Pobicie w gimnazjum - dostał w twarz, bo bronił kolegi
Wodzisławscy policjanci ustalili, iż na terenie jednego z wodzisławskich gimnazjów doszło do pobicia 13-letniego ucznia. Pobicia dokonał starszy o rok gimnazjalista. O całym zdarzeniu policję powiadomili zaniepokojeni rodzice chłopca. O losie 14-latka zadecyduje teraz sąd rodzinny.
Wczoraj do wodzisławskiej komendy zgłosili się zaniepokojeni rodzice 13-letniego chłopca, który wrócił do domu ze szkoły wystraszony i posiniaczony. Jak wynikało z relacji chłopaka w przerwie między lekcjami stanął w obronie kolegi zaczepianego przez starszego gimnazjalistę. Gdy zwrócił mu uwagę od razu dostał w twarz i z pięści w brzuch a następnie wrócił na lekcję. Po zakończeniu lekcji przed szkołą na chłopaka czekał 14-latek i pod pozorem rozmowy wyciągnął go poza teren szkoły, gdzie następnie uderzył go w twarz i przewrócił na ziemię. 13-latkowi udało się uciec choć goniący go nastolatek wykrzykiwał pod jego adresem groźby pobicia. Gdy wrócił do domu o wszystkim poinformował rodziców a ci zgłosili sprawę na policję. O losie młodocianego napastnika zadecyduje w najbliższym czasie sąd rodzinny i nieletnich.
(acz)
to jest szkoła nie stadion gdzie kibole się leją
a twoim zdaniem - po co
zapytajcie tego super nauczyciela z G2 w Żorach jak nauczał po co w kompie jest "RESET".....
ciekawe czy dostanie kuratora mały bandzior
Sensacja XXI wieku ! Wystarczy , że policja wie !
Wiem kto i kogo!!
Po co- niech się wymienią adresami i usiądą przy flaszce ,a po wypiciu niech dochodzą kto ma rację, flaszki mogą być i dwie.....
chłopy do cholery , przenieście się na Gadu Gadu
wracając do tematu. jak się chce to się da: "Są jednak szkoły, z których płyną przykłady krzepiące. W gimnazjum nr 2 w Żorach policja jeszcze nigdy nie interweniowała. Dyrektorem szkoły jest Jacek Świerkocki, który kilka lat temu zdobył tytuł nauczyciela roku w plebiscycie tygodnika "Głos Nauczycielski".
- Gdy uczniowie używają wulgarnego słownictwa, pytam ich, czy to dla nich norma, czy mówią tak samo w domu i proszę o telefon do rodziców – mówi Jacek Świerkocki. – Gdy jasno postawić sprawę i pokazać, jakie konsekwencje poniesie uczeń, to takie sytuacje już się nie powtarzają."
cytuję dziadka :): "Jeżeli przynajmniej dwu ci mówi żeś pijany to nie dyskutuj tylko
kładź się spać". dziadek może chciał dobrze wnuka wychować ale z kapusty głowy nie zrobisz :). i drugi cytat tym razem z wnuczka :):"Więc pozwolisz że
zastosuje się do tego mądrego powiedzenia i zakończę ten nierówny dyskurs ". więc kończ waść w końcu i wstydu oszczędź sobie, dziadkowi i kogo tam jeszcze masz w kapeluszu :).
dajcie spokój, w końcu doszło do pobicia dziecka...
A co mają wspólnego ze sprawą dwa nicki ? przecież średnio rozgarnięty uczeń szkoły podstawowej klasy 1 -3 by to zauważył że user " stary uczeń " i " do poprzednika" to jedna i ta sama osoba ,ale jak widać Ty do takiego poziomu jeszcze nie dorosłeś . Amen bo coś mi się wydaje że trafiłem na Trolla internetowego ,a to już strata czasu i zdrowia.
aleś się pogubił z tymi dwoma nickami :). oszustwo jak widzisz zawsze na wierzch wyjdzie. brzydko, brzydko ciekawe co by na to dziadek powiedział :).
może on to do Ciebie mówił? :). wesoły gościu z Ciebie :). tak trzymaj.
I dalej nic nie rozumiesz - szkoda czasu i klawiatury . Jeszcze jedno powiedzonko mojego dziadka : chociażbyś takiemu rozum do głowy fanszipom ciepoł to i tak go nie przybydzie .
strasznie ograniczony ten Twój dziadek. i mało ambitny skoro tak łatwo ulegał. ale uległość to cecha ludzi słabych :). ja tam wolę powiedzenie "Głupi jest ten, kto głupiemu dowierza". :)
a do starego ucznia: wyciąg z karty nauczyciela: "Art. 9. 1. Stanowisko nauczyciela może zajmować osoba, która:
1) posiada wyższe wykształcenie z odpowiednim przygotowaniem pedagogicznym (...)
