Marusze – zapomniana kolonia
Grupa wodzisławian realizuje ciekawy projekt wsparty przez Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych w Rybniku.
– Chcemy przypomnieć historie ważnej części miasta jaką jest dzielnica Marusze – mówi Dariusz Dyrszlag, pomysłodawca przedsięwzięcia, które realizowane będzie do października. Przez kilka miesięcy gromadzone będą wszelkie materiały ukazujące życie Marusz sprzed lat. – Zależy nam na zebraniu fotografii, dokumentów i wszelkich pamiątek. Być może uda się zdobyć materiały archiwalne z nieistniejącej już cegielni i wytwórni wód gazowanych. Wszystko chcemy zaprezentować na wystawie organizowanej na zakończenie projektu – dodaje pan Dariusz. Ma również nadzieję, że uda się w atrakcyjny sposób przedstawić historię Marusz z uwzględnieniem roli austriackich i niemieckich emigrantów, a także ewangelików tworzących dawną społeczność tej części miasta.
W sprawie przekazania pamiątek mieszkańcy mogą dzwonić pod numer tel. 519 127 874.
(raj)
Ma ktoś namiar na Adaśko???
Adaśko, proszę o kontakt pod tel. 519127874
Dzięki za odpowiedź i za info o ewentualnej bocznicy - też ciekawa sprawa.
pamiętam jednak że pod warstwą gruzu, gdzieś na ok.1,5 metra pod ziemią w miejscu gdzie było wyrobisko stały szczątki murów tworzących jakby skarpę na której leżały tory kolejowe, z opowiadań wiem że był zjazd z szlaku kolejowego biegnącego w kierunku Turzy Śl ... w czasach powojennych, przez jakiś czas jedną z form transportu cegły była kolej...co pchało wagony pod zakład, tego jednak nie wiem.
w czasach kiedy pracowałem były silniki elektryczne ale jak wyglądało to dawno temu musiał bym zapytać starszych od siebie, kolejki z lokomotywką nie było raczej na 100%.
Pamiętam że cegielnia miała koleby które wyciągano ręcznie z dołu wyrobiska do zakładu. Ale czy kiedyś była tam w cegielni kolejka z lokomotywką tak jak np. w Cegielni Rydułtowy?
...mam również tabliczkę zdjętą z najstarszego kotła w cegielni, rozebranego i pociętego na złom gdzieś na przełomie tego wieku- tablica jest chyba mosiężna o owalnym kształcie z napisem "DONNERSMARCKHUTTE ZABRZE" i datą 1904
Wodzisław to jedyne miasto w Europie które ma rynek wyremontowany tylko częściowo tzn. część południowa rynku jest po remoncie kapitalnym przeprowadzonym ponad 10 lat temu. Część północna rynku nie została z jakichś powodów wyremontowana. A więc jeśli w Wodzisławiu trafi do południowego skrawka jest zachwycony, jeśli trafi do północnego - jest zniesmaczony... A co do dzielnic to niektóre są w porządku ale w okolice Marklowickiej, na XXX lecia czy na Wilchwy w nocy bym się chyba nie wybrał... ;) Marusze są bardzo spokojne w porównaniu do wymienionych.
Pracowałem w cegielni w latach 1998-2004 czyli do chwili, kiedy została zamknięta, posiadam również trochę zdjęć z wnętrza zakładu, znacznie więcej jest w posiadaniu brata ale ciężko było by je odnaleźć...
Jeżeli zna ktoś byłych pracowników cegielni lub wytworni wód gazowanych to proszę o kontakt. Chcemy podjąć próbę zebrania wszelkich dostępnych informacji i historii. Kto wie może uda się przygotować ciekawą publikację.
Powiem tyle, że na naszym pięknym rynku rękę trzyma konserwator zabytków. bez jego zgody nikt nawet nie pierdnie. Pamiętacie jak prezydent chciał zrobić nową fontannę? a konserwator powiedział NIE!!
całe miasto jest zaniedbane od lat,a fontanna na wodzisławskim rynku szpeci wyjatkowo chociaż sam rynek jest bardzo ładny,no cóż,jaka władza takie miasto,
ten człowiek napewno sie tym nie zajmie
chylę czoła tej mądrej refleksji
Inne zapomniane przez urząd miasta dzielnice to Wilchwy, Turzyczka, Jedłownik, Grodzisko no i rynek który nie potrafi doczekać się kompleksowej modernizacji tak samo jak okolice dworca PKP które odpychają każdego kto tam trafi.