Powietrze w Raciborzu gorsze niż kiedyś?
Takie pytanie padło u radnych z komisji gospodarki. - Czujemy to na własnym nosie - zauważono. Niestety zmian nie ma już czym mierzyć, bo zlikwidowano pomiar w Studziennej.
Referująca temat naczelnik wydziału ochrony środowiska Zdzisława Sośnierz nie była w stanie podać jednoznacznej odpowiedzi. - Trudno jest porównywać, bo zima zimie jest nierówna, a punkt pomiarowy na ul. Broniewskiego już nam nie robi pomiaru - oznajmiła. Miasto charakteryzuje specyficzna sytuacja: położenie w niecce i duża ilość zakładów. Narzekania dotyczą niskiej emisji.
- Czujemy to na własnym nosie. Ludzie palą tym co mają w domu, a trudno komuś zajrzeć do pieca. Nie mamy systemu kontroli więc stosujemy system zachęt - tłumaczył wiceprezydent Raciborza Wojciech Krzyżek.
Takiemu podejściu dziwi się szef komisji Henryk Mainusz. - Kiedy na podwórko wjeżdża ciężarówka z odpadami z płyt wiórowych to wiadomo, że właściciel nie będzie robił z nich zabawek - stwierdził. Naczelnik Sośnierz podkreśliła, że nie jest w stanie udowodnić mieszkańcowi, że "pali czym się da", a ten odwołując się w sądzie wygra sprawę z urzędem.
Czyli rozumiem, że spokojnie mogę palić czym chcę i nic mi nie grozi.