Miałem rację Antek Policmajster w całej okazałości . Jeżeli przynajmniej dwu ci mówi żeś pijany to nie dyskutuj tylko kładź się spać - to także ulubione powiedzonko mojego dziadka ,jakże trafne w przypadku ...........).
tam gdzie kończy się wiedza zaczyna się chamstwo :). ja tam na temat Twoich dzieci sie wypowiadał nie będę ani na temat Twojego intelektu. poznasz głupiego po słowach jego. każdy sam oceni jaki poziom prezentujesz. :). powszechnie czy jak wolisz potocznie używa się takiego określenia jak pedagog mówiąc o nauczycielu, ciało pedagogiczne czy już oficjalnie rada pedagogiczna, która zdaje się składa się z ......nauczycieli :). ale mniejsza z tym. dla mnie to pirdóła nie mająca nic wspólnego z omawianym tematem. mam nadzieję, że synalek w ślady ojca nie poszedł i nasze dzieci nie będą pod opieka chama :). a co do mojego ograniczenia to zgadzam się :). jestem ograniczony i to bardzo. ale to na Ciebie wystarczyło :). pozdrawiam serdecznie.
@ jot - jak tu z Tobą dyskutować jeżeli mylisz tak proste pojęcia jak pedagog i nauczyciel ,trzeba być niezłym imbecylem ,aby takowe wywody publicznie wypisywać .Powszechnie utożsamia się pedagoga z nauczycielem. W szkołach funkcjonuje termin grono pedagogiczne odnoszący się do osób uczących, toteż słysząc, że ktoś jest pedagogiem przyrównuje się go z nauczycielem dzieci. Nic bardziej błędnego. - Nazwa pedagogika pochodzi z języka greckiego, gdzie pais znaczy chłopiec, a ago - prowadzić. Pierwotnie pedagogika nie miała charakteru nauki, a mianem pedagoga (paidagogós) określano niewolnika prowadzącego chłopców do szkoły. To prowadzenie i opieka w czasie drogi miały wymiar fizyczny w tej chwili można metaforycznie powiedzieć, że pedagog też prowadzi, ale moralnie i duchowo. Nauczyciele mają przygotowanie do nauczania konkretnego przedmiotu. Kształcą się w zakresie biologii, matematyki, języka itp. Pedagodzy takiego zaplecza nie mają. Obecnie najpopularniejszym miejscem pracy pedagoga jest szkoła, jednak pedagog szkolny, mówiąc żartobliwie, próbuje naprawić to, co zepsuło środowisko dziecka lub... nauczyciele. Tak więc pedagog nauczycielem nie jest, nazwałabym go raczej myślicielem o wychowaniu .Jeszcze raz pozwolę sobie współczuć Twojemu dziecku ( jeżeli takowe posiadasz ) że posiada tak ograniczonego rodzica .
tak szczerze? to wali mnie maksyma Twojego dziadka :) każdy głąb może ją wpisać jak intelektualnie nie daje rady. na zasadzie kto pierwszy ten wygrywa :). tak naprawdę- żenada.
i co trza ci tego było pokonoł cię mądrzejszy
A ja napiszę tu pewną maksymę którą powtarzał mi już śp.dziadek ,a mianowicie : nigdy wnusiu nie kłuć się z człowiekiem który uważa się że tylko on ma rację ,bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu ,a następnie pokona większym doświadczeniem . Więc pozwolisz że zastosuje się do tego mądrego powiedzenia i zakończę ten nierówny dyskurs . To tak jak bym próbował dyskutować z ludźmi pokroju Kępy czy o katastrofie Smoleńskiej z Antkiem Policmajstrem . ps. narzekający nauczyciele to Ci jeszcze z epoki realnego socjalizmu ,członkowie ZNP.
ja to mam większość rodziny w tym szacownym zawodzie. i nauczyłem się jednego - sporo narzekają :). taka to specyficzna grupa. mnie nie interesuje czy ktoś sobie w pracy radzi czy nie. mnie interesuje jedno -ja zaprowadzam dziecko do szkoły i w takim samym stanie chcę je odebrać. ani pobite ani okradzione. w każdej pracy są obowiązki, z których trzeba się wywiązywać. jeśli ktoś sobie nie radzi z nimi to zawsze jest możliwość zmiany zawodu w przypadku nauczycieli na łatwiejszy i lepiej płatny :). niestety rola pedagoga nie polega tylko na przekazywaniu wiedzy i niestety nie wszyscy się do niej nadają. ale to nie powód żeby jako rodzic nie wymagać tego za co ktoś pobiera pieniądze :).
