Wydawanie milionów na docieplanie budynków się (nie)opłaca
Są gminy, w których po termomodernizacji budynków spala się więcej opału niż przed tą inwestycją.
Ostatnie dziesięciolecie to bum związany z termomodernizacją (docieplaniem) budynków publicznych. Remontowane są kolejne szkoły, ośrodki kultury czy remizy. W wielu przypadkach samorządowcy przekonywali, że termomodernizacja przyniesie oszczędności, związane z mniejszym zużyciem spalanego paliwa. Sprawdziliśmy czy tak się stało.
Koszty przed i po termomodernizacji
W szkole w Skrzyszowie przed remontem spalano 28 ton koksu i węgla za kwotę 14 tys. zł. Po jego zakończeniu, w 2007 do kotła trafiały 44 tony tego samego paliwa za kwotę 26,2 tys. zł. Po termomodernizacji ilość spalanego węgla znacznie wzrosła. W 2008 roku spalono 50 ton ekogroszku, rok i dwa lata później było to po 54 tony, zaś w roku 2011 32 tony. Roczne koszty opału kształtowały się na poziomie od 25 tys. zł do 37 tys. zł. Zakładając nawet wzrost cen opału koszty były większe. Gmina zaoszczędziła natomiast na etatach. Wystarczył jeden palacz (przed termomodernizacją pracowało dwóch).
W szkole w Łaziskach z kolei przed remontem budynku w 2009 roku spalano 35 ton opału za łączną kwotę 15,6 tys. zł. Po termomodernizacji w 2010 zużyto 31 ton ekogroszku za 16,8 tys. zł, zaś rok później 34 tony tego samego paliwa za 21,7 tys. zł.
W kasie zostaje więcej
Znacznie lepiej sytuacja wygląda m.in. w Marklowicach i miastach powiatu wodzisławskiego.
W 2004 r. ocieplono budynek Szkoły Podstawowej nr 1 w Marklowicach. Rok wcześniej, rachunek za ogrzewanie wyniósł ponad 31 tys. zł, w 2004 r. koszty spadły już do ponad 20 tys. zł. Kolejne lata przyniosły jeszcze większe oszczędności: w 2005 r. koszty ogrzewania spadły do ponad 14 tys. zł, zaś w 2006 do 11 tys. zł.
W Wodzisławiu przykładem oszczędności może być Zespół Szkół nr 2. Rocznie zużywano tutaj nawet 140 ton węgla. Po termomodernizacji, którą zakończono w połowie 2008 r. ilość zamawianego opału spadła do ok. 80 ton.
W Radlinie efekty termomodernizacji widać najlepiej na przykładzie Szkoły Podstawowej nr 3. Rocznie spalano do 60 ton węgla, po termomodernizacji w 2007 roku średnio od 25 do 28 ton.
W Pszowie wszystkie placówki mają nowoczesne ogrzewanie. Efekty łatwo poznać na przykładzie SP 1 Pszów, ogrzewanej ciepłociągiem. Przed rozpoczęciem ocieplania w 2000 roku szkoła zużywała rocznie 2400 GJ (gigadżuli) ciepła – w tym roku po zakończeniu docieplenia zużycie spadło do 1600 GJ. Dało to około 20 - 30 tys. zł oszczędności rocznie. Podobnie ogrzewany jest MOK Pszów. Dla przykładu w sezonie 2006/2007 średnie miesięczne zużycie ciepła wynosiło 111 GJ w okresie od grudnia do marca. W sezonie 2011/12 to zużycie średnio wynosi 80 GJ miesięcznie. - Można przyjąć, że oszczędności są rzędu 30 procent. W MOK nie modernizowaliśmy jeszcze samej sieci CO, gdyby ją wymienić, może uzyskalibyśmy jeszcze kilka procent. Trzeba jeszcze pamiętać, że od 2000 roku koszt 1 kJ wzrósł o 100 procent. Więc termomodernizacja nie służy tyle oszczędzaniu na wydatkach, ale temu, by nie płacić więcej – mówi Marek Hawel, burmistrz Pszowa.
W Rydułtowach termomodernizacja objęła 3 przedszkola i Zespół Szkół przy ul. Raciborskiej. Dla przykładu Przedszkole nr 2 w 2007 roku zużyło na ogrzanie 388 GJ energii, w 2009 roku – 305 GJ. Przedszkole nr 4 pobrało 532 GJ w 2007 roku i 441 GJ w 2009 roku. Na Zespół Szkół przypadło w 2007 roku 3750 GJ energii cieplnej, w 2009 roku – 2727. Dla porównania miasto zapłaciło za ogrzanie 4 placówek w 2007 roku około 302 tys. zł, zaś w 2009 roku – 209 tys. zł. To mniej, niż za sam Zespół Szkół w 2007 roku – wówczas ogrzanie placówki kosztowało blisko 213 tys. zł.
W spółdzielniach mieszkaniowych duże oszczędności
Bardzo dużo oszczędzają spółdzielnie mieszkaniowe. – Oszczędności roczne na jednym ocieplonym bloku to u nas średnio 40% - mówi Mariusz Ganita, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Orłowiec w Rydułtowach.
Podobnie jest w SM ROW w Wodzisławiu. – Dla przykładu mogę podać, że po termomodernizacji bloku nr 12 na os. Piastów oszczędności wyniosły prawie 32 %. Mamy także budynki, w których dochodzimy do 50% oszczędności – mówi Jan Grabowiecki, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej ROW w Wodzisławiu. Dodaje, że ocieplenie budynków to tylko jeden z elementów. – Bardzo ważna jest modernizacja stacji wymienników czy kotłowni, a także regulacja całej sieci ciepłowniczej. Do tego dochodzi zmniejszenie mocy zamówionej co wiąże się ze znacznym zmniejszeniem tzw. opłaty stałej – dodaje prezes Grabowiecki. Jego zdaniem bez zmiany parametrów może się okazać, że nawet najgrubszy styropian na elewacji budynku nie pomoże. Będzie on przegrzany, a wydatki podobne jak wcześniej.
