Fresk stał się sławny, staruszka chce zysków
Zniszczenie fresku w miasteczku Borja w Hiszpanii miało o tyle pozytywny skutek uboczny, że kościół, w którym się znajduje, zaczęły odwiedzać rzesze turystów. Wraz z ich napływem zwiększyły się datki i wpływy parafii.
Z tego właśnie powodu rodzina staruszki, Cecylii Gimenez (81 lat), która próbowała odrestaurować fresk, wynajęła prawnika, który w jej imieniu zażądał części dochodu generowanego przez dzieło. Uzasadnienie jest takie, że w końcu to ona jest autorką wersji fresku, z której parafia bez oporów czerpie korzyści.
Kościół w Borji nie zajął jeszcze oficjalnego stanowiska, przekazał za to sprawę własnym prawnikom. Na razie trwają negocjacje między obiema stronami.
(źródło: deser.pl)
starucha powinna się wstydzić !!! na stosie ją spalić i całą jej rodzine i psa .