Jesienią radni pochylą się nad alkoholem
Prezydent rozważa ograniczanie dostępu do alkoholu w mieście. - Przynajmniej na imprezach, które organizujemy albo się do nich dokładamy - zapowiada.
Mirosław Lenk i najstarsi z radnych - Marian Gawliczek i Henryk Mainusz - są przekonani, że dostęp do alkoholu w mieście jest zbyt duży. Mówili o tym na dzisiejszym posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej. - Sam obserwuję jak 14-15 latki piją nocą bez ograniczeń i budzi to moje wielkie obawy. Nie ponoszą konsekwencji, a za granicą zgarnęłaby ich policja a rodzice musieliby odebrać z komisariatu i zapłacić słony mandat - uważa prezydent. Zdradził, że zastanawia się nad ograniczeniem sprzedaży napojów alkoholowych na imprezach miejskich i dotowanych przez magistrat, np. Dniach Raciborza i Memoriale.
Temat chce przedyskutować z radnymi w listopadzie gdy ci będą przyjmować program profilaktyki uzależnień. Radni popierają pomysł prezydenta ale nie wiążą z nim wielkich nadziei. - Żaba kałużę zawsze znajdzie, młody jak nie może sam kupić to znajdzie się nierób co pod sklepem stoi i kupi mu te 3 piwa żeby zarobić - skomentował Mainusz.
Całe to pijaństwo oraz inne patologie zaczynają się na dyskotehach. Więc je pierwsze trzeba pozamykać.
mam 16 lat i będę chlał po nocy i darł ryja ile chcę bo świat należy do mnie i możecie mi naskoczyć wy stare dziady i policja co się mnie boi a stara to ma zap.......ć zebym miał na flache i tyle w temacie...
czyżby prezydent wiedział że na jego widok trzeba się napić?
Szkoda ze nie pochyla sie nad problemem bezrobocia w naszym miescie.Zajmuja sie pierdolami zeby odwrocic uwage publiczna od spraw istotnych! No ta, jak w rzadzie;/
Żenujący jest ten Lenk. Chyba sobie czasy z bycia w PZPR przypomina na starość. Jeszcze zakazać irokezów i sprawdzać czystość butów na przystanku...
Nie czepiajcie się Lenka.To jedna normalna decyzja jaką zaproponował.Nocne sklepy sa dla ludzi -ale tych u nas brakuje.To widać jak się zachowują w nocy -trzeba spojrzeć na każdego a nie tylko na tych spragnionych piwa.Człowiek wypije -pogada a nie drze mordy w nocy po kilku piwach.Zwłaszcza nasza młodzież bluzgająca i drąca pyski cała noc -pod oknami normalych ludzi.Mamusia pracuje na takiego to nie musi rano wstawać do pracy -balanguje całą noc a nad ranem idzie spać.Wtedy gdy pozostali śpieszą do pracy.Banda i tyle -tak można nazwać tych wyjców nocnych z piwem w łapie.
No cóż PAŃSTWO POLICYJNE a ktoś mówi demokracja !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Może prezydent Lenk zamiast robić cos pod publiczkę, pomyśli o tym co ta młodzież ma robić w tym zapyziałym Raciborzu.Niech napisze co zrobił i co wybudował, do jakich akcji dopłacił żeby młodzież miała jakieś pozytywne zajęcie.Niech wyjedzie na wycieczke do jakiegokolwiek miasta w Pobliskim morawsko slezkim okręgu w Republice Czeskiej i się nauczy co i jak sie robi dla ludzi(podatników) i młodzieży, a nie pisze jak to jest za granicą bo tam policja itd.I jeszcze dodam że jakieś zakazy picia piwa na imprezach to kompletny idiotyzm i średniowiecze.Od pilnowania czy ktos nie pije w miejscu publicznym wódy i czy sprzedawca nie sprzedaje alkoholu młodym jest policja i straż miejska.Tak jak w Czechach panie prezydencie!!!
i jeszcze jedno, to ze młodzież wypije sobie dwa piwka na imprezie nie jest żadnym problemem, oczywiscie gdy nikt nie robi burd.No ale od tego by ludzie zachowywali się zgodnie z prawem są policja i straż.
Nie dajmy się zwariować!
a w city center dopiero co pozwolili na sprzedaz alkoholu od strony Matejki, bo trzeba lokale jakoś zapchac. Jakoś mało konsekwentna jesteś władzo i tylko swoich dopieszczasz.
mlody nie jestem, ale sam bym zaczol pic jakbym mieszkal dalej w tym raciborzu i widzialco tam sie dzieje :-)
Co jeszcze Panowie potraficie oprócz wprowadzania ograniczeń, pozyskiwania funduszy,gratulowania jubilatom i zaciągania kredytów?
Bo na zachodzie, moj drogi panie, te dzieci mialyby jakiekolwiek perspektywy. A nie jak w tym komunistyczno-kumpelskim grajdolku.
Młodzi piją bo mamy takie żałosne władze, które nic nie umieją, nic nie mogą i nic się im nie opłaci. Jak widzą że niewroby za nic nie robienie zbierają 15 tyś miesięcznie, to tylko pozostaje picie - Zero perspektyw w Raciborzu.
na słowackiego przy długim bloku, ciągle piją dzieciaki, ćpają. za śmietnikiem, na ławkach, za piaskownicą dla dzieci. ćpają i piją w czasie szkoły.a już upatrzyła sobie ławkę przy śmietniku grupa 20-kilku latków którzy dzień w dzień piją piwsko, a puszki wrzucają przez okienko śmietnika, przeklinają i głośni są, słychać ich przez cały blok.
to nic nie da, młodzież pije po podwórkach wokół rynku np. na Odrzańskiej
dobrze, że przestaną rozpijać raciborzan. to tragedia. jak to możliwe, że organizuje się imprezę, przyjeżdża pełno aut, ludzie piją piwska a potem wsiadają za kierownicę. często z dzieckiem na foteliku z tyłu. i jadą....zabijać. zastanawiam się tylko, czy zabranianie coś da. nie kupi na imprezie, kupi dzień wcześniej. myślę, że na czas imprez powinno być PEŁNO kontroli policyjnych. pozamykane skrzyżowania i kontrole alkomatem, wsiadasz za kółko? najpierw cię sprawdzimy.ulice powinny być szczelnie kontrolowane. piłeś? a dziecko z tobą za rączkę? no albo ktoś z rodziny trzeźwy je zabierze do domu albo ty na izbę wytrzeźwień a dziecko do pogotowia opiekuńczego.jak to można tolerować, że kompletnie pijani zataczający się rodzice odchodzą z dziećmi do domu...spokojni. nikt nie reaguje, raciborzanie odwracają wzrok...w domu tego wieczora to dziecko będzie miało różnie. ale....to nie moje dziecko.
Niech lepiej pochylą się nad tym, o której ich kolega radny zamyka swój pub, a o której powinien go zamykać i czy gospodaruje na mieniu gminnym prowadząc swój ogródek piwny, czy nie.