Baterie naładowane truciznami
Baterie, które nie trafią do recyklingu to istna bomba ekologiczna. Dlatego nigdy nie wolno wyrzucać ich do zwykłego kosza na odpadki.
Lista związków chemicznych, zawartych w bateriach jest bardzo długa. Nazwy niektórych z nich mogą brzmieć egzotycznie dla tych, którzy nie przykładają się do lekcji chemii. W szczególnie rozpowszechnionych obecnie bateriach litowo-jonowych oraz niklowo-wodorkowych możemy spotkać m.in. neodym, prazeodym, gadolin, protaktyn, wolfram, wandan, tytan, cyrkon, molibden, chrom, cer oraz itr. Wiele z tych substancji, jeśli dostanie się do środowiska naturalnego, może wyrządzić duże szkody. Coraz większy nacisk kładziony jest na ograniczenie w bateriach zawartości najbardziej szkodliwych związków: rtęci, kadmu i ołowiu. Ich użycie przy produkcji ogniw jest obłożone wieloma restrykcjami, które w zamyśle mają zniechęcić producentów do wytwarzania tanich, ale szkodliwych baterii.
Baterie są wszędzie
Lista zastosowań baterii, zwanych także ogniwami, jest bardzo długa. Są nimi nie tylko popularne „paluszki”, wykorzystywane w urządzeniach elektronicznych, takich jak pilot do telewizora czy aparat fotograficzny. Baterią jest też akumulator samochodowy oraz ten, który zastosowany jest w laptopie. Pojemne baterie pozwalają nam uniezależnić się od gniazdka elektrycznego i cieszyć urządzeniami daleko od domu. Nasza wygoda ma jednak także drugie oblicze: rosnącą ilość ogniw, które po zużyciu trzeba zebrać, posegregować i przetworzyć aby odzyskać jak najwięcej odpadów przetwarzalnych. Wszystko po to, aby ograniczyć przenikanie do środowiska szkodliwych związków zawartych w bateriach. O ile zbieranie dużych ogniw - np. akumulatorów samochodowych idzie dość dobrze, to trudniej jest z małymi bateriami o niskiej wartości. Wysoki poziom ich odzysku to przede wszystkim kwestia edukacji ekologicznej oraz budowy sieci punktów zbiórki, które są łatwo dostępne – np. w sklepach, urzędach i szkołach.
Jak truje bateria?
Dzisiejsze baterie zawierają coraz mniej rtęci i kadmu jednak ich rosnąca produkcja powoduje, że łączna ilość tych szkodliwych pierwiastków w pozostających w obrocie bateriach jest wciąż bardzo wysoka. Ze względu na szczególną toksyczność rtęci jej dopuszczalna zawartość w bateriach jest ograniczana prawnie. To spowodowało ograniczenie produkcji baterii cynkowo-manganowych, które zawierały bardzo dużo rtęci. Stało się też motorem napędowym badań nad nowymi typami baterii, dzięki czemu mamy ich dziś wiele rodzajów. Drugim szczególnie toksycznym pierwiastkiem używanym w ogniwach jest kadm. U ludzi przyczynia się od do powstawania nowotworów i nadciśnienia oraz rozregulowuje procesy metabolizmu. Zatrucia organizmów żywych mogą wywoływać także nikiel, cynk i mangan.
Jak ograniczać szkodliwe działanie baterii?
Nigdy nie kupujmy baterii z niepewnych źródeł – np. tajemniczych, nieoznakowanych marek sprzedawanych na bazarach. Mogą pochodzić z niekontrolowanej produkcji i zawierać niedopuszczalne ilości rtęci i kadmu. Jeśli kupujemy popularne „paluszki” do małych urządzeń elektronicznych warto zainwestować w baterie wielokrotnego użytku wybierając zestaw akumulatorków z ładowarką. A jeśli już kupimy baterie jednokrotnego ładowania to zawsze odnośmy je do punktu zbiórki skąd trafią do recyklingu.
(źródło: www.eko-fani.pl)