@ jot - miałem taki sam pogląd na te sprawy co Ty ( cyt. " ja twierdzę, ze szkoła nie potrafi na te zachowania prawidłowo reagować " ) dopóki mój syn nie podjął pracy funkcjonariusza publicznego ( nauczyciela ) . Dopiero po bliższej analizie jego pracy doszedłem do całkiem odmiennego wniosku . Czasem warto poznać plusy i minusy danego zawodu ,aby wyrażać o tym opinie . ( warto posłuchać rodziców czego wymagają od nauczycieli ,zapewniam Cię że w niektórych przypadkach skóra cierpnie na plecach ) Na każdy prawny argument funkcjonariusza publicznego ,uczeń może prawnie przeciwstawić się opierając się na kodeksie ucznia . A tak naprawdę to co może nauczyciel - zgłosić sprawę na policję i sprawa toczy się miesiącami ,a może i latami .
o moją latorośl się nie martw - da sobie radę. to nie temat tej dyskusji. ja swoje współczucie dla Twojej dziatwy zachowam dla siebie :). masz sporo racji ale niestety nie we wszystkim. problem jest bardziej złożony. ja nie twierdzę, że szkoła jest winna temu że dziciaki są trudne. ja twierdzę, ze szkoła nie potrafi na te zachowania prawidłowo reagować. a już na pewno nie stwierdziłem, ze to wina statusu funkcjonariusza publicznego :). czytaj dobrze -to była odpowiedź na śmieszne stwierdzenie, że nauczyciele mają mniejsze prawa niż uczeń. wybacz ale to było naprawdę śmieszne. i naprawdę wystarczy czytać ze zrozumieniem to co piszę - ja zwracam uwagę na nieprawidłową reakcję szkoły na takie zachowania a nie na źródło takich zachowań. a co do czasów i "starych metod" to ja załapałem się na bicie kijem przez nauczyciela fizyki. i wiesz co? - do dzisiaj myslę o nim, że to przygłup był :). bo dla mnie użycie siły to przyznanie się do porażki. bezradność.
Takie rzeczy i to w szkole ??? Wstyd ! Wieśniak , coraz więcej hołoty , która niczego się nie boi ani rodziców , nauczycieli nawet policji - masakra
@jot -Chryste Panie, pax! Prawda jest taka, że teraz są trochę inne dzieciaki. Więcej mają, więcej mogą ale czy to ich wina? Z pewnością nie. Problem braku szacunku do ludzi (nie tylko nauczycieli) leży w wychowaniu przez rodziców. "jot-, wybacz ale uważam, że tym młodym rodzicom się w dup.ch poprzewracało! Zarabiają po kilka tys, czas zamieniają tyko na pieniądze a nie na szczęście rodziny i i zgrywają się na figo-fago a latorośla latają samopas. Potem wielkie zdziwko jak synusia do domu policja odstawia. Eh, szkoda gadać. Albo frazes: bezstresowe wychowanie! Tak się nie da, stres jest częścią życia. Jak się dziecko nie nauczy radzić ze stresem to wyrasta na kalekę psychicznego z tendencjom do bandytyzmu ,a następnie wszystkiemu są winni nauczyciele bo mają status funkcjonariusza publicznego . Czy Ty naprawdę tak myślisz ? bo jeśli tak to już współczuję Twojej latorośli - szkoda człowieka . ps."czasy się na szczęście zmieniają i niekoniecznie to co było kiedyś było dobre." idąc Twoim tokiem myślenia można by pomyśleć że wszyscy ci którzy zostali wychowani w tych dawnych wartościach są nic nie warci tylko dlatego bo było to dawno .
Zazwyczaj mówi się - jacy rodzice , takie wychowanie dzieci ! I teraz wychodzi tzw. bezstresowe wychowywanie dzieci - wyrastają łobuzy , którzy nie mają szacunku do NIKOGO !!!!
jestem takim świadkiem, że mogę Ci wpier..ol spuścić jak będzie trzeba. tylko po co? sam sobie wybierz czy wolisz dyskusję czy dostał wpie..ol :). sam widzisz różnicę :).