(red), fot. internet
Ludzie
Radny Miasta Wodzisławia Śląskiego.
Dokładnie tak, styropian na cegle to naprawdę nieporozumienie. Cegła ma właśnie nabierać ciepła z słońca w ciągu lata a na jesień te ciepło oddawać. Ja w październiku to mam w domu 23 stopnie, mimo że na dworze 10 stopni, a w domu nadal nie palę. Styropian jest dobry na bloki z płyt betonowych i ewentualnie z chasioków, natomiast cegły absolutnie nie powinno się przykrywać styropianem, bo to nieporozumienie i efekt jest zupełnie odwrotny od zaplanowanego. Jedynie można dobre okna kupić i dach ocieplić, ale nie mury z cegły.
Ocieplenie budynkumieszkalnego by zaoszczędzić na ogrzewaniu - w przypadku taniego ogrzewania - nie ma sensu. No chyba że ściany przemarzają, no to ze względu na komfort trzeba to zrobić. Ale oszczędności nie przynosi to żadnych. Rachunek jest prosty. Koszty węgla na sezon to ok 5-6 ton opału po 650 zł czyli ok. 4000 zł. Jeśli po ociepleniu oszczędzimy 25% (1000 zł) to cud. Koszty ocieplenia budynku to ok. 20000 zł. Jeśli damy te pieniądze na 5% do banku, to dostaniemy 1000 zł rocznie odsetek. No a te 20000 dalej jest nasze :). Jak słusznie zauważył @budowlaniec - w przypadku starego domu z dobrej cegły oszczędności na opale praktycznie nie ma, bo w okresach przejściowych więcej trzeba wydać na ogrzanie takiego ocieplonego domu, niż nieocieplonego. W takim przypadku do tej inwestycji właściciel domu dopłaci.
Temat jest długi, bo jeśli mówimy i ociepleniach, to trzeba wspomnieć o materiale na dom. Jak ktoś ma dom z tzw "hasioków" to taki dom nawet po ociepleniu będzie do dupy, bo takie coś nie nadaje się do mieszkania. Najzdrowsza i najlepsza jest cegła. Ja mieszkam w domu co ma ponad 110 lat, budowany jest w systemie Niemieckim, gdzie używano pełnej cegły a mury dochodziły do 50 cm, natomiast murowano i tynkowano tylko zaprawą z wapnem i piaskiem, wapno osuszało a cegła komulowała ciepło. Skutek jest taki, że nawet jak są zimne dni, to mury mi trzymią ciepło po lecie, w lecie mam zimno a na jesień mam ciepło, bo mury oddają te ciepło z lata. Tak działa właśnie cegła. Ten kto ma dom z hasioków, to jaka temperatura na dworze, taka sama w domu, bo hasiok to chyba najgorszy materiał na dom. Gdybym miał nowy budować, to tylko z pulotera, wtedy nawet domu ocieplać nie trzeba.
Zima zimie nierówna. To można analizować, ale przez lata. Od harcerza też sporo zależy. Zawsze można nadgodzinami sobie polepszyć, albo urządzić Hawaje.
Tylko,że każdy medal ma dwie strony.Bo:w zimie jest ciepło(a raczej duszno),latem niby przyjemny chłód,ale do czasu.W naszym klimacie wiele dni jest nijakich,ani to wiosna ani lato,czasem pada kilka dni pod rząd.Na dworze mokro i buro,w domu zimno jak cholera,i wtedy czym prędzej trzeba "zahajcować",bo inaczej zmarznąc można.Więc i tak węgiel idzie.I nawet jak się ociepli na zewnątrz nie ma co liczyć na to,że promienie słońca cokolwiek poprawią.A dni naprawdę upalne to można policzyć na palcach no,może dwóch rąk.Tak czy inaczej dom to taki duży termos.
Ja miałem ocieplony dom wybudowany w 1954 roku,brak wentylacji,itd styropian 8cm po 9 latach i 5 miesiącach nadeszły czasy aby dom podciągnąć do góry czyli cały dach do rozbiórki (skośny) i budowa pietra,,w miejscach gdzie był styropian ( i tynk oczywiście) i po jego zerwaniu ukazała sie,,,,piekna,czysta ściana sucha jak kartka papieru nic tam nie było żadnego grzybu,czy innego świństwa a więc kolejne bajki zazdrośników i tym że pod ociepleniem "gnije dom" można wsadzić w dupsko i to najlepiej tym którzy mówią brednie nie znając się na niczym,rozmawiałem z ludzmi którzy z tego czy innego powodu (przeważnie remont) musieli część oderwać ocieplenia i również nie zastali niczego innego jak piekna sucha ściana.,,,o tym że koszty opału spadły nie będe nawet pisał i o tym że w upalne dni w domu jest chłód, skąd te info z tekstu UP nie wiem,,może firma która to robiła życzyła sobie 4 zł za m2 :) i efekty widać i czuć!
należy przenieść palacza z Radlina do Skrzyszowa to spalicie mniej
dokładnie zbysiu
Ja chcę widzieć te budynki za 15-20 lat co się będzie działo za okryciem styropianowym, bo większości ocieplane są stare budynki gdzie nie ma wentylacji pomiędzy ścianami zewnętrznymi a ociepleniem styropianowym i powiem jedno: JEDEN WIELKI GRZYB!
a szpital Wodzislaw kiedy zostanie zmodernizowany(termo)?