Rybnickie długi, czyli ile zalegamy miastu
Sporo zalegamy miastu z opłatami – tak jednym słowem można ująć sytuację jaką obecnie obserwujemy. Dług mieszkańców i przedsiębiorców wobec miasta rośnie, a magistrat nie za bardzo ma pomysł, jak temu zaradzić.
- Niestety jest to powszechna sprawa – przyznaje prezydent miasta, Adam Fudali. - Sami robimy benchamarking (porównanie – dop.red.) w tym zakresie, sprawdzamy jak prezentują się w tym aspekcie poszczególne gminy. Robimy to w ramach Śląskiego Związku Gmin i Powiatów – dodaje prezydent. Jak dodaje, jest to dla samorządowców niestety „normalna sprawa”. Fudali przyznał także, że ten trend zadłużania się mieszkańców i przedsiębiorstw wobec miast zaczął się już w okresie transformacji, a najlepszym dla Rybnika przykładem jest Huta Silesia. - Jeżeli w tamtym okresie jakaś duża firma upadała wskutek transformacji, to cały jej dług, wszystkie zaległości, np. z tytułu niepłacenia podatku od nieruchomości, zostają w mieście. Huta Silesia jest dobrym przykładem, a to spora część długu, który jest nie do wyegzekwowania – tłumaczy włodarz miasta.33,5 mln zł – tyle wynosił dług rybniczan na początku lipca 2012 roku.
33,5 mln zł – tyle wynosił dług rybniczan na początku lipca 2012 roku.
Nie tylko jednak duże firmy mają nieuregulowane płatności w magistracie – także mieszkańcy „dbają” o to, by miejsku dług rósł. - Na dzień 30 czerwca 2012 łączne zaległości gospodarstw domowych to 33,5 mln zł. Bez odsetek – informuje Lucyna Tyl, rzecznik rybnickiego urzędu. W tych ponad 30 milionach prawie 2 miliony złotych to przejazdy komunikacją miejską bez biletu. Największą część stanowią jednak czynsze – według danych z Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej dług z tego tytułu to 24,6 miliona złotych. Ściągalność należności za mieszkania wyniosła w pierwszym półroczu 2012 roku tylko 82 proc. „Tylko” - choć w zeszłym roku było to 80 proc. Oznacza to, że co piąty rybniczanin nie płaci czynszu za mieszkanie. W 2011 co dziesiąty z rybniczan nie płaci podatku od nieruchomości.
Raport nie wyróżnia opłat za pobyt w ośrodku dla nietrzeźwych, lecz spodziewać się należy, że to także spora część długu, niezapłaconych mandatów jest natomiast pół miliona złotych.
Co można zrobić z ponad 33 milionami złotych?
33,5 miliona złotych brakuje w rybnickiej kasie w wyniku niewywiązywania się mieszkańców z obowiązku płacenia podatków, opłat i grzywien. Co jednak z tymi pieniędzmi można byłoby zrobić?
- prawie w całości wyremontować ul. Wodzisławską (całkowity koszt remontu to ok. 40 mln zł, z czego ponad 34 mln to dofinansowanie z funduszy strukturalnych)
- wybudować 15 nowych przedszkoli (koszt budowy jednej placówki z własną kuchnią i ogrzewaniem elektrycznym i pompą ciepła to ok. 2 mln zł według portalu opiekaprojekt.pl)
- organizować koncert Guns N' Roses średnio co 8 dni (na występ GnR zabezpieczono w budżecie 700 tys. zł, za 33,5 milion złotych można byłoby zorganizować koncert tej gwiazdy 48 razy!)
Warto sprostować że jeśli 18% mieszkańców ZGM nie płaci czynszu to jest to niewielki odsetek mieszkańców bo w Rybniku większość ludzi mieszka w blokach należących do spółdzielni albo w prywatnych kamienicach albo prywatnych domach. Tak więc akurat te 18% to patologia która jest w każdym mieście i woli przepić i przewalić zasiłki jakie dostają. A moim zdaniem powinni dostawać zasiłki w bonach do wydania wyłącznie na cele mieszkaniowe i socjalne.
ale dzieciaki myśla że mieszkaja w bogatym miescie