czasy się na szczęście zmieniają i niekoniecznie to co było kiedyś było dobre. ja swoje dziecko wychowuję w poczuciu szacunku dla innego człowieka, jego odmienności i inności poglądów. a jeśli się pobije w słusznej czy nie słusznej sprawie to musi wiedzieć, ze spotkają go takie lub inne konsekwencje. takie same zasady obowiązują w dorosłym życiu a czym skorupka za młodu nasiąknie....ja narzekam na nauczycieli bo moim zdaniem nie stoją na wysokości zadania. to nieprawda ze mają mniejsze prawa niż uczeń. nauczyciele mają od 2007 r. status FUNKCJONARIUSZY PUBLICZNYCH. czyli podlegają ochronie prawnej jak przykładowo Prezydent RP. więc gadanie, że uczeń ma więcej praw jest delikatnie mówiąc śmieszne. niestety w Polsce jest tak, że za prawami nie idą obowiązki a właściwie nikt ich nie egzekwuje. i to nie tylko w oświacie chociaż tutaj jest pierwszy etap gdzie młody człowiek "uczy się" jak państwo źle funkcjonuje.
@ jot -Ty człowieku żyjesz w sferze marzeń i fikcji ,może jesteś świadkiem Jehowy ,bo tam do Nieba wjeżdżają na białych koniach - oprzytomnij trochę człowieku bo odnoszę wrażenie jakbym memoriał Lenina czytał o pięknie tego świata .
A jo stary chłop powiem wom tak ,za moich czasów było tak że prali my sie wiela sie dało i żodyn z tego tragedi nie robiył ,od nauczyciela dostoł żeś w pierdol i ani żeś sie w doma nie pochwolył bo sie zaroz fater spytoł za coś dostoł ,a jak żeś dostoł słusznie to ci jeszcze poprawiył .Teraz większe prawa od nauczyciela maja zasmakane łepki i robią co chcą ,a wszystko to za aprobatą swoich starych i tak rośnie banda zwyrodnialców co im wszystko wolno . Narzekocie tu na nauczycieli ,ale jo sie pytom kto narzeko ,moim zdaniem narzekają ci co se myślą że yno oni mają racjo ,a to nima tak bo powinny być zasady i prawa jak i obowiązki do jednych i drugich ,a teraz smarki maja większe prawo niż belfer . Wiyc radza zanim coś jedyn z drugim nagryzmoli jakoś głupota żeby uruchomiył mięsień zwany potocznie mózgym.
nic dodać , nic ująć :) nauczyciele boją się takich łobuzów !
wszystko zależy od chęci i od wiedzy pedagogów. mają w rękach narzędzia żeby dać sobie z takimi przypadkami radę. prosty przykład -to zrobili rodzice czyli zgłoszenie sprawy na policję. nie trzeba nikogo "ostro traktować". wczoraj w piaskownicy słyszałem wypowiedź 7 latka: cytuję "w szkole jest lepiej niż w przedszkolu bo można się bić". nic dodać nic ująć. jest przyzwolenie i dzieci to wyłapią. a ze szkoły powinien wynieść wiedzę, że nikogo nie można bezkarnie uderzyć.
- xkzy , mam nadzieję że twoja córka lub syn nie zostaną w szkole pobici przez rówieśników - chociaż przy twojej mentalności - twojego świętego dziecka nie ruszą - OBY !!!
Powinien dostać smarkacz taki wpierdol , żeby tydzień na dupie nie mógł usiedzieć. Wówczas by się gówniarz nauczył szacunku do innych. Winni są niestety głównie, coraz głupsi rodzice. Bo kariera, bo praca, bo brak czasu - "masz synku obejrzyj TV, albo idź do komputera i nie denerwuj mnie". Wychowywaniem dzieci zajmują się obecnie DZIECI. Stąd taka patologia, gdzie ma być przykład skoro to polskie społeczeństwo zbaraniało do reszty pod wpływem wszelakich propagand, tak głupich jak np. bezstresowe wychowywanie.
piszesz o tym małym " bandycie " który zaatakował chłopców czy o dziecich które zostały zaatakowane ??? bo co ja wiem , matka nie radzi sobie z synem " bandziorem " a rodzice - zaatakowanych chłopców mają PRAWO i OBOWIĄZEK dbać o jego bezpieczeństwo - więc wybryk " bandyty " zgłosili na policję , ja trż bym tak zareagował i nie pisz głupot , że to jedno dziecko jest święte ...... bo staneło w obronie kolegi ......
a rodzice winy nie ponoszą? To oni głównie wychowują! A jak się chce coś zrobić i nie daj boże się ostrzej potraktuje któreś dziecko to zaraz z pretensjami to nauczyciela, gdyż to jego dziecko jest święte...
Obowiązkiem szkoły było powiadomić policję a nie zamiatać problemu pod dywam
Prawda jest ,ze dzieci w gimnazjach się psuja,kiedys było 8 klas i było spokojniej.Wine za ten incydent też ponosza nauczyciele .