tym czasie ktos juz panu odpowiada. Klasyka blednego zadawania pytan: pyta sie pan, zeby sie dowiedziec, czy pyta, zeby zadac pytanie (czyli odpowiedz sama w sobie pana nie interesuje mowiac wprost). Minuta 5:27 indagowana zrobila pauze, a jadaczka sie juz panu naczelnemu otworzyla. "Pan uwaza, ze wierzenia sa na dzisiejsze czasy" - sic! - panie Weidner, a w ktorym momencie indagowany tak powiedzial? Pan mu zasugerowal, ze tak mniema choc rozmowca powiedzial tylko, ze kazdy musi sam o tym zadecydowac. Jesli w ten sposob rozmawia pan z innymi, to nie dziwie sie, ze o mediach mowi sie ze klamia. A to nie media, to pan klamie.
Te sondy to jest dramat. Zaczynajac od pytajacego, ktory zadaje pytania sugerujace konkretne odpowiedzi, po odpowiadajacych, ktorzy odpowiadaja asekuracyjnie (dotyczy czesci indagowanych). Panie Weidner, dlaczego pan uwaza, ze pana sposob stawiania pytan jest bledny? Czy zadaje pan pytania otwarte czy zamkniete, i dlaczego - pana zdaniem - sugerowanie odpowiedzi jest na ok? Zadawanie pytan w stylu "czy... czy... czy...." zamiast po prostu "dlaczego?" Prosze przyjrzec sie zadawanym (a nie zadanym) pytaniom i odpowiedziom.