Staruszka "odrestaurowała" 200-letni obraz...
W miasteczku Borja na północy Hiszpanii stoi mały kościółek, a na jednej z jego ścian znajduje się wyjątkowe malowidło ścienne z XIX w.
Wizerunek Chrystusa autorstwa Eliasa Garcii Martineza przestał wytrzymywać próbę czasu i niezbędne stało się odnowienie tego dzieła, do którego lokalna społeczność była bardzo przywiązana. Za renowację wzięła się pełna zapału Cecila Gimenez - 80-latka. Postanowiła pomóc kościołowi zaoszczędzić pieniądze na renowacji. Nie pytając nikogo o zgodę na własną rękę postanowiła przywrócić blask malowidłu. Niestety, same chęci nie wystarczyły... Fresk nie przypomina już wizerunku Jezusa. Hiszpańskie media odnowiony obraz nazywają "rozmazanym jeżem" lub "horrorem z Planety Małp". Gdy staruszka zorientowała się, że (mówiąc eufemistycznie) nie do końca jej się ta sztuka (renowacji) udała, tłumaczyła się, że oczywiście księża wiedzieli o tym, że coś przy fresku "majstrowała". - Każdy, kto przychodził do kościoła, widział mnie przy pracy. Nie próbowałam się chować - mówi w swojej obronie.
Wnuczka autora malowidła, Teresa Garcia, wraz z grupą profesjonalnych konserwatorów oceniają straty. Usunięcie efektów prac staruszki i przywrócenie dawnej formy malowidłu będzie bardzo trudne lub wręcz niemożliwe.
(źródło: jaramsie.pl i se.pl)
Zobacz drugie życie zrujnowanego fresku http://www.sfora.pl/Zobacz-drugie-zycie-zrujnowanego-fresku-Robi-furore-g46789-49831
pokazala starucha klasę jak w polskim sejmie
Staruszka o podobnych kompetencjach co raciborska konserwatorka zabytków.
ale się stara
Matko ! ona jest jak polskie firmy,,hehee biorą sie za robote na której się nie znają i brak im doświadczenia